Archeologowie snują domysły co do tego, czy szczątki synagogi w Kafarnaum nie pochodzą z czasów Juliana Apostaty. Panował w cesarstwie rzymskim zaledwie dwa lata, od roku 361 do 363. Szukając środków finansowych na wyprawę wojenną do Persji, zwrócił się o pomoc do Żydów. W zamian obiecał odbudowę świątyni jerozolimskiej i rozbudowę sieci synagog. Zebrane materiały budowlane w Jerozolimie strawił pożar po trzęsieniu ziemi, a sam Apostata zginął w Persji. Jego plany spełzły na niczym, jednak synagoga w Kafarnaum powstała być może za jego aprobatą. A stanęła na ruinach tej, która pamięta czasy Jezusa, a która prawdopodobnie ufundowana została przez rzymskiego dowódcę – setnika.
Liturgiści, którzy czerpią natchnienie z ewangelijnego opowiadania o uzdrowieniu sługi owego setnika, zachęcają wiernych do modlitwy o „uzdrowienie duszy”. Tuż przed przyjęciem Komunii św. modlimy się: „Panie, powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. To prawda, że w języku łacińskim pojawia się w tym miejscu fraza „et sanabitur anima mea”, jednak „anima” w dawnym języku Kościoła oznacza często całego człowieka, nie tylko jego duszę. Gdy setnik prosił Jezusa o interwencję, miał na myśli nie tylko (i nie przede wszystkim) duszę swego chorego sługi: „Powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony” (Łk 7, 7).
Nie popełnia więc żadnego błędu ten, kto wypowiedziawszy modlitwę przed Komunią św., spodziewa się nie tylko podniesienia duchowego, ale także uzdrowienia ciała. Bo przecież Eucharystia to „sakrament uzdrowienia”.
O pięknie feminizmu ewangelicznego, niezastąpionej roli kobiet w obliczu zagrożeń cywilizacyjnych i tym, że broniąc rodziny i godności człowieka stoimy na straży polskiej Konstytucji i tożsamości europejskiej kultury mówił abp Wiktor Skworc podczas tegorocznej pielgrzymki kobiet do Piekar Śląskich. Odbyła się ona w nadzwyczajnej formie.
Nawiązując do pandemii koronawirusa metropolita katowicki zwrócił uwagę, że to właśnie w Piekarach Maryja czczona jest od wieków jako Lekarka. Wyraził nadzieję, że obostrzenia sanitarne – choć trudne, lecz podjęte w duchu miłości bliźniego – są nie tylko konieczne, lecz mogą stać się szansą na pogłębienie duchowości i nadać nową jakość wzajemnym relacjom.
Podziel się cytatem
Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem.
Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie.
Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
Misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, nie jest tylko „usłana różami”, lecz jest „znakiem sprzeciwu”- powiedział Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu Wolności w Castel Gandolfo.
Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.