Dzieci na celowniku ISIS
Po zamachu w Manchesterze cały cywilizowany świat nie posiada się z oburzenia: dżihadyści zaczęli zabijać także dzieci.
To nowy etap walki dżihadystów z cywilizowanym światem: musieli wiedzieć, że zamach na koncercie w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena spowoduje śmierć dzieci, fanów piosenkarki Ariany Grande. Najmłodsza ofiara to 8-latka. To Saffie Roussos, „piękna mała dziewczynka” – jak przedstawiła ją jedna z brytyjskich gazet, która zamieściła zdjęcie jej uśmiechniętej buzi. Na koncert Saffie przyjechała razem z mamą i starszą siostrą (siostra trafiła do szpitala). Polską wstrząsnęła także informacja, że wśród ponad 20 śmiertelnych ofiar zamachu jest polskie małżeństwo, zamieszkałe w Anglii, a pochodzące z Darłowa. Osierocili dwie córki; przyjechali po koncercie, by je odebrać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie bez powodu władze Wielkiej Brytanii utrzymują najwyższy poziom zagrożenia terrorystycznego, wprowadzony po zamachu. Nie chodzi o szok nim wywołany – wprowadzenie najwyższego poziomu oznacza, że w każdej chwili może dojść do kolejnego ataku. Wiąże się z tym możliwość wzmocnienia ochrony lotnisk, dworców i imprez masowych. Policję strzegącą najważniejsze instytucje państwowe, w tym parlament i siedzibę premier, mogą zastąpić żołnierze. Ostatnio najwyższy poziom zagrożenia ogłoszony był w latach 2006-07, po odkryciu planów zamachów w Londynie.
Reklama
Szybko ustalono, kim był sprawca samobójczego zamachu. 22-letni Brytyjczyk libijskiego pochodzenia, wychowany w Manchesterze, wcześniej był już pod obserwacją policji. Ekstremiści z tzw. Państwa Islamskiego, którzy przyznali się do zamachu, opublikowali informację, że celem byli „krzyżowcy w Manchesterze”.
Wojciech Dudkiewicz
* * *
NATO w koalicji
Decyzja 28 krajów NATO o przyłączeniu się Sojuszu do koalicji przeciwko dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (ISIS) jest odpowiedzią na apel USA. Stany, przewodzące liczącej 68 krajów koalicji, zabiegały o to od roku. Decyzja zapadła na spotkaniu ambasadorów krajów członkowskich, a zatwierdzona została podczas szczytu NATO w Brukseli.
Na samym szczycie największym echem odbiło się wezwanie prezydenta USA Donalda Trumpa do wypełnienia przez kraje członkowskie zobowiązań wpłacania 2 proc. PKB na obronę. Spełnia je tylko 5 krajów: USA, Wielka Brytania, Polska, Grecja i Estonia. – Mielibyśmy 139 mld dolarów więcej, gdyby wszyscy wypełnili w ubiegłym roku zobowiązania – powiedział prezydent Trump. Ważnym tematem była też walka z terroryzmem. Dla Trumpa to priorytet; nie ukrywał, że temu służył wybór Izraela i Arabii Saudyjskiej na cele jego pierwszych wizyt zagranicznych.
jk
* * *
Incydent koło rafy
Reklama
O rywalizacji amerykańsko-chińskiej w Azji przypomniał incydent na Morzu Południowochińskim. Niszczyciel rakietowy USS Dewey przepłynął 20 km od rafy Mischief, jednej z wysp archipelagu Spratly, o które Pekin toczy spory terytorialne z krajami regionu. To pierwszy manewr przeprowadzony w ramach tzw. swobody żeglugi na spornym terenie za rządów Donalda Trumpa. W poprzednich latach amerykańska marynarka kilkakrotnie dokonywała takich manewrów w odległości dozwolonej przez prawo międzynarodowe. Na rozbudowywanej przez Chiny rafie – wymienionej wraz z wieloma innymi w ubiegłorocznym wyroku Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze jako przejętej nieprawomocnie – znajdują się instalacje wojskowe.
wd
* * *
Po brazylijsku
Jak niepewna jest funkcja prezydenta Brazylii, przekonała się przed rokiem Dilma Rousseff, odwołana z niej w drodze impeachmentu. Usunięto ją po 2 latach sprawowania władzy za łamanie prawa budżetowego, ale oskarżano również o łapówkarstwo. Przyjmowanie łapówek jest głównym argumentem 8 już wniosków o odwołanie przed czasem jej następcy – Michela Temera. Co prawda w brazylijskich miastach odbyły się gwałtowne protesty przeciwko całej klasie politycznej, ale Temer był jednym z ich głównych antybohaterów. W stolicy Brazylii demonstranci podpalili budynek jednego z ministerstw, żądając ustąpienia prezydenta i odstąpienia rządu od programu oszczędnościowego...
jk
* * *
Chcą się zerwać
Pewnie nikt ze zwolenników brexitu w Wielkiej Brytanii nie przypuszczał, że będzie on aż tak bolesny i kosztowny. Unia Europejska żąda zapłacenia aż 100 mld euro, o czym Londyn nie chce słyszeć i zagroził zerwaniem negocjacji z Brukselą. – Nie możemy tylko zachowywać się tak, jakbyśmy mogli zerwać negocjacje. W takich okolicznościach my będziemy musieli to zrobić – powiedział David Davis, brytyjski minister ds. brexitu.
wd