Reklama

Filmowy portret Juliusza Łuciuka

Jeden z najwybitniejszych współczesnych polskich kompozytorów, twórca m.in. wspaniałej trylogii oratoryjnej do słów poematu Jana Pawła II „Tryptyk rzymski”, którą uważa za swe największe osiągnięcie twórcze, skończył 90 lat

Niedziela Ogólnopolska 7/2017, str. 28-29

Kadr z filmu/Maciej Dźwigaj

Prof. Juliusz Łuciuk ma poczucie spełnienia swej artystycznej misji

Prof. Juliusz Łuciuk ma poczucie spełnienia swej artystycznej misji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Według informacji biograficznej zamieszczonej w Wikipedii, prof. Juliusz Łuciuk urodził się 1 stycznia 1927 r., ale sam artysta przesuwa tę datę o równy tydzień wcześniej. I właśnie zgodnie z tą korektą w dzień Bożego Narodzenia – 25 grudnia 2016 r. TVP 3 Kraków wyemitowała prawie półgodzinny dokument Katarzyny Kotuli poświęcony dostojnemu Jubilatowi. Jest to nieco krótsza wersja jej filmu z cyklu „Portrety krakowskich artystów”, powstałego kilka miesięcy wcześniej.

Głównym narratorem tej ciekawej i zrealizowanej z dobrym wyczuciem tematu prezentacji osoby wielkiego kompozytora jest jej tytułowy bohater. Prof. Łuciuk wspomina zwięźle zasadnicze etapy swego życia i węzłowe momenty przemian swojej bogatej twórczości muzycznej. Czyni to w sposób prosty i przejrzysty, nie rezygnując z nutki emocjonalnego zaangażowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bardzo ujmujące, bo przepojone dyskretnie ujawnianą miłością i serdecznością, są właściwie wszystkie jego zwierzenia. Osobiste, rodzinne, poświęcone zmarłej żonie Domiceli oraz córkom Joannie i Agnieszce, a także pracy nad własnymi kompozycjami w różnych latach. Wielokrotne powroty do przeszłości bohatera filmu rozpoczynają się od wspomnień o trzech małych ojczyznach, które ukształtowały jego wrażliwość, duchowość i widzenie świata.

Te małe ojczyzny to najpierw Nowa Brzeźnica w pobliżu Radomska, a zarazem niedaleko Częstochowy, gdzie się urodził i gdzie w miejscowym kościele słuchał organów, siedząc na ławie obok swojego ojca Andrzeja, tamtejszego organisty.

Częstochowa to lata nauki w szkole muzycznej, ale jeszcze bardziej – Jasna Góra, z którą ojciec artysty był również muzycznie związany. To tam dorastający Juliusz nasłuchał się nie tylko pątniczych pieśni. Dzięki klasztornej kapeli jasnogórskiej, o tradycjach sięgających XVI wieku, poznawał też dawne instrumenty oraz motywy muzyki sakralnej, które, jak tłumaczy paulin o. Nikodem Kilnar, ożywiał potem i przetwarzał w swych litaniach, antyfonach, oratoriach... Najpierw jednak w słynnych „Preludiach Maryjnych”, opartych na motywie z XVI wieku, które rozbrzmiewały w salach koncertowych na całym świecie. Dzięki temu stworzył, jak sam powiada, most artystyczny dla niespełnionych ambitnych planów swego ojca, któremu nie było dane rozwinąć muzycznych talentów i artystycznych skrzydeł.

Reklama

I wreszcie Kraków, gdzie w latach 40. i 50. XX wieku (od 1947 do 1956 r.) studiował muzykologię na Uniwersytecie Jagiellońskim i kompozycję w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej u Stanisława Wiechowicza. Tam zyskał solidne przygotowanie do dalszych studiów w Paryżu, odbywanych w ramach pierwszej nagrody zdobytej w ogólnopolskim konkursie dla absolwentów klas kompozycji, ogłoszonym po Październiku 1956 przez Zarząd Główny Związku Kompozytorów Polskich. W ówczesnej stolicy światowej kultury i sztuki miał szczęście być uczniem sławnej Nadii Boulanger oraz Maxa Deutscha, ucznia Arnolda Schönberga, dodekafonisty i pioniera muzyki atonalnej, oraz muzycznego kolorysty Oliviera Messiaena, który wywarł na niego duży wpływ. Niedługo potem, bo w 1959 r., Juliusz Łuciuk uczestniczył w warsztatach muzyki awangardowej w znanym z tego rodzaju inicjatyw niemieckim mieście Darmstadt.

Ukształtowany jako dziecko i młodzieniec przez ciągle żywe u nas tradycje muzyki religijnej, także przez chorał gregoriański, Juliusz Łuciuk jako bywały w świecie młody kompozytor nie stronił również od poszukiwań awangardowych. Opowiada o tym ciekawie przed kamerą nie tylko on sam, lecz także jego córka Joanna, wiolonczelistka. Jako dziecko słuchała przez drzwi niecodziennych dźwięków dochodzących z prywatnego studia eksperymentalnego swojego ojca, które wydobywał pałeczkami ze strun otwartego w sąsiednim pokoju wnętrza fortepianu.

O dalszej ewolucji stylu Juliusza Łuciuka, którego krakowski kompozytor Grzegorz Majka zalicza obok Krzysztofa Pendereckiego, Henryka Mikołaja Góreckiego i Wojciecha Kilara do czwórki współtwórców szkoły polskiej we współczesnej muzyce, mówi w filmie Katarzyny Kotuli również były wieloletni prezes krakowskiego oddziału Związku Kompozytorów Polskich, muzykolog Jerzy Stankiewicz. Podobnie jak inni interpretatorzy twórczości Juliusza Łuciuka zwraca uwagę na dwie charakterystyczne cechy jego stylu: podniesienie rangi melodii oraz zespalanie z nią odpowiedniej barwy czy, mówiąc inaczej, kolorytu dźwięku. I właśnie harmonijne połączenie obu tych elementów decyduje o oryginalności i szczególnym pięknie sakralnej, w znacznej mierze, muzyki Łuciuka. Twórcy, pośród wielu innych, także wielkiego oratorium na sopran, alt, tenor, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną „Chrystus Pantokrator”, które zostało uroczyście wykonane w Bazylice Jasnogórskiej z okazji jubileuszu dwutysiąclecia chrześcijaństwa podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”.

Reklama

O podziwianiu przez ojca piękna przyrody i całego zmysłowo postrzeganego świata, ale też o jego wrażliwości na transcendentalny wymiar istnienia, owocującej w jego dziełach tonem sakralnej kontemplacji, mówi druga córka artysty – Agnieszka, skrzypaczka. Dyrygent i organista Bogusław Grzybek przypomina natomiast wzruszającą kompozycję chóralną Łuciuka „O, ziemio polska!” – „Ziemio trudna i doświadczona! Ziemio piękna! Ziemio moja! Bądź pozdrowiona...”, napisaną do powitalnych słów Jana Pawła II, wypowiedzianych na lotnisku Okęcie podczas trzeciej pielgrzymki do Ojczyzny. Z kolei Stanisław Dziedzic z Urzędu Miasta Krakowa wspomina papieską akceptację dla pomysłu, by to właśnie Juliusz Łuciuk skomponował muzykę do jednego z młodzieńczych sonetów Karola Wojtyły.

Autorka filmu ilustruje te wątki nie tylko prywatnymi fotografiami kompozytora, także z plenerowych wycieczek z rodziną, lecz również pięknymi zdjęciami pejzażowymi operatora filmowego Macieja Dźwigaja. Szuka w ten sposób z powodzeniem wizualnego ekwiwalentu dla rozbrzmiewających często w tle tej filmowej opowieści fragmentów przepięknej muzyki Łuciuka.

Pod koniec projekcji ten niewątpliwie wielki kompozytor mówi ze skromną satysfakcją o poczuciu spełnienia swej artystycznej misji, której celem było dawanie słuchaczom muzyki uszlachetniającej człowieka, zachęcającej do pracy i do miłości Ojczyzny. Jest to wyraźnie Norwidowski, zaczerpnięty jakby wprost z „Promethidiona”, rys postawy tego par excellence współczesnego twórcy.

„Portrety krakowskich artystów. Juliusz Łuciuk”. Scenariusz i realizacja – Katarzyna Kotula, zdjęcia – Maciej Dźwigaj, dźwięk – Jakub Gawryl, montaż – Jacek Galica, prod. Urząd Miasta Krakowa i TVP, 2016, czas – 26 min.

2017-02-08 10:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – pasjonująca historia

[ TEMATY ]

Maryja

NAjświętsza Maryja Panna

Karol Porwich/Niedziela

Kościół w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, która została ustanowiona przez papieża Benedykta XV w 1920 r. na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości. Uroczystość ta – głęboko zakorzeniona w naszej historii - nawiązuje do Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza z 1656 r., Konstytucji 3 maja oraz oddania Polski pod opiekę Maryi po uzyskaniu niepodległości.

Geneza, śluby lwowskie króla Jana Kazimierza

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: rozpoczęły się obrady Rady Stałej KEP

2024-05-02 15:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

KEP

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Na Jasnej Górze, zgodnie ze zwyczajem, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, odbywają się obrady Rady Stałej Konferencji Episkopatu. Podjęte zostały bieżące sprawy Kościoła w Polsce, wśród tematów: lekcje religii w szkołach, standardy ochrony małoletnich oraz inicjatywy związane z jubileuszami kościelnymi 2025 i 2033 roku. Zostaną też poruszone aktualne zagadnienia życia wiernych Kościoła w Polsce i misji duszpasterskiej.

Wśród najważniejszych podejmowanych tematów są kwestie wynikające z relacji Kościół - państwo dotyczące nauczania religii w przedszkolach i szkołach publicznych. W czasie obrad przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial przedstawi aktualny stan prac Zespołu Roboczego ds. kontaktów z Rządem RP w sprawie lekcji religii w szkole oraz relację ze spotkania 24 kwietnia Zespołu w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję