Reklama

Z narażeniem własnego życia ratowali Żydów

O rzekomych polskich obozach koncentracyjnych w błyskawicznym tempie poinformowały media na całym świecie, a do opinii publicznej nie może przebić się informacja, że Polskie Państwo Podziemne za swój podstawowy cel stawiało sobie udzielanie przez Polaków pomocy Żydom. Nie ma drugiego państwa na świecie, które w swoich celach zawarłoby takie zobowiązanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polakom ratującym Żydów w czasie II wojny światowej poświęcona była konferencja, którą 23 listopada 2016 r. w Domu Polonii w Warszawie zorganizowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Wśród prelegentów byli: politycy, historycy, siostra zakonna oraz osoby odznaczone medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Walczmy o prawdę

– Przywracanie prawdy jest naszym priorytetem. Wymaga tego interes państwa polskiego. To nie tylko złożenie hołdu tym bohaterskim Polakom, którzy oddali życie za wolność naszej Ojczyzny – mówienie o przeszłości jest przede wszystkim inwestycją w przyszłość – przekonywał Jan Dziedziczak, wiceminister spraw zagranicznych RP. Wskazał, że istotnym elementem interesów państwa polskiego jest przedstawianie naszego kraju zgodnie z prawdą. – Jeśli będziemy za granicą odbierani jako kraj szlachetny, który powiedział „nie” komunizmowi, kraj, który zawsze stawał po stronie wolności, to nasze państwo na tym zyska. Jeśli zaś zwycięży „pedagogika wstydu”, nie będzie to budziło sympatii do naszego Narodu – powiedział min. Dziedziczak. Jako przykład dobrej polityki historycznej wskazał Niemcy, Francję i Anglię. Podkreślił, że po 50-letnim okresie komunizmu w Polsce teraz jest czas na zwielokrotnienie działań w kwestii polityki historycznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fenomen na skalę światową

O stosunku władz państwa polskiego wobec zagłady Żydów w czasie II wojny światowej opowiadał prof. Jan Żaryn, senator RP. Zwrócił on uwagę na ciekawy fenomen Polskiego Państwa Podziemnego. – Wiele grup Polaków tworzyło oddolnie struktury konspiracyjne. Byli wśród nich dyrektorzy szkół, nauczyciele, zarówno z prawej, jak i z lewej strony sceny politycznej. To zjawisko ciągłości państwa, mającego swoją strukturę. Nie była to „śmietanka”, ale wielka, olbrzymia struktura, sięgająca w głąb środowiska – zauważył prof. Żaryn. – Żadne pieniądze, które szły na pomoc Żydom, nie dotarłyby, gdyby nie Polskie Państwo Podziemne. Było ono – wraz z Rządem RP na uchodźstwie – fenomenem niespotykanym na skalę światową – podkreślił prof. Żaryn.

Reklama

Instytut i odznaczenie

Przywracanie pamięci o Polakach ratujących Żydów nie było w polskiej historii takie oczywiste. – Zaraz po wojnie mówiło się dosyć dużo o martyrologii narodu żydowskiego, później – w czasach stalinowskich – niewiele. Z inicjatywą uczczenia tych, którzy ratowali Żydów, wystąpiło państwo Izrael, które w 1953 r. powołało Instytut Yad Vashem i 10 lat później ustanowiło tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” – referował dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN-u. Również po 1989 r. nadal była to w Polsce sprawa niszowa. Zmieniło się to dopiero po powstaniu IPN-u i w czasie prezesury prof. Janusza Kurtyki.

Żyją dzięki polskim siostrom

W proces ratowania Żydów w Polsce bardzo mocno zaangażowany był Kościół katolicki. Szczególną rolę odegrały zakony. – Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w latach okupacji niemieckiej w swoich sierocińcach i w domach zakonnych ukrywało bardzo dużo żydowskich dzieci, ale też osoby starsze, zarówno mężczyzn, jak i kobiety – opowiadała s. Teresa Antonietta Frącek RM. Jej zgromadzenie miało w Polsce 160 domów zakonnych, pracowało w 60 szkołach, prowadziło 44 sierocińce, 58 ochronek, internaty i zakłady opiekuńcze. W czasie okupacji siostry założyły 7 nowych sierocińców, przeznaczonych w połowie dla dzieci polskich, a w połowie – dla żydowskich.

Śmierć za szklankę wody

Polacy ratowali nie tylko żydowskie dzieci, ale także osoby dorosłe. Ryzykowali własne życie. Jedynie w Polsce od połowy października 1941 r. była przez Niemców wyznaczona kara śmierci za jakąkolwiek pomoc udzieloną Żydom. – Można było zginąć za podanie szklanki wody. A ginął nie tylko ten, który ratował, ale także cała jego rodzina, a czasami również i sąsiedzi, którzy nie donieśli na Żydów, co było obowiązkiem Polaków – wspominała Anna Stupnicka-Bando z Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Józef Walaszczyk w czasie okupacji ukrywał w Warszawie trzy młode Żydówki. Jedna z nich została złapana i uwięziona przez gestapo na Szucha. – Pojechałem tam. Dowiedziałem się, że jeszcze nie została przekazana „górze” i była szansa ją uratować. Warunkiem było zgromadzenie w ciągu 5 godzin kilograma złota w wyrobach jubilerskich. Udało mi się to, dziewczyna została uratowana – opowiadał polski bohater, który w ciągu wojny uratował 55 Żydów.

Pamiętajmy

Apel o upamiętnienie bohaterskich czynów rozpoczął się w czerwcu 2013 r. Wtedy już działaliśmy w ramach projektu „Księża dla Żydów”. Aby te i tysiące innych historii nie uległy zapomnieniu, powstała Fundacja „Righteous for the World”, zajmująca się dokumentowaniem bohaterstwa Polaków ratujących Żydów. Jej prezes – Artur Rytel-Andrianik w ciągu dwóch lat istnienia fundacji przyjął kilkadziesiąt tysięcy zgłoszeń. Apele nadawane były na antenie Radia Maryja kilka razy dziennie. – W ciągu dnia odbierałem 150-200 połączeń telefonicznych. Udawało się rejestrować nawet do 70 wywiadów dziennie. Wiele z tych historii było niezwykle wzruszających – przyznał Artur Rytel-Andrianik. Na przełomie listopada i grudnia powstaje serwis internetowy pomagali.pl , współfinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej. Informacje o Polakach ratujących Żydów można zgłaszać pod adresem: sprawiedliwidlaswiata@gmail.com lub telefonicznie: 609-002-482 i 609-498-523.

2016-11-30 10:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję