Reklama

Wiadomości

Prosto i jasno

Szkodnicy z „ulicy i zagranicy”

Stuletnie świerki przestały być chronione, a chroniony jest kornik?

Niedziela Ogólnopolska 27/2017, str. 42

[ TEMATY ]

Lasy Państwowe

Polskie Lasy Państwowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy przyjdzie na nas opamiętanie? Żyjemy w wolnym kraju, mamy prawo manifestować, protestować, ale robimy to nie zawsze z czystą intencją w danej sprawie. W tym kontekście zapytam: Czy gospodarując przyrodą, można pozostawić ją samej sobie? Tymczasem niektórzy ekolodzy związani z Partią Zielonych, w tym członkowie podlaskiego oddziału Stowarzyszenia „Pracownia na rzecz Wszystkich Istot”, domagają się zaniechania walki z kornikiem drukarzem, twierdzą, że przyroda sama sobie poradzi, a ludzka ingerencja tylko jej szkodzi. Mówiąc to, w oczywisty sposób kłamią, co widać najlepiej na przykładzie tragicznego stanu Puszczy Białowieskiej. Czy rzeczywiście należy pozostawić puszczę samej sobie? Czy poradzi sobie ona z problemem kornika drukarza lub pasożytującymi grzybami?

Reklama

Minister środowiska Jan Szyszko, a razem z nim Lasy Państwowe, odpowiedzialne za gospodarkę leśną, twierdzą, że nie ma innego ratunku dla puszczy niż wycinka chorych drzewostanów. Ale nie tylko wycinka, ponieważ przedmiotem czynnej ochrony powinna być wprost likwidacja szkodników, w tym wspomnianego kornika drukarza czy pasożytujących grzybów. Jednym słowem – współcześnie naturalne drzewostany nie obronią się same, co ma związek z gospodarczą działalnością człowieka, zwiększoną obecnością CO2 w powietrzu oraz z obniżeniem poziomu wód gruntowych. Jak to się stało, że Zieloni przekonali niektóre środowiska w kraju i za granicą, by objąć puszczę tylko ochroną bierną, w wyniku czego stuletnie świerki przestały być chronione, a chroniony jest kornik? Czy oni nie widzą tego, że ponadstuletnie drzewostany w dużej części przestały istnieć, a ich wycięcie nie jest komercją, ale koniecznością? Rzekomi obrońcy przyrody nie widzą tego, że z powodu degradacji drzewostanu ginie także wiele gatunków ptaków, które mają w nich gniazda. Cierpią na tym również zwierzęta, a w konsekwencji także ludzie, ponieważ stada dzików lub żubrów przenoszą się w inne miejsca, a konkretnie bliżej siedzib ludzkich. Przede wszystkim zaś puszcza po polskiej stronie zajmuje 60 tys. ha, z czego park narodowy – 10 tys. ha. Tylko w parku narodowym ewentualnie nie wolno niczego ruszać, ale poza parkiem są trzy ogromne nadleśnictwa, które muszą prowadzić odpowiednią gospodarkę leśną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krótko pisząc, przyroda sama sobie nie poradzi. Puszcza jest dziedzictwem nie tylko przyrodniczym, ale i kulturowym, wielkim skarbem Polski, którym możemy się szczycić przed całym światem. Zamiast jednak się nią szczycić, jesteśmy za granicą szkalowani, z Polski przekazuje się kłamliwe informacje o nieograniczonej wycince drzew w parku, a w konsekwencji – że nie potrafimy chronić swojego dziedzictwa narodowego. Z tego m.in. powodu podczas 40. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Stambule zobowiązano Polskę, żeby do końca 2017 r. przekazała raport o sytuacji w Puszczy Białowieskiej ze szczególnym uwzględnieniem umotywowania wycinki drzew.

W tej sytuacji minister środowiska wydzielił w Białowieskim Parku Narodowym specjalne rejony: referencyjny, w którym nie są podejmowane żadne działania, zgodnie z żądaniami UNESCO, i drugi, w którym ratuje się siedliska, odtwarza te, które zostały zniszczone. W jednym rejonie już widać efekty tej planowej gospodarki leśnej, a w drugim – puszczę czeka istna apokalipsa. Dość wspomnieć, że obecnie w Puszczy Białowieskiej zostało zainfekowanych i zabitych 800 tys. świerków, obejmujących powierzchnię kilku tysięcy hektarów.

Aż bije w oczy podobieństwo – wspomniane środowiska zielonych przeszkadzając leśnikom w odnowieniu drzewostanu w puszczy, zachowują się tak jak totalna opozycja w parlamencie czy też uliczni chuligani, którzy nie dopuszczają do modlitw podczas smoleńskich miesięcznic. Czyżby to miała być jakaś nowa polska „specjalność”, polegająca z jednej strony na rzucaniu sobie nawzajem kłód pod nogi, a z drugiej – na donoszeniu za granicę o braku u nas szacunku dla przyrody, poszanowania prawa i konstytucji? Z pewnością musimy zarówno UNESCO, jak i Komisji Europejskiej, które wszczynają różnego rodzaju procedury przeciw Polsce, jakoś odpowiedzieć, bo one jedynie przypominają nam ustalenia prawne, do których Polska zobowiązała się dostosować. Z tymi, którzy wprowadzają w błąd unijne instytucje, wszczynają wewnętrzne burdy, którzy nie życzą nam niczego dobrego, musimy jednak poradzić sobie sami. Tych szkodników nie da się wyeliminować, dlatego po prostu należy robić swoje.

2017-06-28 09:33

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Choinka pachnąca lasem

Święta Bożego Narodzenia przed nami, a wraz z nimi powraca coroczny dylemat: jaką choinkę wybrać? Naturalną czy sztuczną? Jodłę czy świerk? Z marketu, bazaru czy prosto z plantacji? Bez względu na wielkość i rodzaj jedno jest pewne – gdy wybieramy choinki od leśników, mamy pewność, że kupujemy je legalnie, są pozyskane bez uszczerbku dla przyrody, a do tego są „bio”!

Choinka w formie stojącego w pokoju drzewka ozdobionego świecidełkami to tradycja w naszym kraju dosyć nowa, bo XIX-wieczna. Pierwowzorem bożonarodzeniowego drzewka były gałązki świerkowe lub jodłowe, którymi dekorowano izby. Ich miejsce zajęły bardziej ozdobne podłaźniczki, czyli czubki jodły, świerka lub sosnowe gałązki, które przywieszano czubkiem do dołu do drewnianego stropu w izbie. Przystrajano je orzechami, jabłkami, słomianymi zabawkami, barwionymi opłatkami. Wyparły je tradycyjne choinki, które obecnie co roku wybieramy na czas świąt Bożego Narodzenia. Choć moda się zmienia, a wybór drzewek naturalnych i sztucznych jest ogromny, jest jeden pewnik: choinka to obowiązkowy element, bez którego nie sposób wyobrazić sobie celebrowania świąt. Jaką zatem choinkę wybrać?
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: nowy rekord - 55 meczetów w całym kraju

2025-05-06 22:24

[ TEMATY ]

meczet

Portugalia

PackShot/Fotolia.com

Na terenie Portugalii działa rekordowa liczba meczetów - co najmniej 55, wynika z najnowszych statystyk władz tego kraju. Większość z muzułmańskich świątyń działa na terenie stolicy kraju, Lizbony, bądź na jej przedmieściach.

Jak odnotowują portugalskie media w zdominowanej przez katolików Portugalii, przybywa nie tylko wyznawców islamu, głównie imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, jak też muzułmańskich domów modlitewnych. Część z planowanych meczetów jest, jak odnotowują media, blokowane przez władze samorządowe w związku z brakiem odpowiednich decyzji urzędowych. Zaznaczono, że w niektórych gminach, jak np. w Samora Correia, w środkowej Portugalii, nasilają się protesty lokalnej społeczności, zdominowanej przez katolików, przeciwko budowie meczetu. Jedną z kontestowanych przez okoliczną ludność kwestii jest lokalizacja meczetu, który miałby stanąć naprzeciwko jednostki straży pożarnej, co zdaniem krytyków tej budowli, zagrozi bezpieczeństwu mieszkańców portugalskiej gminy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję