Reklama

Kościół

Nie ma solidarności bez miłości

Gdybyśmy dziś, po wielu latach, mieli wskazać osobę, która najpełniej ucieleśniała w sobie idee Solidarności, z pewnością byłby to ks. Jerzy Popiełuszko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Kiedy w sierpniu 1980 r. rozpoczął się strajk solidarnościowy w Hucie Warszawa, jedną z pierwszych spraw, którymi zajęli się robotnicy, było znalezienie kapłana, który odprawiłby dla nich Mszę św. w zakładzie pracy. W ten sposób pojawił się tam ks. Jerzy Popiełuszko. Tak wspominał później tamte chwile: „Tego dnia i tej Mszy św. nie zapomnę do końca życia. Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty, śpiewał? Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy, przy bramie, przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi – uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie, i oklaski. Myślałem, że Ktoś Ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramę. Tak sobie wtedy pomyślałem – oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści parę lat wytrwale pukał do fabrycznych bram. Niepotrzebne były moje obawy – wszystko było przygotowane: i ołtarz na środku placu fabrycznego, i krzyż, który potem został wkopany przy wejściu, przetrwał ciężkie dni i stoi do dzisiaj otoczony ciągle świeżymi kwiatami, i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się też lektorzy. Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot: «Bogu niech będą dzięki!». Okazało się, że potrafią też śpiewać, o wiele lepiej niż w świątyniach. Przedtem była jeszcze spowiedź. Siedziałem na krześle, plecami niemal opierając się o jakieś żelastwa, a te twarde chłopy w usmarowanych kombinezonach klękały na asfalcie zrudziałym od smarów i rdzy”.

Matka Boża w Stoczni im. Lenina

Tak było od początku sierpniowych strajków. Kiedy wybuchł strajk w Stoczni Gdańskiej, mieszkańcy Europy Zachodniej, oglądając telewizyjne relacje z Polski, przecierali oczy ze zdumienia. Związki zawodowe kojarzyły się im zawsze z lewicą, a robotnicy byli naturalnym elektoratem socjalistów. Tymczasem na zamkniętej bramie pod nazwą „Stocznia im. Lenina” wisiały wizerunki Matki Bożej Częstochowskiej i Jana Pawła II. Pierwszymi osobami, które do strajkujących zakładów wzywali robotnicy, byli księża – proszono ich o spowiedź i odprawienie Mszy św.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Europie Zachodniej strajki robotnicze postrzegane były wówczas jako bunt proletariuszy w imię interesów socjalnych. Inaczej było jednak w Polsce. Protesty, które objęły cały kraj, miały inny charakter. Historyk idei Marek A. Cichocki pisze: „Z dzisiejszej perspektywy, kiedy bezpieczeństwo socjalne staje się podstawowym pojęciem, wokół którego krąży kartka wyborcza, należy naprawdę docenić to, że upokorzeni ludzie, tresowani dziesiątki lat przez różnych kombinatorów i zwykłych łobuzów w imię dość monotonnej i bezsensownej ideologii, potrafili w decydującym momencie historii przezwyciężyć swoje materialne upokorzenie i zdobyli się na coś znacznie więcej niż tylko obrona własnych, partykularnych interesów oraz prawa do ograniczonej konsumpcji a la János Kádár”.

Reklama

W pierwszych punktach programu Solidarności z 1980 r. czytamy: „Chodziło nam również o sprawiedliwość, o demokrację, o prawdę, o praworządność, o ludzką godność, o swobodę przekonań, o naprawę Rzeczypospolitej, nie zaś tylko o chleb, masło i kiełbasę. Wszystkie wartości elementarne nazbyt były sponiewierane, by można było uwierzyć, że bez ich odrodzenia cokolwiek zmieni się na lepsze. Protest ekonomiczny musiał być zarazem protestem społecznym; protest społeczny musiał być zarazem protestem moralnym”.

Msza św. w eterze

Wśród 21 postulatów Solidarności znalazło się również żądanie pod adresem władz, by zagwarantować „wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań”. Dzięki temu 21 września 1980 r. po raz pierwszy doszło do transmisji w państwowym radiu Mszy św., która później była emitowana w każdą niedzielę.

Wolność, miłość, solidarność

Jedno z haseł Solidarności brzmiało: „Nie ma wolności bez solidarności”. Jan Paweł II uzupełnił je istotnym stwierdzeniem: „Nie ma solidarności bez miłości”. W obu dewizach powtarzało się słowo „solidarność”, które za pontyfikatu polskiego Papieża stało się przedmiotem uniwersalnej refleksji w skali globalnej. Pojęcie to zaczęło być postrzegane w kategoriach nie tylko społecznych czy politycznych, lecz także teologicznych. Jego sens zgłębiał również ks. Jerzy Popiełuszko, który dał temu wyraz choćby w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. za Ojczyznę w Krakowie-Mistrzejowicach 30 sierpnia 1984 r.:

Reklama

„Solidarność umożliwiła zrzucenie maski obłudy i pod tym względem, mówiąc o godności człowieka, gwoli sprawiedliwości, kieruję chociaż jedno zdanie do tych, którzy pełnią niewdzięczne zawody: zachowaj godność, bo jesteś aż człowiekiem, bo w każdym człowieku jest ślad Boga, bez względu na to, jaki byś zawód wykonywał – jesteś aż człowiekiem. Zawód ma być dla człowieka, a nie człowiek dla zawodu. Jak pełna prawda wymaga, aby człowiek nie był dla systemu, ale system dla człowieka. Solidarność bardziej niż o chleb powszedni wołała o godność pracy ludzkiej, o prawo do takich warunków pracy, by ludzkie siły za szybko nie słabły, by człowiek nie był przedwcześnie wyniszczony. Nie jest rzeczą bowiem najważniejszą, aby w krótkim czasie zrobić wiele, ale żeby przez długi czas dobrze pracować. Nie można człowieka czynić narzędziem produkcji i niewolnikiem jego własnych wytworów, bo to obdziera go z jego prawdziwej wartości. Solidarność bardziej niż o chleb powszedni wołała o sprawiedliwość. Źródłem sprawiedliwości jest sam Bóg, a człowiek sprawiedliwy to ten, który kieruje się prawdą i miłością, bo im więcej w człowieku jest prawdy i miłości, tym więcej jest i sprawiedliwości. Gdzie brak jest miłości, dobra, prawdy – na jej miejsce wchodzi nienawiść, kłamstwo i przemoc. Stąd tak boleśnie odczuwana i widoczna jest niesprawiedliwość w krajach, gdzie władanie opiera się nie na służbie i miłości, ale na przemocy i zniewoleniu. Sprawiedliwość czynić i o sprawiedliwość wołać mają obowiązek wszyscy bez wyjątku, bo już przed wiekami powiedział znany filozof, że złe to czasy, gdy sprawiedliwość nabiera wody w usta”.

Zło dobrem zwyciężył

Ks. Popiełuszko o tym nie tylko mówił, lecz także świadczył własnym życiem, które przypieczętował swą męczeńską śmiercią. Był podczas strajków zarówno z robotnikami, jak i ze studentami, np. w Akademii Medycznej czy Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w Warszawie. Dzięki niemu niektórzy z protestujących decydowali się na pierwszą spowiedź po wielu latach lub nawet nawracali się na katolicyzm.

Wymowna jest wypowiedź jednego ze strajkujących podchorążych w szkole pożarniczej: „Duże wrażenie wywarła na mnie pierwsza Msza św., którą ksiądz Jerzy odprawił w auli. Byłem zdumiony tym, iż tak młody, niemalże filigranowej budowy człowiek posiadał w sobie tyle siły i wiary, że niemal od chwili poznania budził wśród nas niezrozumiałą wręcz sympatię i szacunek. Myślę, że sprawiły to słowa jego kazania – proste i szczere, a jednocześnie tak głęboko zapadające w serce. Potrafił dać nam to, co w tych ciężkich chwilach było nam najbardziej potrzebne: nadzieję i wiarę w słuszność naszej sprawy. Po tej Mszy św. spowiadał nas bez przerwy przez kilka godzin. Poszedłem do spowiedzi późnym wieczorem. Ksiądz Jerzy był już bardzo zmęczony, ale każdego z nas witał z uśmiechem i radością. Czułem się wtedy bardzo dziwnie. Szkoła była otoczona przez MO. Komendant straszył nas karną kompanią, wojskiem. Żyliśmy w nieustannym napięciu i poczuciu zagrożenia i w tym wszystkim, jakby w oderwaniu od rzeczywistości – ksiądz, modlitwa, słowo Boże, spowiedź”.

Postawa robotników i studentów pokazuje pewną prawidłowość charakterystyczną dla dziejów Polski. Naturalną reakcją w naszym kraju było to, że gdy zawiązywała się wspólnota, to musiała ona znaleźć oparcie w rzeczywistości nadprzyrodzonej. Nie było w Polsce doskonalszego ucieleśnienia idei solidarności niż postać ks. Jerzego Popiełuszki, nieustannie powtarzającego podczas swych kazań słowa św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21).

2017-09-13 11:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mama w mundurze

Niedziela sosnowiecka 31/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

urodziny

100‑lecie

Krzysztof Bernisz

Jubilatka Anna Gut ze swoim synem ks. Józefem, proboszczem parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Jaworznie-Szczakowej

Jubilatka Anna Gut ze swoim synem ks. Józefem, proboszczem
parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Jaworznie-Szczakowej

Nikt by nawet nie przypuszczał, że ta skromna, delikatna, filigranowa kobieta to góralka z krwi i kości, i w dodatku ze stopniem wojskowym podporucznika Wojska Polskiego. Anna Gut-Wielkiewicz przyszła na świat 100 lat temu. Jest mamą kapłana pracującego w diecezji sosnowieckiej i ostatnim żyjącym żołnierzem I Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej

Urodziła się 18 czerwca 1919 r. Nie sposób byłoby przejść obojętnie wobec 100-lecia urodzin tak wyjątkowej Osoby i jej zwyczajnego-niezwyczajnego życia. Jubileusz obchodzono po żołniersku – w towarzystwie pocztów sztandarowych różnych organizacji, w asyście honorowej żołnierzy Wojska Polskiego, w obecności władz różnych szczebli, a nawet z udziałem minister Anny Surówki-Pasek, która w imieniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy odznaczyła Jubilatkę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
CZYTAJ DALEJ

Terapia serca ojca Dolindo. Nowenna, która zmienia wszystko

2025-05-14 21:13

[ TEMATY ]

o. Dolindo

Mat.prasowy

W świecie pełnym hałasu, presji, lęku i wewnętrznego chaosu, wielu z nas poszukuje ratunku: psychoterapii, rozwoju osobistego, warsztatów radzenia sobie z emocjami. To dobry kierunek. Ale są takie zranienia i braki, których nie uleczy żaden człowiek – bo ich źródło leży głębiej niż sięga jakakolwiek ziemska pomoc. Tam, gdzie nie dociera już psychologia ani rozum – sięga miłość Boga.

Właśnie o takiej terapii pisze Joanna Bątkiewicz-Brożek – znana biografka ojca Dolindo Ruotolo i jedna z najbliższych mu duchowo autorek – w swojej najnowszej książce „Jezu, Ty się MNĄ zajmij”. To duchowa alternatywa dla 33-dniowych rekolekcji zawierzenia – zwłaszcza dla tych, którzy nie mają siły, czasu ani systematyczności, by wejść w długie przygotowania. A jednocześnie – to mocna droga wewnętrznego uzdrowienia, pokoju i nowego początku.
CZYTAJ DALEJ

Medialny rekord Leona XIV. Imponująca liczba followersów

2025-05-15 09:30

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANDREA SOLERO

W niecałą dobę od aktywowania oficjalnych papieskich kanałów w mediach społecznościowych Leon XIV zdobył rekordową liczbę obserwujących. Na Instagramie jest to 12,6 mln, a na platformie X ponad 53 mln, sumując dziewięć języków, w których profil jest prowadzony.

Największym zainteresowaniem na dawnym Twiterze cieszy się język hiszpański (18,6 mln) i angielski (18,5 mln), następnie włoski (5,2 mln), portugalski (5 mln) i francuski (1,8 mln). Po polsku i łacinie konto zgromadziło po milionie obserwujących. Po ponad pół miliona osiągnęły kanały po niemiecku (679 tys.) i arabsku (558 tys.).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję