Są bardzo młodzi: mają od 14 do 30 lat, ale swoim dojrzałym zachowaniem zwracają uwagę otoczenia. Z postawy każdego z nich emanuje radość i odwaga. Są one niemal namacalne, kiedy spotkać ich całą grupą. Bo wspólnota jest ich prawdziwą siłą.
W archidiecezji wrocławskiej Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży obecne jest od 23 lat, ale jego korzenie w Polsce sięgają roku 1919, kiedy wkrótce po odzyskaniu niepodległości młodzi katolicy organizowali się, by działać na polu kulturalno-oświatowym, charytatywnym i społeczno-patriotycznym. Po przetrwaniu II wojny światowej organizacja została rozwiązana przez komunistyczny reżim w 1953 r. Jednak idea młodych zapaleńców przetrwała i w 1990 r. KSM oficjalnie odrodził się. Dzisiejsi członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży znają te czasy jedynie z historii, ale pragnienie działania i siła tworzenia wspólnoty jest w nich taka sama, jak przed niemal stu laty. W archidiecezji wrocławskiej tworzą charakterystyczną grupę, która czerpie siłę z systematycznej formacji, sprawdza się w działaniu i przez więzi przyjaźni tworzy wspólnotę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Formują, budują, pracują
Reklama
– Kiedy 8 lat temu ks. Arkadiusz zaprosił mnie na spotkanie KSM, podeszłam do tego sceptycznie. Obawiałam się, że nie znajdziemy wspólnego języka. Przyszłam i zostałam bardzo dobrze przyjęta. Okazało się, że to wspaniali, szczęśliwi młodzi ludzie wierzący w Boga. Zapragnęłam tak żyć – opowiada s. Emmanuela ze Zgromadzenia Sióstr św. Józefa. – Dzięki naszym wyjazdom do Wierzbic (dom św. Józefa) i kontaktom z siostrami józefitkami zrodziło się moje powołanie zakonne.
Okazją do usłyszenia tego i kilku innych świadectw był 78. Diecezjalny Dzień Orłów 19 listopada br. Te comiesięczne spotkania budują relacje we wspólnocie, są okazją do spotkań z ciekawymi ludźmi, wymiany myśli i doświadczeń. Listopadowy 78. DDO był szczególny, bo 30 młodych ludzi złożyło przyrzeczenie KSM-owicza, stając się członkami zwyczajnymi stowarzyszenia. Tego dnia został także ogłoszony nowy zarząd na kolejne dwa lata działalności. A wszystko to działo się między dwoma świętami patronalnymi KSM – dzień po wspomnieniu bł. Karoliny Kózkówny oraz dzień przed świętem Chrystusa Króla.
Duży stół i anioły
– Zobaczyłem duży stół i siedzących przy nim ludzi, od których bił entuzjazm – takie wrażenia po pierwszym spotkaniu z KSM miał kleryk Marcin Wachowiak, którego przyprowadził kolega ministrant z katedry. Na kolejne spotkania Marcina, jak innych, przyciągnęło konkretne działanie. – Zauważyłem, że ci ludzie próbują coś zrobić wspólnymi siłami. To jest absolutnie charakterystyczne dla KSM: modlimy się i jednocześnie działamy.
Reklama
Formację i działanie najlepiej widać na przykładzie zjazdów w Henrykowie, gdzie od 2009 r. KSM we współpracy z Dolnośląskim Forum Integracyjnym i Caritas Archidiecezji Wrocławskiej organizuje pielgrzymki, na które przyjeżdża nawet 1000 niepełnosprawnych osób i ich bliscy z całego Dolnego Śląska. KSM-owicze pełnią rolę gospodarzy: organizują program, festyn, zabawy, a przede wszystkim są... aniołami. – Nasi wolontariusze są przypisani do osób niepełnosprawnych, którym pomagają na czas pobytu w Henrykowie – tłumaczy Magdalena Orańska, sekretarz KSM. Chodzi o to, by odciążyć opiekunów i zająć się z serdecznością gośćmi. Pielgrzymki w Henrykowie są niczym najlepsze praktyki zawodowe: uczą współdziałania w grupie, organizacji, logistyki. Na co dzień KSM-owiczów można spotkać w parafiach, gdzie animują młodzież, pomagają przy akcjach charytatywnych. – Parafialne oddziały podejmują bardzo różne zadania – mówi wybrany na drugą kadencję prezes KSM Archidiecezji Wrocławskiej Daniel Duś. Wiele z tych oddziałów działa bardzo prężnie: np. oddział w parafii św. Jadwigi na Kozanowie, w parafii Świętego Ducha, Najświętszego Imienia Jezus, w parafii katedralnej, a także w Wiązowie, w Brzeziej Łące, Brzegu, Bierutowie, Wińsku czy na wrocławskich Maślicach. – Wychodzimy także poza parafię, np. w naszym osiedlowym Domu Kultury we wspomnienie św. Jana Pawła II zorganizowaliśmy wieczór muzyczny – opowiada Anna Michalska.
Przyznać się do Chrystusa
– Dziś przyznanie się do wiary często łączy się z odrzuceniem, wyśmianiem czy parodiowaniem – mówi ks. Arkadiusz Krziżok, od 10 lat asystent diecezjalny KSM i proboszcz wrocławskiej parafii uniwersyteckiej pw. Najświętszego Imienia Jezus. – Problemem w XXI wieku, kiedy panuje swoisty relatywizm moralny, staje się nie tyle przyznanie do wiary, co do życia według wartości. Dlatego dziś potrzeba młodym odwagi – mówi ks. Krziżok.
– Łatwo być wierzącym, kiedy ta wiara ogranicza się tylko do chodzenia na Msze – dodaje Magda Orańska. – Trudniej żyć wiarą i wartościami tam, gdzie jesteśmy. Ale siła KSM-u tkwi w tym, że nas jest dużo: łatwiej nam żyć wiarą i pokazywać ją innym, bo mamy oparcie w wielu osobach. Taki jest KSM: atrakcyjne środowisko, które jednocześnie żyje wiarą.
Jak Karolina
Krzysztof, Mateusz, Magdalena, Daniel, Anna, Tadeusz-Jan i Filip gościli niedawno w programie telewizyjnym TV Trwam „Westerplatte młodych”, którego tematem było apostolstwo młodych. Przypomnieli wówczas widzom o swojej patronce. – Jan Paweł II powiedział, że święci są po to, żeby nas zawstydzać – mówi Daniel Duś, prezes KSM. Naszą patronką, którą naśladujemy, jest bł. Karolina, która mając 13-15 lat głosiła w swojej wsi Ewangelię.
– Siadała sobie pod drzewem i czytała na głos Pismo Święte – mówił Filip. – Każdy punkt z zasad KSM-owicza można wyjaśnić poprzez przykłady z jej życia – dodaje Magdalena. Mateusz puentuje: – Karolina głosiła Pana Boga tam, gdzie mogła to robić. My też musimy tak robić. Musimy znaleźć swoją gruszę, przy której będziemy to apostolstwo realizować.