Reklama

Wiadomości

Czy istnieje „mniejsze zło”?

Niedziela Ogólnopolska 15/2017, str. 21

[ TEMATY ]

zło

fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pewnie nigdy bym o tym Państwu nie opowiedział, gdyby nie pani Philippa Ruth Foot, która zaraziła mnie (pośmiertnie) tzw. dylematem wagonika („trolley problem”). Brytyjska filozof na wiele lat zabiła mi ćwieka w głowie. Na czym polega ten dylemat? – oto mamy do czynienia z sytuacją, gdy siedzimy przy zwrotnicy i mamy do wyboru dwa tory. Przed nami jednym torem nadciąga rozpędzony wagon. Na jednym z torów za nami leży jedna nieprzytomna osoba, na drugim leży pięć nagle osłabłych osób. Siedzisz przy zwrotnicy i jak masz zareagować? Wagonika nie jesteś już w stanie zatrzymać. – No, przestawię wagonik na tor, gdzie leży tylko jedna osoba, spowoduje to mniejsze straty, mniejszą tragedię – odpowie wielu spośród Czytelników. Jakoś samo się to narzuca. Sam długo tak myślałem.

Skoro jednak piszę o tym w czasie przeszłym, to znaczy, że jednak znalazłem jakieś lepsze wyjście z tej etycznej pułapki. Kiedy brniemy w tego typu dylematy, pojawia się zaraz następny, zawierający się w pytaniu: jaka jest różnica między zabiciem kogoś a pozwoleniem na to, by umarł? Przyznam, że akurat przy tym dylemacie etyczne ciarki całkiem wyraźnie chodzą mi po plecach. Stąd bowiem już tylko krok do tzw. rzeczowej dyskusji nad eutanazją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdzie zatem leży pułapka takiego myślenia? Pozornie są to bowiem ciągi logiczne bez wyjścia na bok, zmierzające – jak nieszczęsny wagonik – tylko w jednym, z góry wiadomym kierunku, celu – skutku.

Pewnego dnia uderzyło mnie nagłe, acz bardzo radosne olśnienie. Przecież grywając w takie gry, z góry skazujemy się na porażkę, tzw. częściowe ubrudzenie, zszarzenie. Jakie zatem jest wyjście? Dla człowieka wierzącego nie ma takich dylematów. On zawsze będzie działał tak, aby osiągnąć to, na co go stać. Zrobić najlepiej, nie oglądając się na okoliczności. Uratować wszystkich!

Co więc z tym cholernym wagonikiem? Człowiek wierzący i etycznie sprawny po prostu zrobi wszystko, co w jego mocy, aby jednak zatrzymać wagonik. Ucieknie się tu też do modlitwy, dzięki której dzieją się czasem rzeczy niemożliwe. Katolik, człek wierzący i radosny z tego powodu, po prostu odda się zatrzymywaniu wagonika, wzywając na pomoc całą swoją moc – wiarę.

Praktycznie rzecz w tym, aby wywrócić taki stolik do gry, ktoś bowiem tak go skonstruował, aby wszyscy przegrywali... poza konstruktorem. Stając w narożniku tak sformułowanych pułapek, dajemy się wcisnąć w świat absolutnie mechanistyczny, pozbawiony Boga. Zapominamy, że to nie człowiek jest powołany ku temu, aby owładnąć ostatecznością. Ostateczność jest bowiem własnością Boga i tylko On ją przeniknął i włada jej naturą. Jeśli sami siebie stawiamy wobec ostateczności, to stajemy przed diabelską pokusą ustanowienia granic świata, tylko po to, aby poddać go swojej woli.

Reklama

„Dylemat wagonika” ma jedno tylko satysfakcjonujące rozwiązanie: uczynię wszystko, aby zatrzymać wagonik, aby uratować każde życie. Życie bowiem nie podlega statystyce.

Dając się wpuścić w dylematy pani Foot, mimowolnie stajemy się uczestnikami gry w „mniejsze zło”. Uczynimy coś złego, ale przecież mogliśmy uczynić coś znacznie gorszego, zatem w ostatecznym rachunku należy nam się medal. A że ten medal będzie nam wręczał zły... Hmmm... A kto tu zakłada istnienie złego?

Tak więc pani Foot godzi się na istnienie logiki „mniejszego zła”, konstruuje nawet optymistyczne rozwiązanie. Wybieramy mniejsze zło, ale przecież właśnie wybór mniejszego zła – w pewnych sytuacjach – jest dobrem...

Diabeł kusi: zaufaj swojemu rozumowi, postaraj się w ramach jego potencji rozstrzygnąć zagadnienia życia i śmierci. Kusi dalej: uwierz, że w pewnych sytuacjach nie da się być etycznym maksymalistą. Musisz z czegoś zrezygnować. Prawda nie zawsze jest taka niewzruszona, czasem leży pośrodku...

Stop, ta racjonalność cię zgubi! Bóg ma ostateczną miarę rzeczy. Oddając się jego potencji, wykraczamy poza pozorne pułapki. Życie jest darem Pana i nie my będziemy decydować o jego odbieraniu. Jeśli pozostaniesz maksymalistą, okrzykną cię szaleńcem. Bo w istocie my – z ich punktu widzenia – jesteśmy szaleńcami. Ale to przecież na tym właśnie polega istota naszej radości. Nie dajmy jej sobie odebrać.

Szaleniec Boży nie raz dokonywał rzeczy, o których pani Foot i jej wagonikowi nigdy się nawet nie przyśniło. Można wykroczyć poza samego siebie. Ważne, aby nie robić tego dla samego siebie, dla napasienia własnej próżności. Nie raz udało się już ten wagonik zatrzymać bez „poświęcania” czyjegoś życia. „Mniejsze zło” jest takim samym złem jak to najmniejsze. Wybór strony świata zależy od wewnętrznego napędu. Chcesz być po stronie dobra? To nie daj sobie wmówić, że istnieje „mniejsze zło”. Nikt cię nie zwolnił od bycia maksymalistą.

Tak księżowsko dziś zabrzmiałem, ale przecież mogą sobie Państwo te rozważania nałożyć na mapę codziennych doświadczeń i tego, co słyszycie w telewizji. Zapewniam, przeżyjecie to samo, co ja. Po prostu pewne „zagmatwane z pozoru sprawy” staną się zupełnie czytelne. W polityce także nie ma zasady „mniejszego zła”. Przynajmniej dla nas... nienasyconych.

2017-04-05 09:55

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie daj się zwyciężyć złu

Łatwiej ulegać złu niż troszczyć się o dobro. Czasem, gdy dzieje się nam krzywda, wracamy pamięcią do lat dzieciństwa, kiedy więcej z nas emanowało dobra niż zła. Byliśmy bliżej Boga, bo mniej mieliśmy grzechów.
CZYTAJ DALEJ

Donald Trump: mamy zabójcę Kirka. Udało się go schwytać dzięki informacji od pastora

2025-09-12 14:29

[ TEMATY ]

Prezydent Donald Trump

Charlie Kirk

zabójca

PAP

Prezydent Donald Trump

Prezydent Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w piątek podczas wywiadu z Fox News, że służby schwytały zabójcę Charliego Kirka. Jak stwierdził, udało się to dzięki informacji pastora zaprzyjaźnionego z rodziną sprawcy zamachu.

Podziel się cytatem - powiedział Trump podczas wywiadu w studiu Fox News w Nowym Jorku.
CZYTAJ DALEJ

Bp Piotr Kleszcz: Nie ma miłości Chrystusa bez krzyża

2025-09-13 16:56

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

o. Krzysztof Jamroży OMI

Uroczystości odpustowe w Sanktuarium na Świętym Krzyżu

Uroczystości odpustowe w Sanktuarium na Świętym Krzyżu

W wigilię Święta Podwyższenia Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu liturgii przewodniczył bp Piotr Kleszcz OFMConv., biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej. W homilii podkreślał, że krzyż dla chrześcijan nie jest znakiem porażki, lecz zwycięstwa i zbawienia.

Na początku wspomniał słowa swojej babci: – Piotruś, pamiętaj – nikomu nie dawaj krzyża, bo ten ktoś później będzie miał Krzyż Pański. – Nie mogę się z nią zgodzić, bo krzyż nie jest symbolem klęski, ale miłości Boga – mówił. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję