Reklama

Polska

Radosna droga trzeźwości

Z bp. Tadeuszem Bronakowskim – przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości – rozmawia Lidia Dudkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

LIDIA DUDKIEWICZ: – Przed nami wielkie wydarzenia związane z troską o trzeźwość narodu: w czerwcu – Narodowa Pielgrzymka Apostolstwa Trzeźwości na Jasną Górę, a we wrześniu – Narodowy Kongres Trzeźwości. A więc także czas diagnoz i podsumowań. Jaki jest stan uzależnienia alkoholowego w Polsce?

BP TADEUSZ BRONAKOWSKI: – Problemy alkoholowe w Polsce w ostatnich latach stale rosną. Zmienia się struktura spożycia napojów alkoholowych, lecz problem pozostaje. Wprawdzie Polacy piją obecnie mniej wódki, a więcej piwa i wina, lecz od piwa można się tak samo i tak szybko uzależnić, jak od napojów wysokoprocentowych – w sąsiednich Niemczech połowa alkoholików pije wyłącznie piwo (ok. miliona osób). W Polsce mamy obecnie ok. miliona alkoholików i co najmniej trzy razy tyle osób nadużywających alkoholu. Dramatycznie wygląda sytuacja wśród nastolatków. Tylko kilka procent piętnastolatków to abstynenci. W tej grupie wiekowej do upicia się przynajmniej raz w ostatnim miesiącu przyznaje się co trzeci chłopak i co czwarta dziewczyna. Jeśli nie będzie systematycznej, solidnej i stanowczej pracy na rzecz kultury trzeźwości i wolności, nasz naród będzie radykalnie zagrożony, a rozmiary cierpienia w polskich rodzinach będą jeszcze większe niż obecnie.

Reklama

– W haśle na Narodowy Kongres Trzeźwości jest mowa o abstynencji i trzeźwości. Może przyszedł też czas na wyakcentowanie obok alkoholu również wolności od narkotyków i dopalaczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Każde uzależnienie niszczy człowieka i naszą ojczyznę, powodując straty zarówno materialne, jak i duchowe rodzin i całych grup społecznych. Temu należy się zawsze stanowczo przeciwstawiać. Wiele osób, różnych instytucji broni Polaków przed narkotykami, dopalaczami i pornografią. Równie stanowczo należy bronić – zwłaszcza młode pokolenie – przed hazardem, a także przed uzależnieniami od Internetu, gier komputerowych i urządzeń elektronicznych. Nie wolno jednak zaniedbywać przy tym troski o trzeźwość. Dla tych, którzy nadużywają alkoholu, ta substancja jest jak narkotyk. I to narkotyk legalny. Ponadto niemal wszyscy, którzy popadają w uzależnienie od narkotyku, hazardu czy pornografii, mają zwykle problemy również z alkoholem. Ochrona przed nadużywaniem alkoholu to klucz do ochrony także przed wszelkimi innymi uzależnieniami.

– Jak należy rozumieć stwierdzenie Księdza Biskupa, że „coraz bardziej stajemy się wyznawcami proalkoholowej mentalności”?

Reklama

– To oznacza, że dla coraz większej liczby Polaków – począwszy od nastolatków – alkohol wydaje się koniecznym elementem spotkań towarzyskich, zabawy, a nawet odpoczynku czy sportu, co jest wewnętrznie sprzeczne. Odpoczynek i sport to synonimy dbałości o zdrowie, a alkohol jest substancją toksyczną, wpływającą negatywnie na cały organizm, a nie tylko zniekształcającą sposoby myślenia i przeżywania.
Obecnie konieczna jest promocja trzeźwego stylu życia. Minimum kultury trzeźwości stanowi sytuacja, kiedy nikt z dzieci i młodzieży nie sięga po napoje alkoholowe i nikt z dorosłych alkoholu nie nadużywa. A także to, że nikt nikogo, nawet dorosłego, nie nakłania do picia. Przeciwnie, to abstynencja powinna być postawą, która jest ceniona i do której z dumą przyznawać się będzie coraz więcej Polaków. Zadaniem księży i świeckich jest promowanie chrześcijańskiej radości z życia bez alkoholu. Ten świat proponuje używki, a Bóg proponuje nam coś niesłychanie większego niż chwila przyjemności. Stwórca proponuje nam życie w stałej i pełnej radości, która jest owocem trwania w miłości Chrystusa. A miłości nie da się pogodzić ani z sięganiem po alkohol w wieku rozwojowym, ani z nadużywaniem alkoholu przez dorosłych.

– W maju br. w polskim parlamencie miała miejsce konferencja na temat trzeźwości. Czy jest to element szerokiego frontu działania ludzi odpowiedzialnych za kształt moralny społeczeństwa? Jakie są wspólne płaszczyzny działań Kościoła i państwa w tym względzie?

Reklama

– Konferencja w parlamencie to piękny przykład współdziałania Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwiązywania Problemów Uzależnień i Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości. Wcześniej, 9 marca br., Sejm RP podjął uchwałę ustanawiającą rok 2017 rokiem zwiększonej troski o trzeźwość narodu. Jest to promyk nadziei na zintensyfikowanie wspólnych działań Kościoła i państwa, a także samorządów.
Państwo ponosi wielką odpowiedzialność za to, czy i na ile podejmuje działania na rzecz trzeźwości narodu, gdyż ma w swym ręku wiele narzędzi, które takie działania czynią możliwymi. Pierwszym z tych narzędzi jest prawo ustanawiane przez władzę ustawodawczą. Z pewnością prawo to powinno zostać zmienione i doprecyzowane po to, by skuteczniej niż dotąd służyło ochronie obywateli przed problemami alkoholowymi. O ile rodzina i Kościół powinny troszczyć się o trzeźwość narodu przez działania na rzecz wychowania dzieci, młodzieży i dorosłych w trzeźwości, o tyle państwo ma obowiązek troszczyć się o wspieranie trzeźwości swoich obywateli przez mądre i precyzyjnie sformułowane prawo. Działania rodziny i Kościoła mają głównie zmniejszać popyt na alkohol. Działania państwa powinny w stanowczy i racjonalny sposób ograniczać podaż alkoholu, zwłaszcza w odniesieniu do osób nieletnich i nietrzeźwych.
Wielką odpowiedzialnością państwa jest nie tylko stanowienie mądrego i precyzyjnie sformułowanego prawa w zakresie troski o trzeźwość narodu, lecz także stanowcze i skuteczne jego egzekwowanie.
Konferencja w parlamencie i pozostałe działania podejmowane w ramach Narodowego Kongresu Trzeźwości z pewnością przyczynią się do opracowania solidnego, przemyślanego i precyzyjnie opisanego narodowego programu na rzecz trzeźwości. Zjednoczą też różne środowiska, instytucje, organizacje w trosce o wolność wszystkich Polaków w kraju i poza jego granicami.
Mobilizujemy też media, by wniosły swój wkład w promowanie kultury trzeźwości, a także w informowanie o kongresowych wydarzeniach. Jestem wdzięczny redaktorom „Niedzieli” za pomoc w tym względzie. Włączmy się wszyscy w błogosławione dzieło troski o trzeźwość Polaków.

– W ramach wypraszania błogosławieństwa na stronach internetowych Narodowego Kongresu Trzeźwości jest mowa o powstrzymaniu się np. od picia kawy. Skąd zainteresowanie takimi używkami? Czy tu także jest jakiś problem?

– Na naszej stronie internetowej: www.kongrestrzezwosci.pl osoby zatroskane o trzeźwość narodu i o powodzenie działań kongresowych mogą wpisać, jakie podejmują ofiary, umartwienia, a także modlitwy w tej intencji. W tym roku obchodzimy stulecie objawień fatimskich, w czasie których Matka Boża prosiła za pośrednictwem dzieci o modlitwę i składanie ofiar. Jest to więc wspaniałe wypełnienie prośby naszej Matki, której tak bardzo zależy na zbawieniu wszystkich ludzi. Dla niektórych powstrzymanie się od picia kawy jest takim umartwieniem, dla innych jest to coś innego. Każda ofiara i modlitwa są cenne w oczach Boga, bo ich intencją jest odzyskanie prawdziwej wolności tak wielu braci i sióstr pogrążonych w nałogach, wytrwanie dzieci i młodzieży w abstynencji, a dorosłych – w cnocie trzeźwości.

– Co możemy powiedzieć o kongresie i pielgrzymce na Jasną Górę w związku z promocją trzeźwości? Jakie myśli i oczekiwania towarzyszą organizatorom?

– Narodowy Kongres Trzeźwości to wielka szansa na mobilizację duchownych i świeckich, a także instytucji państwowych i samorządowych oraz kościelnych i świeckich stowarzyszeń do jakościowego skoku, gdy chodzi o zaangażowanie oraz profesjonalizm w pracy trzeźwościowej. Bardzo chciałbym, aby nastąpiła przemiana narodu, której pragnął sługa Boży Stefan kard. Wyszyński i o co błagał św. Jan Paweł II. Nie będzie tej przemiany, jeśli nie wybierzemy radosnej drogi trzeźwości, która jest jedyna dla chrześcijanina. Bo pijacy nie odziedziczą królestwa niebieskiego. Módlmy się więc wszyscy ufnie, by takie właśnie były owoce wrześniowych centralnych uroczystości w Warszawie, a także poprzedzających je wydarzeń, zwłaszcza naszego spotkania w czerwcu na Jasnej Górze.
Zapraszam Czytelników „Niedzieli” na Narodową Pielgrzymkę, w czasie której będziemy się modlić w intencji wolnego narodu, wolnych i szczęśliwych rodzin, wolnych rodaków w kraju i poza jego granicami. U tronu Pani Jasnogórskiej będziemy prosić Boga o uzdrowienie rodzin z uzależnień. Pamiętajmy, że wolność to dar, o który trzeba się stale troszczyć.
Rozpoczynamy 17 czerwca o godz. 16.30. Całą noc będzie czuwanie przed Najświętszym Sakramentem w Bazylice Jasnogórskiej. Pielgrzymi nie muszą się martwić o nocleg. Głównym punktem naszej pielgrzymki będzie uroczysta Msza św. w niedzielę 18 czerwca o godz. 11.00, pod przewodnictwem prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.
Moi Drodzy, serdecznie Was zapraszam! Do zobaczenia na Jasnej Górze 17 i 18 czerwca br.!

* * *

Ku Trzeźwości Narodu

Konferencja w Sejmie RP

Ograniczenie dostępu do alkoholu oraz reklam napojów alkoholowych – to postulat uczestników konferencji „Ku trzeźwości narodu. Odpowiedzialność rodziny, Kościoła, państwa i samorządu”. Organizatorami konferencji, która miała miejsce w Sejmie RP 26 maja br., były Parlamentarny Zespół ds. Rozwiązywania Problemów Uzależnień i Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Zwrócił on uwagę, że w Polsce wzrasta spożycie alkoholu i stanowi to problem w wymiarze ogólnopaństwowym.

2017-06-07 09:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie ma wolności bez trzeźwości

Niedziela Ogólnopolska 40/2017, str. 14

[ TEMATY ]

trzeźwość

Magdalena Kowalewska

Polska albo będzie trzeźwa, albo jej nie będzie wcale – te słow a bł. ks. Bronisława Markiewicza przypomniał na Kongresie Trzeźwości bp Tadeusz Bronakowski (drugi z lewej)

Polska albo będzie trzeźwa, albo jej nie będzie wcale – te słow a bł. ks. Bronisława Markiewicza przypomniał na Kongresie Trzeźwości bp Tadeusz Bronakowski (drugi z lewej)

„Aby Polska była Polską, musimy odzyskać trzeźwość, tak jak sto lat temu odzyskaliśmy niepodległość” – napisali w specjalnym przesłaniu uczestnicy Narodowego Kongresu Trzeźwości

W niedzielę 24 września br. we wszystkich kościołach sprawowane były Msze św. wynagradzające za grzech pijaństwa oraz w intencji trzeźwości. Szczególnie uroczysta Liturgia miała miejsce w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, gdzie znajduje się grób sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, wielkiego orędownika trzeźwości. Podczas Eucharystii uczestnicy zakończonego dzień wcześniej Narodowego Kongresu Trzeźwości przekazali kard. Kazimierzowi Nyczowi sformułowane podczas obrad postanowienia. Na zakończenie Liturgii dokument złożono na grobie Prymasa Tysiąclecia.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się peregrynacja relikwii świętego Carlo Acutisa

2025-10-01 11:41

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

peregrynacja relikwii

ks. Emil Dudek

św. Carlo Acutis

ks. Aksel Mizera

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach

Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach

Święty Carlo Acutis to młody człowiek, który swoim krótkim życiem pokazał, że świętość jest możliwa także w XXI wieku. Wyróżniała go niezwykła dojrzałość wiary i konsekwencja w codziennych wyborach. Nie uciekał od świata młodych, ale potrafił odnaleźć w nim głębię – grał w gry komputerowe, korzystał z internetu, miał przyjaciół. A jednocześnie żył tak, jakby codziennie chciał zostawić po sobie ślad miłości Boga. To właśnie jego świadectwo stało się punktem odniesienia dla rozpoczętej w diecezji świdnickiej peregrynacji relikwii.

28 września w kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów w Wałbrzychu zainaugurowano czas nawiedzenia relikwii świętego nastolatka. W związku z tym wydarzeniem przez całą niedzielę kazania głosił ks. Aksel Mizera, wikariusz parafialny. Jego słowa, pełne odniesień do życia Carlo, wybrzmiały szczególnie mocno.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję