Reklama

Dom pełen miłości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Magda: Mieszkaliśmy z mężem Mariuszem w tym domu 2 lata. Mąż nawet niecałe 2 lata, 1,5 roku, bo zachorował. Każdy centymetr tego domu, wszystko robiliśmy razem. Projekt robiliśmy wspólnie. Cały dół płytek mąż układał sam, mechanik samochodowy z wykształcenia. Klęczał i układał, aby trochę zaoszczędzić. Tak to życie płata figle. Wszystko miało być inaczej.

Coraz gorzej

Mija rok, odkąd mąż zachorował. 21 lutego pojechaliśmy na weekend do znajomych pod Nowy Targ. Było całkiem fajnie, byliśmy tam od piątku do niedzieli. I nagle w niedzielę mąż mówi, że strasznie boli go brzuch. Zjadł kwaśnicę, wymiotował i widać było, że go bardzo boli. Zastanawialiśmy się, co zrobić, bo mieliśmy przed sobą drogę do Krakowa. Mówię do męża, abyśmy pojechali na SOR. Doktor go zbadał, pytał, co jadł w ciągu ostatnich dni. Stwierdził, że to niestrawność. Przepisał leki przeciwbólowe, które mąż wziął. Wróciliśmy do znajomych, ale ten ból nadal się nasilał, aż po godzinie mąż już nie mógł wytrzymać i wezwaliśmy pogotowie. Pani doktor, po wstępnym zbadaniu, stwierdziła, że to będzie trzustka. Pojechaliśmy do szpitala, aby zrobić dodatkowe badania. Okazało się, że to zapalenie trzustki. Nie wiedzieliśmy wtedy, co to znaczy. Doktor powiedział nam, że to jest ciężka, śmiertelna choroba i mąż musi zostać w szpitalu. Nie chciał zostać w Nowym Targu, zapytaliśmy więc lekarza, czy możemy jechać do Krakowa. Odpowiedział, że jeżeli mąż od razu się tam zgłosi do szpitala i nie zostanie na noc w domu, to nas wypuści. Dojechaliśmy do domu, pojechaliśmy do szpitala, do którego mąż chciał jechać. Tam z dnia na dzień słabł. Bolało go. Po tygodniu mąż stał się niewydolny oddechowo, podłączyli go do respiratora, przewieźli na OIOM. Przez 6 tygodni był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Codziennie, kiedy przychodziłam, mówili mi, że jest coraz gorzej. Już tylko prosiłam Boga, by przyszedł taki moment, że nic nie idzie w dół.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przełom

Pewnego dnia nastąpił przełom, wszystko się ustabilizowało. Powiedzieli mi, że stan Mariusza jest stabilny, taki jak poprzedniego dnia. Zaczęli męża wybudzać tydzień po Świętach Wielkanocnych. To było niesamowite, już po kilku godzinach od odstawienia leków na śpiączkę łapał z nami kontakt. Pytał wzrokiem, podnosił brwi, rozglądał się, jakby chciał zapytać, gdzie jest. Było widać, że wraca do nas. Miał straszne zaniki mięśniowe, był rehabilitowany. Pamiętam, gdy po paru dniach wchodzę na OIOM, a on mi macha ręką. Wyciągnęli mu rurkę tracheotomijną, zaczął mówić szeptem. Lekarze zdecydowali się przenieść go na chirurgię, już szukałam dla niego ośrodka rehabilitacyjnego. To był maj. Ale mąż słabł, cały czas odkrztuszał wydzielinę, było zaleganie w płucach.

Zatrzymanie

18 maja doszło u męża do zatrzymania krążenia. 6.40 rano, przy pielęgniarkach, nie wiadomo dlaczego. Ja się o tym dowiedziałam od przyjaciela, który pojechał odwiedzić Mariusza. Dzwoni do mnie, że nie ma Mariusza na oddziale, jest na OIOM-ie. Dzwonię na OIOM i dopiero ordynator powiedział mi, że doszło do zatrzymania krążenia, że mąż był reanimowany. Znowu jadę do szpitala. Nie wiem, jak wtedy dojechałam, cały czas płacząc. Znowu go zobaczyłam podłączonego do aparatury. Trzymali go w tej śpiączce jeszcze przez 3 tygodnie. Później go wybudzili, odstawili mu leki i odtąd stan jest taki jak teraz. Mąż otwiera oczy, patrzy na nas, nie może nic powiedzieć. Walczymy, by mógł być rehabilitowany, by miał szansę wrócić do nas, cieszyć się życiem i dziećmi.

Dom

Kiedy podjęliśmy decyzję o budowaniu domu, oglądaliśmy projekty w Internecie, chcieliśmy kupić jakiś gotowy projekt. Wypatrzyliśmy jeden, ale potem się okazało, że nie do końca nam pasuje. Doszliśmy do wniosku, że narysujemy sobie dom sami. Stanęliśmy na działce, patrzyliśmy, gdzie są strony świata, i tak planowaliśmy ten dom. Na kartce rysowaliśmy, co byśmy chcieli. Mąż aktywnie uczestniczył w budowie, na każdym etapie. Budowaliśmy dom przez lato i w tym czasie nie spadła nawet kropla deszczu. Pamiętam jak dziś taką rozmowę, kiedy wylali nam fundamenty. Taki jest podobno zwyczaj – nie słyszałam o tym wcześniej – że wrzuca się pieniążki w rogi domu. Mąż czekał, aż wrócę z pracy, wrzuciliśmy te pieniążki do każdego rogu i powiedział mi wtedy coś takiego: „Madzia, obiecajmy sobie coś”. Mówię: „Co sobie obiecamy?”. A on na to: „Pamiętaj, aby ten dom, który będziemy razem budować, był szczęśliwy, pełen radości i miłości. Mam dość w życiu przykrych spraw i chciałbym, aby ten dom był dla nas ostoją”. Przyrzekliśmy sobie to wtedy. Dlatego teraz staram się robić, co mogę, żeby te wszystkie nasze obietnice się realizowały. 80 proc. lekarzy i pielęgniarek mówiło mi, że sobie nie poradzę z opieką nad mężem. Kierowali mnie do domów opieki społecznej. Lekarka zapytała mnie wprost: „Czy Pani wie, co robi, zabierając męża do domu?”. Ja mówię: „Wiem”. A ona: „Czy Pani wie, co mąż by chciał?”. A ja odpowiadam: „Wiem, co mąż by chciał, i tym się kieruję. Chciałby na pewno być z nami w domu. Póki sił mi starczy, będę się nim zajmować”.

Reklama

* * *

W serwisie www.pomagam.caritas.pl prowadzimy zbiórkę na rzecz rehabilitacji pana Mariusza i będziemy ogromnie wdzięczni za każde jej wsparcie: pomagam.caritas.pl/wspolnie-mozemy-obudzic-mariusza/.

Wpłat można też dokonywać na konto: Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 z dopiskiem: „Mariusz_Krakow 1201117”.

Reportaż przygotowany przez Program I Polskiego Radia we współpracy z Caritas wyemitowany został w radiowej Jedynce w audycji „Noc z reportażem” 27 lutego br. Audycja „Noc z reportażem” – w każdy ostatni poniedziałek miesiąca po godz. 22.30.

2017-03-01 09:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wstrząs w KWK Mysłowice-Wesoła; nie żyje dwóch górników

2024-05-14 10:59

[ TEMATY ]

górnicy

PAP/Kasia Zaremba

Nie żyje dwóch górników, którzy zostali poszkodowani we wstrząsie w KWK Mysłowice-Wesoła. Wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej Rajmund Horst przekazał, że lekarz potwierdził zgon dwóch mężczyzn, których ciała przetransportowano na powierzchnię.

"Prowadzona akcja ratownicza zmierzała do dotarcia do czterech pracowników, z którymi nie mieliśmy kontaktu. Udało się dotrzeć i wytransportować trzech pracowników. Niestety w przypadku dwóch lekarz stwierdził zgon" – powiedział Horst.

CZYTAJ DALEJ

XI Majówka w Ogrodach Klasztornych

2024-05-14 16:58

Magdalena Lewandowska

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Zapraszamy serdecznie na wyjątkową majówkę w ogrodach klasztoru Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy.

Już po raz 11., tym razem 26 maja, Siostry Boromeuszki zapraszają do Trzebnicy. – Tradycyjnie majówkę organizujemy pod koniec maja, blisko dnia mamy i dnia dziecka. W tym roku odbędzie się dokładnie 26 maja, w dzień matki. To doskonała okazja do rodzinnego świętowania, a jednocześnie do oddania czci naszej najlepszej mamie Maryi – mówi Lilianna Sicińska.

CZYTAJ DALEJ

Wyjątkowa wystawa w Rzymie

2024-05-14 17:21

[ TEMATY ]

wystawa

Rzym

krucyfiks

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Obok krucyfiksu św. Marcelego wystawiono „Chrystusa Ukrzyżowanego” Salvatora Dalì i szkic św. Jana od Krzyża.

W ramach obchodów Roku Świętego 2000, 12 marca obchodzony był Dzień Przebaczenia. Na tę okazję Jan Paweł II kazał umieścić w Bazylice Watykańskiej słynny krucyfiks z kościoła św. Marcelego. Miliony telewidzów na całym świecie oglądały Papieża obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa - ten papieski gest stał się jednym z symboli pontyfikatu Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję