Szlaki i drogi św. Jakuba w Polsce i na Dolnym Śląsku stanowią ważną część pielgrzymowania do katedry w Santiago de Compostela w Galicji. Europoseł Kazimierz Ujazdowski jako wiceprzewodniczący grupy ds. Dróg św. Jakuba w Parlamencie Europejskim podkreśla, że jest to dobra promocja naszego regionu. – Wraz z kolegami z rozmaitych krajów Europy rozpowszechniamy drogi jakubowe. To wielka okazja do promocji kultury polskiej, a nade wszystko do promocji kultury Dolnego Śląska w Europie. Bardzo chcę, aby aspekt chrześcijańskiego pielgrzymowania był ważną składową Europejskiej Stolicy Kultury – tłumaczy europoseł. K. Ujazdowski dodaje również, że św. Jan Paweł II powiedział, że jedność Europy zaczęła się właśnie na szlakach pielgrzymich, dlatego tak gorąco wspiera wysiłki osób i środowisk, którzy zajmuję się nie tylko promocją szlaków, ale są po prostu pielgrzymami. Zaangażowany w krzewienie szlaków jakubowych jest także wrocławski przewodnik miejski Andrzej Kofluk, który we wtorek 26 kwietnia wyruszył do Santiago de Compostela... rowerem. – Pojedziemy razem z kolegą przez Kolonię, Akwizgran, Brukselę, Paryż, San Sebastian drogą północną do Santiago de Compostela, a potem na koniec świata, czyli Fisterrę, gdzie pielgrzymi kończą swoje wędrowanie – mówi A. Kofluk. Przewodnik opowiedział także o swoich przygotowaniach do drogi. – Pielgrzymka wiąże się z tym, że człowiek jest obcy w wielu miejscach, w związku z tym musi się zdać na Bożą Opatrzność i ludzką łaskę. I tego doświadczałem w czasie pieszej pielgrzymki z Wrocławia do Santiago. Nie jest możliwe stuprocentowe przygotowanie się do drogi, w pewnym sensie człowiek zawsze będzie nieprzygotowany i uzależniony od Boga i ludzi. Pielgrzymi mają do pokonania 4000 km.
Pomóż w rozwoju naszego portalu