Kto wiosną odwiedził Ziemię Świętą, często jest urzeczony kontrastem pomiędzy Galileą na północy dzisiejszego Izraela a położoną bardziej na południe Judeą. Galilea tętni życiem. Jest zielona i pełna kwiatów. Jezioro Genezaret otaczają zielone łąki. Wystarczy jednak znaleźć się kilkadziesiąt kilometrów na południe, by krajobraz zmienił się diametralnie. Zamiast zieleni dominują kolory żółty i szary. Na Pustyni Judzkiej niemal nie ma roślinności, a w Morzu Martwym, położonym w największej depresji na ziemi, nie przeżyje żadne stworzenie.
Te dwa zbiorniki wodne, Genezaret i Morze Martwe, spina rzeka Jordan. Jej wody spływające z masywu Hermonu wpływają do jeziora i przynoszą mu życie. Wypływając na południe, po pewnym czasie docierają do najbardziej zasolonego zbiornika na świecie. Stamtąd nie ma odpływu. Morze Martwe przyjmuje wody, ale już ich nie oddaje.
„Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20, 22) – wzywał Jezus apostołów zgromadzonych w Wieczerniku. Duch Święty przychodzi ze swymi darami. Kto je przyjmuje i dzieli się nimi, ten dzieli się życiem. Staje się kwitnący niczym Galilea wiosną. Kto jednak przyjmuje dary Ducha Świętego i zatrzymuje je dla siebie, nie przekazuje ich dalej, to po pewnym czasie traci je. W pewnym sensie pozostaje martwy i pogrąża się w duchowej depresji. Niczym Morze Martwe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu