Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Wręczono diecezjalną nagrodę

Założyciel pierwszego w Polsce katolickiego ośrodka leczenia uzależnień i wieloletni przewodnik diecezjalnej pielgrzymki do Częstochowy został laureatem pierwszej edycji diecezjalnej „Nagrody św. Maksymiliana Marii Kolbego”. Ks. Józef Walusiak odebrał z rąk bp. Romana Pindla statuetkę „Matki Bożej zza drutów”, która odtąd będzie towarzyszyć kolejnym edycjom nagrody za wybitne osiągnięcia na polu ewangelizacji

Niedziela bielsko-żywiecka 4/2017, str. 1

[ TEMATY ]

nagroda

R.K.

Laureat nagrody w otoczeniu nominowanych

Laureat nagrody w otoczeniu nominowanych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gala wręczenia nagrody odbyła się w Oświęcimskim Centrum Kultury 8 stycznia – w dzień urodzin św. Maksymiliana Kolbego. Wstępem do wręczenia nominacji i ogłoszenia nazwiska laureata był wykład Teresy Wątor Cichy „Matka Boża zza drutów. historia figurki z obozu Auschwitz”. Historyk pracująca w Centrum Badań Muzeum Auschwitz nakreśliła historię tworzenia przez Niemców obozu koncentracyjnego oraz losy Polskich rzemieślników, którzy trafili do obozowej stolarni, gdzie powstała figurka Matki Bożej z zamkniętą w środku wiadomością spisaną na niewielkim skrawku papieru. Prelegentka opowiedziała również historię ks. Alfreda Grosa, który w darze za pomoc więźniom otrzymał wyrzeźbioną w obozie rzeźbę Maryi Niepokalanej.

Po wykładzie odbyła się prezentacja nominowanych do nagrody. W tym gronie obok ks. Józefa Walusiaka znaleźli się: ks. Marcin Aleksy – wieloletni moderator Ruchu Światło-Życie, ks. Piotr Bączek – były asystent Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i twórca diecezjalnych struktur tej organizacji, ks. prof. Tadeusz Borutka – asystent diecezjalny Akcji Katolickiej, ks. dr Franciszek Płonka – wieloletni duszpasterz rodzin, oraz świeccy: Krzysztof Rycak – członek oazy, inicjator wielu ewangelizacyjnych akcji i propagator bezalkoholowych wesel, Benon Wylegała – twórca Filmowego Ruchu Ewangelizacyjnego oraz działająca na rzecz misji Teresa Sereś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przed ogłoszeniem laureata bp Roman Pindel podkreślił, że na obdarowanych nagrodą spoczywa ogromny ciężar, ze względu na szczególną historię figurki Matki Bożej zza drutów, która jest dowodem i symbolem zwycięstwa miłości i wiary. Odwołując się do postaci św. Maksymiliana Kolbego zaznaczył, że ze swoim rozmachem ewangelizacyjnym jest on dobrym patronem diecezjalnej nagrody, która pozwala wydobywać ludzi zaangażowanych w działalność ewangelizacyjną.

Reklama

Galę zwieńczył spektakl „I każdą łzę otrze Bóg z ich oczu. Męka św. Maksymiliana Marii Kolbego”. Widowisko do tekstu prof. Kazimierza Brauna wyreżyserowane przez Annę Osławską zaprezentowali bracia franciszkanie z Niepokalanowa.

Figurka Matki Bożej, którą otrzymał ks. Józef Walusiak, jest wierną kopią liczącej 17,5 cm rzeźby z lipowego drewna wykonanej w obozie KL Auschwitz w 1940 r. przez Bolesława Kupca (nr 792). Obozowa figurka Matki Bożej w wydrążonym i zamkniętym kołkiem otworze zawierała gryps: „Tę karteczkę powierzam w opiekę Matce Boskiej i niech nas nadal ma w swojej opiece”. „Prosimy o pomoc dla naszych rodziców, którzy pozostali bez opieki, gdyż sześciu synów jest zamkniętych od 17 I 1940 r. Tę figurkę wykonał jeden z tych synów. Adres: Kupcowie, Poronin k. Zakopanego, ul. Kasprowicza 7”. Ukrytą informację wyjęto dopiero w 1971 r. Figurka trafiła do Niepokalanowa, a później do Centrum św. Maksymiliana w Harmężach.

2017-01-18 14:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oscary 2022 rozdane

"CODA" Sian Heder został w nocy z niedzieli na poniedziałek nagrodzony Oscarem dla najlepszego filmu.

W kategorii najlepszy film "CODA" w reż. Sian Heder pokonał "Diunę" Denisa Villeneuve'a, "Belfast" Kennetha Branagha, "West Side Story" Stevena Spielberga, "King Richard: Zwycięską rodzinę" Reinaldo Marcusa Greena, "Psie pazury" Jane Campion, "Drive My Car" Ryusuke Hamaguchiego, "Nie patrz w górę" Adama McKaya, "Licorice Pizza" Paula Thomasa Andersona oraz "Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję