Reklama

Wiadomości

Heroiczni Polacy ratowali Żydów

Za pomoc niesioną Żydom w okupowanej przez Niemców Polsce groziła kara śmierci. Mimo widma nieszczęścia, na które łatwo było narazić siebie i swoich najbliższych, wielu Polaków decydowało się na nie lada heroizm

Niedziela Ogólnopolska 10/2017, str. 24-25

[ TEMATY ]

Żydzi

Fundacja „Sprawiedliwi dla Świata”

Zofia Drzewiecka i Artur Rytel-Andrianik

Zofia Drzewiecka i Artur Rytel-Andrianik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiktoria Tomal mieszkała wraz z dziećmi: Janem, Stanisławem i Józefą we wsi Nieciecza k. Żabna. Pewnego dnia, będąc w oborze, usłyszała głos: „Tomulku, Tomulku!”. To Rachela Kohane z synem Eliaszem prosiła o ratunek. Żydzi byli głodni i nie mieli dokąd pójść, ponieważ nikt nie chciał ich przyjąć. Cała rodzina była umieszczona w getcie w Żabnie. Cierpieli tam straszny głód. Najmłodsza córka Racheli zmarła z głodu, drugiego syna i córkę wywieziono do obozu, gdzie zginęli. Eliasz właśnie uciekł z pociągu, który wywoził Żydów z getta do obozu. Rachela uniknęła wywózki, ponieważ tego dnia wymknęła się z getta po żywność. Z synem spotkali się na polach w Niecieczy i szukali pomocy u znajomych Polaków. Wiktoria, w porozumieniu z synem Janem, zgodziła się im pomóc. Jan i Eliasz przyjaźnili się jeszcze przed okupacją. Janek przygotował im kryjówkę w stodole, zanosił tam posiłki. Dzięki pomocy całej rodziny Rachela i Eliasz bezpiecznie przeżyli ciężki okres okupacji.

Do nieba zamiast do Yad Vashem

Reklama

W Słonimiu, mieście położonym obecnie w obwodzie grodzieńskim na Białorusi, od 1907 r. swoją działalność prowadziły siostry ze Zgromadzenia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Gdy rozpoczęły się represje Żydów, siostry od razu podjęły się niesienia pomocy tym zamieszkującym Słonim i okolice. W czasie okupacji niemieckiej przełożoną klasztoru była s. Marta Wołowska pochodząca z Lublina, która zaangażowała się w ratowanie żydowskich dzieci. Ukrywała je na terenie zabudowań klasztornych. Pomagała jej w tym s. Ewa Noiszewska. Jej ojciec był wybitnym lekarzem okulistą, ona sama zaś w 1914 r. ukończyła studia medyczne w Petersburgu, a w 1919 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek. Wybuch II wojny światowej zastał s. Ewę w Słonimiu, gdzie przebywała od 1938 r. Pracowała wówczas jako nauczycielka szkoły średniej, a także dyżurowała w szpitalu. Od 1941 r. była dyrektorką szpitala w Słonimiu. Umożliwiało jej to szeroką pomoc, m.in. przekazywała lekarstwa i recepty Żydom. Zatrudniała żydowską lekarkę Czesławę Orlińską, której mąż Abraham Orliński dołączył do partyzantów, a ona miała – za przyzwoleniem s. Ewy – przekazywać im lekarstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fundacja „Sprawiedliwi dla Świata”

Stanisława Stawarz

Stanisława Stawarz

Od 1939 r. duszpasterzem w Żyrowicach k. Słonimia, a także kapelanem w klasztorze Sióstr Niepokalanek i miejscowym szpitalu był o. Adam Sztark, jezuita. Zakonnik wystawiał fikcyjne metryki chrztu, nawoływał z ambony do niesienia pomocy Żydom, a także prowadził zbiórkę pieniędzy i kosztowności, które umożliwiały doraźną pomoc.

Pod koniec czerwca 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację żydowskiej dzielnicy. W tym czasie o. Sztark poszukiwał żydowskich dzieci, którym cudem udało się przeżyć. Ocalałe w ten sposób sieroty oddawał pod opiekę sióstr niepokalanek albo polskich rodzin. Naraził się przez to Niemcom i w grudniu 1942 r. jego nazwisko znalazło się na liście skazanych na śmierć za pomoc Żydom. Został aresztowany 17 grudnia 1942 r. razem z s. Martą Wołowską i s. Ewą Noiszewską oraz innymi osobami. Rozstrzelano ich 19 grudnia 1942 r. na Górce Pietrowickiej k. Słonimia.

Siostry niepokalanki zostały ogłoszone błogosławionymi przez Jana Pawła II 13 czerwca 1999 r. – znalazły się w grupie 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej. O. Sztark natomiast 15 stycznia 2001 r. został pośmiertnie odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Jest on jednym ze 122 sług Bożych, wobec których 17 września 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny drugiej grupy polskich męczenników z okresu II wojny światowej.

Ocalić od zapomnienia

Reklama

Te i wiele innych historii można poznać dzięki wysiłkom ludzi zaangażowanych w prace Fundacji „Sprawiedliwi dla Świata”, którą kieruje Artur Rytel-Andrianik.

– Wszystko zaczęło się od projektu badawczego „Księża dla Żydów”, którego celem były badania dotyczące zaangażowania polskiego duchowieństwa w pomoc ludności żydowskiej w czasie Holokaustu. W grudniu 2012 r. rozpoczęliśmy realizację tego projektu. Przeprowadziliśmy stosowną kwerendę literatury, docieraliśmy do archiwów kościelnych i państwowych. Jednym z efektów naszej pracy była udowodniona teza, że ok. 75 proc. polskich biskupów niosło pomoc ludności żydowskiej. Ponadto ok. 1000 księży, jak udało się ustalić, także było zaangażowanych w tę działalność. Pomagali, głównie przekazując żywność, wypisując stosowne dokumenty, a także udzielając schronienia czy organizując miejsca dłuższego lub krótszego pobytu. Następnym zadaniem było przeprowadzenie badań naukowych nt. zaangażowania sióstr zakonnych w projekcie „Siostry dla Żydów” – mówi Artur Rytel-Andrianik, brat ks. Pawła Rytel-Andrianika, z którym prowadził te dwa projekty badawcze.

Podczas realizacji powyższych badań bracia postanowili dokumentować pomoc niesioną Żydom przez osoby nie tylko duchowne, ale też świeckie. W tym czasie o. Tadeusz Rydzyk nawiązał współpracę z braćmi Rytel-Andrianikami, mającą na celu zebranie informacji nt. Polaków zamordowanych za pomoc ludności żydowskiej do Kaplicy Pamięci w Toruniu.

Reklama

Jak wspomina Artur Rytel-Andrianik, wielką pomocą okazał się apel wyemitowany w Radiu Maryja. Słuchacze drogą radiową otrzymali adres, na który mogli wysyłać stosowną korespondencję. Później podano numer telefonu, pod który można było dzwonić z informacjami.

– W wyniku naszej pracy i krytycznej weryfikacji mamy dziś udokumentowaną listę 1059 osób, które zginęły za udzielanie pomocy Żydom – mówi Artur Rytel-Andrianik, prezes Fundacji „Sprawiedliwi dla Świata”. – Nie chodzi tu o członków Podziemia, którzy życiem zapłacili np. za aktywność w konspiracji, ale o osoby, które poniosły śmierć za pomoc okazaną Żydom. Ta lista nie jest jeszcze zamknięta. Mamy już udokumentowane kolejne nazwiska osób, które oddały życie, ratując Żydów.

Oprócz tych, którzy zginęli, na szczególną uwagę i szacunek zasługują ci, którzy ryzykowali życie, ratując żydowską ludność. Do tej pory udało się zebrać informacje nt. ok. 40 tys. takich osób. Pracownicy Fundacji „Sprawiedliwi dla Świata” nie tylko zbierają takie zgłoszenia, ale też je weryfikują.

– Dla mnie osobiście ci ludzie są święci! – mówi Artur Rytel-Andrianik i dodaje: – Śmierć groziła nie tylko za udzielenie schronienia Żydom, ale nawet za podanie im kubka z wodą. Tak było w Treblince na stacji, cztery kilometry od obozu. Trudno było uratować kogokolwiek, bo z rampy bezpośrednio trafiali oni do komór śmierci. Ale któregoś dnia na stacji pojawili się dwaj polscy chłopcy. Chcieli tylko podać tym Żydom kubek z wodą. Gdy esesmani chwycili za karabin, jeden z Polaków uciekł, a drugi zginął na miejscu. Taki los spotkał Jana Maletkę. Ten młody człowiek za bezinteresowną pomoc zapłacił najwyższą cenę.

* * *

Fundacja „Sprawiedliwi dla Świata”

O konkretnych historiach ratowania Żydów możemy dowiedzieć się ze strony: www.pomagali.pl i konta na Twitterze: @pomagali.pl , które prowadzą członkowie Fundacji „Sprawiedliwi dla Świata”. Na pomagali.pl wspomnienia dotyczące ratowania ludności żydowskiej są umieszczone w konkretnych miejscach na mapie, a w dziale aktualności możemy poznać osoby, z którymi członkowie fundacji spotkali się w ostatnim czasie, by zarejestrować ich wspomnienia. Ich marzeniem jest, aby mapa, którą tworzą na pomagali.pl, zawierała jak najwięcej miejsc, w których Polacy ratowali Żydów.

2017-03-01 09:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wychodzą z dołów niepamięci

Niedziela Ogólnopolska 10/2018, str. 3

[ TEMATY ]

Żydzi

Bożena Sztajner/Niedziela

Niedawno w tym miejscu zdradziłam pomysł mecenasa Stefana Hambury, który dąży do tego, aby w Berlinie zorganizować muzeum upamiętniające Polaków ratujących Żydów. Myśli o umieszczeniu tam repliki muzeum rodziny Ulmów z Markowej i kopii kaplicy z Torunia z dowodami bohaterstwa Polaków w czasie II wojny światowej. Alarm pana mecenasa, aby spieszyć się z ratowaniem historycznej pamięci, okazał się w pełni uzasadniony. Obecnie bowiem np. w Berlinie można zobaczyć wystawę pt. „Cisi bohaterowie”, upamiętniającą dobrych Niemców, którzy w latach 1933-45 pomagali Żydom. Niestety, nie ma tam żadnej wzmianki o tysiącach Polaków ratujących Żydów pod groźbą kary śmierci. Trzeba to postrzegać w kategorii skandalu, ponieważ berlińska wystawa dotyczy nie tylko Niemiec, ale również obszarów okupowanych, a do takich należał przecież teren Polski. – Niemcy tworzą swój własny historyczny PR. Nie ma on żadnego związku z faktami i z prawdziwą historią II wojny światowej – zauważa mecenas Hambura. Teraz widzimy, że na historyczne kłamstwo pracowano przez dziesiątki lat. Ważny sygnał świadczący o zdemaskowaniu antypolskiej polityki spotykamy 50 lat temu w Słowie Episkopatu do wiernych, datowanym na 3 maja 1968 r., które przygotował kard. Karol Wojtyła. Czytamy tam: „Usiłuje się mianowicie eksterminację Żydów, dokonaną w hitlerowskich obozach zagłady, przypisać Polakom. Jest to straszliwa krzywda moralna, jeśli się zważy, że w obozach tych poniosły śmierć miliony Polaków. Przez pamięć o naszych rodakach, a także w oparciu o wszystkie dowody miłości bliźniego, jakie w okresie okupacji Polacy wyświadczyli prześladowanym Żydom, domagamy się zaprzestania tej kłamliwej i krzywdzącej propagandy oraz jej prowokowania”. Te słowa napisali polscy biskupi już pół wieku temu.
CZYTAJ DALEJ

Troszczysz się o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 10, 38-42.

Wtorek, 7 października. Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej
CZYTAJ DALEJ

Odmawianie różańca leczy?

2025-10-07 17:57

[ TEMATY ]

różaniec

modlitwa różańcowa

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa ma wiele wspólnego z zaufaniem i wewnętrznym spokojem, co potwierdziły niedawno badania naukowe: grupa badawcza pod kierownictwem docenta dr. Michaela Teuta z berlińskiego szpitala Charité zbadała wpływ modlitwy maryjnej na samopoczucie fizyczne modlących się osób.

Według analizy naukowców, regularne odmawianie różańca jest szczególnie zdrowe. “Tradycyjna modlitwa maryjna nie tylko stabilizuje zdrowie, ale także pozwala modlącym się przyjąć postawę zaufania i opanowania, co często jest kluczowe np. dla pozytywnego radzenia sobie z chorobą” - powiedział lekarz Michael Teut w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję