Reklama

Wiara

Szlakiem wielkopostnych kościołów stacyjnych Łodzi

O idei wielkopostnego pielgrzymowania i o książce „Łódzkie kościoły stacyjne” z jej autorką – Anną Skopińską rozmawia ks. Paweł Kłys

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. PAWEŁ KŁYS: – Wraz z Wielkim Postem rozpoczęliśmy po raz kolejny pielgrzymowanie do kościołów stacyjnych. Skąd pomysł, by właśnie w ten sposób przeżywać ten czas?

ANNA SKOPIŃSKA: – To pomysł abp. Marka Jędraszewskiego. Pielgrzymowanie zaczerpnięte z rzymskiego nawiedzania kościołów stacyjnych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa a odrodzone niedawno, zaszczepione właśnie tu, w Łodzi. Byliśmy pierwszym miastem w Polsce, które wprowadziło kościoły stacyjne. To było w 2013 r. i myślę, że to piękna idea i – powoli – piękna tradycja.

– Na czym polega to codzienne odwiedzanie wyznaczonych łódzkich kościołów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W Łodzi mamy 34 kościoły stacyjne. Począwszy od Środy Popielcowej, przez kolejnych 5 tygodni w dni powszednie w poszczególnych świątyniach pod przewodnictwem księży biskupów gromadzą się wierni i wspólnie się modlą. To na pewno rodzi poczucie wspólnoty i więzi zwykłych ludzi ze swoimi hierarchami.

– Tegoroczne łódzkie stacje odbędą się już po raz 5., a ich owocem jest książka zatytułowana „Łódzkie kościoły stacyjne”. Jak zrodził się pomysł tej publikacji?

– To również był pomysł abp. Jędraszewskiego. Blisko 2 lata temu na jednym ze spotkań zapytał mnie, czy coś takiego przygotuję. Według pierwszego zamysłu miała to być niewielka publikacja dotycząca łódzkich kościołów, ale tak się wszystko potoczyło i ułożyło, że mamy porządną książkę – prawie jak album. Znajdziemy w niej nie tylko rozdziały dotyczące naszych 34 stacji, ale też informacje o rzymskich kościołach – odpowiednikach tych łódzkich – oraz rozważania dotyczące Ewangelii.

Reklama

– Co jeszcze zawiera wspomniana książka i do kogo jest skierowana?

– Pisząc o łódzkich kościołach, odeszłam od opisywania ich chronologicznej historii, wymieniania kolejnych proboszczów, wypisywania dat. Wszystko jest w publikacjach, które każda parafia wydaje we własnym zakresie, więc nie ma sensu tego powielać. Skupiłam się na wyszukaniu tego, co dobre i piękne wokół. Na pokazaniu, że kościół to nie tylko budynek – piękniejszy mniej czy bardziej – że istotniejsze od murów, marmurowej posadzki, zabytkowych obrazów czy rzeźb są włożone w to miejsce serce i praca ludzi, choćby ta, która dzieje się wokół. Zobaczyłam, że gdy idziemy kolejnymi łódzkimi stacjami, pochylamy się nad stacjami Drogi Krzyżowej Chrystusa. Nie tej na umieszczonych w danej świątyni obrazach czy rzeźbach, ale tej dziejącej się tu, na naszych oczach, tej przeżywanej przez ludzi, w których obliczach znajdziemy twarz Jezusa. Jest tu i wyrok, i podjęcie krzyża, jest spotkanie z Matką, upadek, obnażenie z szat i śmierć. Wszystko starałam się opisać bardzo prostym językiem, tak by można to było przeczytać „jednym tchem”. Czy się udało? Nie wiem, ocenią to czytelnicy. Ale myślę, że każdy się odnajdzie w tej publikacji i każdy może po nią sięgnąć. Myślę też, że to książka dla ludzi, którzy mają w sobie trochę empatii, którzy nie boją się wejść w tłum i otrzeć o drugiego człowieka, którzy zauważają tych najmniejszych. Oni na pewno zrozumieją to moje pisanie.

– Czy możemy nazwać Pani książkę przewodnikiem po wielkopostnych kościołach Łodzi?

– Chyba nie. Może bardziej – przewodnikiem duchowym. Jest taka piękna akcja „Nie zapomnij o nas, Powstańcach Warszawskich”. Ta książka to też takie „nie zapomnij o nas”. Nie zapomnij o mec. Marii Sawickiej – wspaniałej kobiecie, która pomogła tysiącom osób; o bohaterskiej położnej z Auschwitz Stanisławie Leszczyńskiej, jej synu Bronisławie, nazywanym w swojej parafii Doktorem Judymem. Nie zapomnij o Włodzimierzu Grabowiczu – farmakologu dzielącym się swoją wiedzą z innymi – o dh. Wiktorze Matulewiczu – naszym łódzkim powstańcu warszawskim. To też takie „nie zapomnij” o księżach męczennikach z Dachau, o prześladowanym przez UB, wyklętym i niezłomnym jezuicie o. Tomaszu Rostworowskim, o okrutnie torturowanym w więzieniu na Radogoszczu bp. Kazimierzu Tomczaku czy o zwykłej kobiecie – Władysławie Adzie Pawłowicz, która zdobywała chleb dla biednych. Jest też młody o. Wojciech Kowalczyk, pasjonista, który zmarł na raka ponad rok temu. I wielu, wielu innych.

– Dlaczego warto przeczytać tę książkę?

– Dlaczego? Właśnie dla tych ludzi, o których powinniśmy pamiętać, a którzy często zostali wtrąceni w niepamięć. To takie postaci, które pociągają, które powinny być autorytetami. I to, co ujmujące dla mnie: to są ludzie „z mojej ery”, których mogliśmy dotknąć, bo są lub byli jeszcze nie tak dawno. Myślę, że w tych naszych łódzkich stacjach właśnie to jest takie piękne. Że historię kościołów możemy tak prosto ogarnąć sercem i umysłem. Ta książka jest też bardzo osobista i może przez to autentyczna. Są emocje, jest wzruszenie, jest radość. Każda opisana sytuacja się wydarzyła, każdy wspomniany człowiek to ktoś, kogo spotkałam albo chciałabym spotkać, ale nie było mi to dane ze względu na czas jego życia. Ale wszyscy są mi bardzo bliscy przez to, co robili, w co wierzyli i co było dla nich ważne.

– Czy jest szansa, aby ta rzymska i łódzka praktyka wielkopostna miała miejsce także w innych miastach Polski?

– To już się dzieje w Warszawie, w Poznaniu i Krakowie. To piękna idea i pewnie sięgną po nią także inne miasta. Bo tak przeżywając Wielki Post, teraz, w czasach, gdy wielu żyje dla siebie, gdy gonimy nie wiadomo za czym, uświadomimy sobie, że to szczególny okres, że może warto się zatrzymać i pomyśleć o czymś więcej, o czymś, co tkwi głębiej i co pewnie najważniejsze.

2017-03-08 09:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas zatrzymania i duchowej odnowy

[ TEMATY ]

rekolekcje

Caritas

Wielki Post

Głogów

Parafialne Zespoły Caritas

Caritas Diecezji Zielonogórsko‑Gorzowskiej

Katarzyna Krawcewicz

Ubiegłoroczne rekolekcje wielkopostne dla PZC również odbyły się w Domu "Uzdrowienie Chorych" w Głogowie

Ubiegłoroczne rekolekcje wielkopostne dla PZC również odbyły się w Domu

Caritas diecezjalna już dzisiaj zaprasza członków Parafialnych Zespołów Caritas na rekolekcje wielkopostne.

Rekolekcje odbędą się w dniach 16-18 lutego w Głogowie (Dom „Uzdrowienie Chorych”, ul. Novarese 2). Rozpoczną się w piątek o godz. 18.00 kolacją, a zakończą obiadem w niedzielę ok. godz. 13.00. Będzie to okazja nie tylko do zatrzymania się i duchowej odnowy, ale też do spotkania z dyrektorem i pracownikami Caritas diecezjalnej. Przedstawione zostaną najważniejsze plany Caritas na ten rok.

CZYTAJ DALEJ

Nauczyciel życia duchowego

Święty Paweł VI uważał go za wzór do naśladowania dla wszystkich współczesnych księży cierpiących na kryzys tożsamości.

Święty Jan z Ávili urodził się w rodzinie szlacheckiej o korzeniach żydowskich. Już jako 14-latek studiował prawo na uniwersytecie w Salamance, a potem filozofię i teologię w seminarium w Alcalá. Od samego początku jednak chciał służyć biednym. Po śmierci swoich rodziców rozdał majątek ubogim, a na przyjęcie po święceniach kapłańskich zaprosił dwunastu żebraków i osobiście im usługiwał. Jego wielkim pragnieniem były misje w Ameryce, jednak na polecenie arcybiskupa Sewilli został misjonarzem ludowym. Głosząc misje w Andaluzji, katechizował dzieci, uczył dorosłych modlitwy, był gorliwym spowiednikiem. W 1531 r. trafił do więzienia inkwizycji, gdyż oskarżono go o herezję iluminizmu (przeświadczenie, że prawdę można poznać wyłącznie intuicyjnie, dzięki oświeceniu umysłu przez Boga). Po licznych interwencjach oczyszczono go jednak z zarzutów i został uwolniony. Założył m.in. uniwersytet w Baeza, na południu Hiszpanii. Powołał także do istnienia stowarzyszenie życia wewnętrznego. Prowadził korespondencję duchową m.in. z Ludwikiem z Granady, Ignacym Loyolą i Teresą z Ávili.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję