Reklama

Polska

Orędzie nadziei od Tatr po Bałtyk

Fatima nie jest orędziem tragedii. Jest orędziem nadziei! Jest krzykiem, który chce poruszyć sumienia i serca ludzi! – powiedział portugalski biskup Virgílio do Nascimento Antunes na zakopiańskich Krzeptówkach 6 czerwca 2017 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdaniem portugalskiego hierarchy, przesłanie Matki Bożej jest wołaniem Nieba do ludzkości, aby nie opuszczała domu Ojca. To również wyraz matczynej troski Maryi, która wskazuje na swego Syna. – Fatima – jak przypomniał 13 maja 2017 r. w swej homilii papież Franciszek – jest przede wszystkim tym płaszczem światła, który nas okrywa, tutaj – tak samo jak w każdym innym miejscu na ziemi, kiedy uciekamy się pod opiekę Najświętszej Matki, aby Ją prosić tak, jak śpiewamy w antyfonie „Salve Regina”: „Okaż nam Jezusa”.

Orędzie nadziei

W sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem 6 czerwca 2017 r. zebrał się Episkopat wraz z prezydentem RP Andrzejem Dudą i premier Beatą Szydło, którym towarzyszyli ministrowie polskiego rządu. Dzięki jedności, którą stworzyli rządzący z przedstawicielami Kościoła i licznie zebrani wierni, Fatima stała się – zgodnie ze słowami kaznodziei – „morzem światła, które przerywa ciemności kultury grzechu i śmierci próbujące zdominować nasz świat”. Jak zaznaczył były rektor sanktuarium w Fatimie, przesłanie z Fatimy jest uroczystą afirmacją obecności Boga pośród wszystkich prób negowania Jego obecności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To m.in. z tego powodu mówcy podkreślali konieczność nawrócenia i pokuty. Podczas całej uroczystości można było wyczuć ducha ascezy i wynagradzania Panu Bogu za grzechy całego narodu.

Reklama

Uroczystości w tatrzańskiej Fatimie skupiały w sobie kilka ważnych elementów. Z jednej strony przez wszystkie przypadki odmieniana była 100. rocznica objawień w portugalskiej wiosce trojgu dzieciom. Z drugiej – zebrani wyrażali wdzięczność za 20 lat od konsekracji Polskiej Fatimy, jak mówi się o sanktuarium na Krzeptówkach, które powstało z wdzięczności za ocalenie życia Jana Pawła II po zamachu w 1981 r. Dlatego ks. dr Marian Mucha SAC, kustosz sanktuarium, witając wszystkich na początku, podkreślił, że uroczysta Eucharystia sprawowana jest w niezwykłym czasie – w 100. rocznicę objawień w Fatimie – i w niezwykłym miejscu – „powstałym z wdzięczności za ocalone życie Jana Pawła II po zamachu 13 maja 1981 r.”, ale także z żarliwej miłości do Kościoła i Ojca Świętego ks. Mirosława Drozdka, zmarłego 10 lat temu wieloletniego kustosza sanktuarium na Krzeptówkach. – Jesteśmy w domu Matki, konsekrowanym 20 lat temu osobiście przez wielkiego Papieża, a mimo to wciąż nosimy w sercach jego słowa: „Wasze sanktuarium jest mi w najszczególniejszy sposób bliskie i drogie” – zauważył ks. Mucha. Powitał serdecznie abp. Marka Jędraszewskiego, niejako gospodarza uroczystości, a także kard. Stanisława Dziwisza, który swoją osobą jakby uobecniał Jana Pawła II.

Abp Stanisław Gądecki, główny celebrans, przed rozpoczęciem Liturgii zaznaczył, że fatimskie przesłanie jest orędziem nadziei i radości. Jest w nim zawarta podstawowa prawda, że wszyscy razem z naszym Stwórcą tworzymy jedną rodzinę. – Punktem wyjścia jest rodzina, rodzina między Stwórcą i stworzeniem, między naszym Ojcem niebieskim i wszystkimi ludźmi – powiedział przewodniczący Episkopatu. Jego zdaniem, drugą sprawą, o której mówi fatimskie orędzie, jest to, że owa rodzinność łamie grzech, czyli pogardę, jaką stworzenie żywi wobec swego Stwórcy. Jest to pogarda w różnej postaci, ostatecznie wyrażająca się w grzechu, który rujnuje naturalną, pierwotną jedność. Na koniec – jak podkreślił – orędzie w słowach Matki Bożej: „Moje Niepokalane Serce zwycięży”, mówi, że jakkolwiek by nam się przedstawiały obecne czasy i jakkolwiek byśmy je oceniali, ostatecznie na końcu czasów stoi zwycięstwo Maryi. – Dlatego chrześcijanin nie może być człowiekiem pesymizmu – zakończył abp Gądecki.

Przyrzekamy

Reklama

Uroczystościom na Krzeptówkach towarzyszył bardzo wyraźny kontekst historyczny. Zebrani pamiętali wielki szturm Nieba związany z nieustanną modlitwą o ocalenie Jana Pawła II podczas jego pobytu w klinice po zamachu. Nawiązano też do dnia 8 września 1946 r. na Jasnej Górze, kiedy to Episkopat Polski pod przewodnictwem kard. Augusta Hlonda po raz pierwszy uczynił zadość życzeniu Maryi, która w Fatimie wyraziła pragnienie ofiarowania się Jej Niepokalanemu Sercu. W ten wyjątkowy kontekst wpisał się uroczysty akt, wypowiedziany ustami przewodniczącego Episkopatu Polski w zakopiańskim sanktuarium 6 czerwca br., który będzie powtórzony we wszystkich diecezjach i parafiach 8 września 2017 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej.

Nie sposób zrozumieć wagi wydarzenia w Zakopanem bez odwołania się do wcześniejszych, nie mniej ważnych aktów związanych z fatimskimi objawieniami: polskiemu Papieżowi, ocalonemu z zamachu za przyczyną Pani Fatimskiej, niezwykle bliska była sprawa Rosji i rozpadających się struktur komunizmu. Toteż 25 marca 1984 r. dokonał on Aktu Poświęcenia Świata Niepokalanemu Sercu Maryi, którym objął szczególnie „tych ludzi i te narody, które tego najbardziej potrzebują”. Według wewnętrznego natchnienia s. Łucji, dopiero poprzez ten Akt zostało spełnione życzenie Matki Bożej, ponieważ dokonano zawierzenia się Jej publicznie i w jedności ze wszystkimi biskupami świata. Nasz wielki rodak w sobotę 13 maja w Jubileuszowym Roku 2000 włączył do grona błogosławionych Franciszka i Hiacyntę, a w czerwcu tego samego roku ujawnił trzecią część tajemnicy fatimskiej.

14 marca 2017 r. biskupi Kościoła w Polsce podpisali list pasterski, w którym zapowiedzieli najważniejsze obchody związane z 100. rocznicą objawień fatimskich. W dokumencie tym zachęcili wiernych do modlitwy słowami sługi Bożego Piusa XII z 31 października 1942 r.: „Matko nas wszystkich i Królowo świata, poświęcamy siebie na zawsze Twemu Niepokalanemu Sercu, by Twoja miłość i opieka mogły przyśpieszyć tryumf Królestwa Bożego, a wszystkie narody, żyjąc w pokoju ze sobą i z Bogiem, mogły nazywać Cię Błogosławioną i śpiewać wraz z Tobą od krańca do krańca ziemi «Magnificat» uwielbienia, miłości i wdzięczności wobec Serca Jezusowego, jedynego źródła Prawdy, Życia i Pokoju”. Skoro Portugalia cieszy się pokojem od objawień fatimskich zgodnie z obietnicą Maryi, świat także może mieć nadzieję na pokój – o ile się nawróci i podejmie pokutę.

2017-06-12 14:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bieg do Pani Fatimskiej

W parafii NMP Fatimskiej w Oleśnicy uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny miała szczególny charakter – było to święto rodziny i święto sportu

W VI już Biegu do Pani Fatimskiej wzięło udział 250 osób, nie tylko oleśniczan, ale także biegaczy z całego Dolnego Śląska, a nawet Warszawy czy Krakowa. – Naszym celem jest stworzenie przestrzeni do spotkania dla parafian, do integracji nowej parafii. To także okazja, by aktywnie spędzić czas w miłej atmosferze, by ze sobą porozmawiać – mówi proboszcz nowo powstającej parafii ks. Jan Kudlik. Podkreśla, że bez pomocy parafian i mieszkańców Oleśnicy zorganizowanie festynu i biegu nie byłoby możliwe: – Po naszym pierwszym parafialnym festynie przyszedł do mnie Bogusław Tomaszewski z pomysłem zorganizowania biegu ulicznego. W tym roku odbywa się już VI bieg, z rekordową frekwencją. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie ogromne zaangażowanie parafian, wielka praca wielu osób, wsparcie i pomoc oleśniczan.
CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników. Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę... Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego. W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.
CZYTAJ DALEJ

Bł. Carlo Acutis - towarzysz dzieci pierwszokomunijnych na Jasnej Górze

2025-05-15 17:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

bł. Carlo Acutis

BPJG

„Eucharystia moją autostradą do nieba” - to przesłanie pozostawił szczególnie młodemu pokoleniu bł. Carlo Acutis. Ten włoski nastolatek różaniec nazwał „najbardziej romantycznym spotkaniem z najcudowniejszą Kobietą świata, czyli Matką Bożą”, a w Internecie widział narzędzie ewangelizacji. W oczekiwaniu na jego kanonizację, na Jasnej Górze, gdzie tak licznie teraz przybywają dzieci pierwszokomunijne przy Cudownym Obrazie umieszczono jego relikwie.

- Ten znak jego obecności w relikwiarzu chcemy, aby dotarł w szczególności do najmłodszych jasnogórskich pielgrzymów. Wiemy, że błogosławiony był wielkim czcicielem Maryi. W swoim życiu inspirował do czytania Pisma Świętego, kochał ludzi, ale przede wszystkim nieustannie podkreślał, że drogą do nieba jest właśnie Eucharystia - przypomniał o. Waldemar Pastusiak. Kustosz Jasnej Góry zauważył, że Kościół daje młodym piękne autorytety, czego dowodem jest włoski nastolatek, który zachęca każdego z nas, abyśmy w swoim życiu dążyli do świętości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję