Reklama

Świat

Siostra Marta z Zambii

Niedziela Ogólnopolska 19/2017, str. 29

[ TEMATY ]

ludzie

Stefan Truszczyński

S. Marta Górska w czerwcu 1993 r.

S. Marta Górska w czerwcu 1993 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młoda matka przytula chore dziecko. Przeszła z nim ponad 20 km w ponad 40-stopniowym upale. Ścieżkami, drożynkami wśród ciernistych krzewów i po pochyłej skale – niezwykle niebezpieczny odcinek drogi, gdzie kilka miesięcy wcześniej argentyński misjonarz wpadł w przepaść samochodem. Busz wypalony przez równikowe słońce, bez krzty cienia przestrzenie spalonej ziemi. Dzikie zwierzęta nie są groźne, bo pochowały się, aby uniknąć żaru.

Jest czerwiec 1993 r. O godz. 6 rano, jak to w rejonie równika, słońce gwałtownie wyszło zza horyzontu – nocna cisza przerwana, zaświergotało tysiące ptasich głosów i z minuty na minutę chłód zaczął się zamieniać w gorące powietrze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

S. Marta ze Zgromadzenia Służebniczek Starowiejskich jest już na nogach. Ma 36 lat. Już od 8 lat pracuje na polskiej misji w parafii prowadzonej przez ks. Marcelego Prawicę w południowej Zambii, w Chingombe. To okrutne, wymagające wielkiej odwagi i siły miejsce. Odcięte od świata. Żeby tu dojechać – oczywiście, tylko dobrym terenowym samochodem – trzeba pokonać niebezpieczne odcinki dróg, m.in. kilkusetmetrowy na pochyłej ku przepaści skale. Innego dojazdu nie ma. Są za to wioski porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu kilometrów i ludzie przychodzący tu od kilkudziesięciu lat na modlitwę do wielkiego, zbudowanego z czerwonej cegły kościoła. Przychodzą też do s. Marty po ratunek. To jedyny „szpital” – przychodnia lekarska w całej okolicy. Jednoosobowo obsługiwana przez całą dobę. Jedyna pomoc przy porodach. Rocznie siostra przyjmuje wiele porodów. Tutaj znajdują ratunek ludzie po wypadkach, a przede wszystkim wszyscy zaatakowani przez malarię. Nie słońce jest w tym rejonie najbardziej groźne, choć temperatury są skrajnie wysokie, ale mały malaryczny komar, który panuje w tej części kraju.

Jeśli zarażony malarią chory nie dostanie szybko leków na obniżenie temperatury, może dojść do odwodnienia organizmu, a nawet do śmierci. Po te leki trzeba jeździć kilkaset kilometrów do Lusaki – stolicy 13-milionowego kraju o powierzchni o prawie 2,5 razy większej od Polski.

Przed 24 laty kręciliśmy filmy dokumentalne w Afryce, Ameryce Południowej i Północnej. Ówczesny prezes Komitetu ds. Radia i Telewizji Janusz Zaorski odkrył, że jest superata w telewizyjnej kasie i dał mi na filmy o polskich misjach katolickich sporo pieniędzy. Powstało 11 półgodzinnych filmów, nakręconych w: północnej Kanadzie, Peru, Brazylii, Kongo, Kenii, właśnie w Zambii i na Madagaskarze. Reżyserem był Włodzimierz Gołaszewski, ja mu pomagałem. Patronat nad wyprawami przyjął prymas Józef Glemp. Może Telewizja Polska przypomni łaskawie ten 11-odcinkowy serial. Jest właścicielem filmów. Za każde wypożyczenie nawet na spotkania w kościelnych salach liczy sobie teraz słono.

Reklama

Dowiedziałem się, że wspaniała osoba, dzielna, niezmordowana, choć też czasem chorująca – s. Marta Górska ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, którego dom generalny znajduje się w Starej Wsi k. Brzozowa, gdzie notabene urodziłem się w czasie okupacji, nadal pracuje w gorącej Afryce. To już 32. rok na misjach (2 lata w tym czasie była na Jamajce, ale wróciła do Zambii). Teraz siostra generalna zakonu wysłała s. Martę do Mansy na północy kraju. Jest tam jedyną białą osobą zatrudnioną jako pielęgniarka w renomowanej zambijskiej szkole średniej z internatem dla chłopców w wieku 13-18 lat. Szkoła przygotowuje obecnie 750 uczniów. Wygrywają w zambijskich rankingach. W ubiegłym miesiącu jej reprezentanci zdobyli 1. miejsce w ogólnokrajowym konkursie – debacie wymyślonej w Anglii dla uczniów szkół średnich, bardzo popularnej na całym świecie, również w Polsce.

Uczniowie klas VIII-XII to niejedyni pacjenci s. Marty, która jeździ znowu do Lusaki, a to 800 km po bezdrożach. Znowu przywozi leki. Ciągną do niej pacjenci z okolicy. Powszechnie tu wiadomo, że ma wielkie doświadczenie medyczne. W Afryce wieści szybko się roznoszą, jak dźwięki tam-tamów. To ogromne doświadczenie zdobyła, pracując przez dziesiątki lat. Teraz też miesięcznie przyjmuje nawet 1000 osób.

Telefonuję do Zambii i pytam:

– Jak siostra pozostawiona na placówce sama, wśród ludzi odmiennej kultury i obyczajów, żyje i daje sobie radę?

– Jest dobrze – słyszę. – Czuję na co dzień wdzięczność tych ludzi, zaufanie i szacunek. To rzeczywiście ciężka praca, nawet po 10 i więcej godzin dziennie, ale praca bardzo konkretna i w sumie wdzięczna. Spotyka mnie wielka życzliwość, uśmiech. Właściwie nie mam wolnego czasu, zawsze jest coś do roboty. A jeśli już mam przerwę między przyjmowaniem pacjentów – teraz np. uczniowie są na miesięcznych wakacjach szkolnych, bo obowiązuje tu nauka w trwających 3 miesiące semestrach, a potem jest miesiąc przerwy – wypiekam ciasta i chleb. Nauczyłam się tego na misji na Jamajce – byłam tam niedługo; nie smakowało mi pieczywo, więc sama się nauczyłam wypiekać chleb.

Reklama

No tak, uczyć się to s. Marta potrafi szybko. Co tam mączne wypieki. Pamiętam, jak śmigała na czterokołowcu po wertepach w Zambii. Jak obsługiwała radiostację po angielsku i w miejscowych językach, leczyła, opatrywała rany i radziła skutecznie wszystkim, którzy przychodzili po pomoc.

Za kilka miesięcy s. Marta skończy 60 lat. Wybiera się na krótko do Polski. Ma w Małopolsce liczną rodzinę – brata bliźniaka, siostrę i całą gromadę ich dzieci. Ale, jak mówi, jeśli tylko Pan Bóg pozwoli, do Afryki wróci. Bo oni, misjonarze, tak mają – z reguły po dwie i więcej ojczyzn. Wszędzie tam, gdzie pracowali często przez wiele, wiele lat. Często też spoczywają na cmentarzach swoich drugich ojczyzn. Mało znamy Afrykanów, a są to ludzie, którzy za dobro odwdzięczają się całym sercem i szerokim uśmiechem.

* * *

Stefan Truszczyński
Dziennikarz, reporter, publicysta, dokumentalista filmowy, wieloletni korespondent wojenny, działa w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich

2017-05-04 09:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oddany Bożej sprawie

Niedziela rzeszowska 42/2012, str. 6

[ TEMATY ]

ludzie

Archiwum parafii Narodzenia NMP w Gorlicach

Ks. prał. Stanisław Górski z grupą "Maryjek"

Ks. prał. Stanisław Górski z grupą Maryjek

Ks. prał. Stanisław Górski odszedł na zasłużoną emeryturę. Urząd proboszcza parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gorlicach pełnił przez ostatnie 22 lata. Nowym proboszczem bp Kazimierz Górny mianował ks. kan. Stanisława Ruszla, który kilka lat temu pełnił w farnej parafii funkcję prefekta

Ksiądz prał. Górski wymagał od innych, ale nade wszystko od siebie. Dał się poznać jako dobry gospodarz, troszczący się o powierzone mu dobra, zarówno te duchowe, jak i materialne. Wśród wielu dokonań należy zaakcentować prace remontowe. W 2000 r. rozpoczęto remont wnętrza świątyni, polichromii, figur, obrazów. Po trzech latach prac kościół odzyskał swój blask. Kolejny etap remontów to plac kościelny, dom katechetyczny, plebania, zabytkowy cmentarz. Trud proboszcza i parafian został sowicie nagrodzony, bowiem 23 maja 2009 r. kościół farny w Gorlicach otrzymał tytuł bazyliki mniejszej, jako jeden z trzech w diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV zlikwidował Komisję ds. darowizn na rzecz Stolicy Apostolskiej

2025-12-04 13:05

[ TEMATY ]

Watykan

Leon XIV

Vatican Media

Ojciec Święty Leon XIV postanowił zlikwidować Komisję ds. darowizn na rzecz Stolicy Apostolskiej - poinformowało watykańskie Biuro Prasowe.

W myśl tej decyzji członkowie organu ustanowionego 11 lutego b.r. przez papieża Franciszka natychmiast ustępują ze swoich funkcji, a cały majątek należący obecnie do Komisji należy przeznaczyć na rzecz Stolicy Apostolskiej. Za rozstrzyganie kwestii, które mogą pozostać nierozwiązane odpowiedzialny będzie Sekretariat ds. Ekonomicznych. Powołana zostanie grupa robocza, której zadaniem będzie sformułowanie propozycji dotyczących ogólnej kwestii zbieraniem funduszy dla Stolicy Apostolskiej, wraz z określeniem odpowiedniej struktury. Rada do spraw Ekonomicznych zaproponuje nazwiska członków tej grupy, które zostaną przedłożone Ojcu Świętemu za pośrednictwem Sekretariatu Stanu. Decyzje te wchodzą w życie z dniem dzisiejszym.
CZYTAJ DALEJ

Słynny już na świecie film „Najświętsze serce” trafi do polskich kin!

2025-12-05 10:12

[ TEMATY ]

film

Najświętsze Serce

Karol Porwich/Niedziela

Fenomen francuskiego kina religijnego wreszcie zobaczą polscy widzowie. Głośny film „Najświętsze serce” („Sacré Coeur”) – produkcja, która we Francji stała się sensacją i nieoczekiwanym przebojem box office’u – wejdzie do polskich kin 20 lutego 2026 r. Dystrybutorem jest Rafael Film.

„Najświętsze serce”, wyreżyserowane przez Sabrinę i Stevena Gunnell, zaskoczyło francuską branżę filmową już w pierwszym tygodniu wyświetlania: uzyskało najlepszy od 2021 r. wynik liczby widzów na jedno wyświetlenie. Mimo skromnego budżetu i braku znanych nazwisk film przyciągnął tłumy – przed kinami ustawiały się kolejki, a widzowie opuszczali seanse głęboko poruszeni. Dodatkowej rozgłosu dodały kontrowersje: zakaz ekspozycji plakatów w metrze i na dworcach czy odwołanie seansów w Marsylii tylko zwiększyły zainteresowanie publiczności. W kilka tygodni film obejrzało ponad 400 tys. widzów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję