– Nasze spotkania służą integracji załogi. Modlimy się nie tylko za pracowników CPR-u, ale również za pacjentów. Jesteśmy dla kogoś, a nie odwrotnie. To jest bardzo ważne, aby Pan Bóg był obecny w naszym działaniu – mówi dyrektor CPR-u Jan Kawulok. Mszy św. z udziałem czynnych i emerytowanych pracowników CPR-u, władz samorządowych i zaproszonych gości przewodniczył proboszcz cieszyńskiej parafii – ks. kan. Jacek Gracz. – Żeby być człowiekiem pracującym w pogotowiu ratunkowym, to trzeba mieć do tego powołanie. Żeby być dobrym lekarzem, pielęgniarką, ratownikiem medycznym, trzeba kochać ludzi i życie. Życzę wam, aby zawód, który wykonujecie, był waszą drogą życia i powołania – powiedział do pracowników CPR-u ks. kan Jacek Gracz.
Inicjator spotkań Marek Iskrzycki, który pracuje jak ratownik medyczny w CPR-ze, zaznacza, że oprócz Mszy św. organizowane są pokazy ratownictwa medycznego – w tym roku miały miejsce w Wiśle. – Cieszy nas to, że przychodzą nauczyciele z uczniami, by zobaczyć, na czym polega ratowanie życia albo jak wyposażone są karetki. Dzięki temu mogą nauczyć się czegoś ważnego – zauważa Marek Iskrzycki, podkreślając, że każdy dzień pracy w pogotowiu jest dniem szczególnym, bo coś się wydarza. – To jest stresująca praca. Mamy stały kontakt z chorobą i cierpieniem człowieka. Modlitwa i wiara nas umacniają, tym bardziej że chcemy służyć ludziom, pomagać im najlepiej jak potrafimy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu