Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Recz. fantastycznie – historycznie i autentycznie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 13/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

rocznica

Zdjęcia: Anna Goławska

Wystawa „Recz zatrzymany w kadrze”

Wystawa „Recz zatrzymany w kadrze”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Entuzjazm i determinacja kilkunastu pasjonatów, autentyczna potrzeba mieszkańców, przejawiająca się wyjątkową współpracą w tworzeniu pokoleniowej wystawy, profesjonalizm zaproszonych prelegentów i wreszcie zaangażowanie i wręcz pasja twórcza młodzieży spowodowały, że dwudniowa impreza dla mieszkańców gminy Recz stała się swoistym wydarzeniem kulturalno-oświatowym, którego, jak się wydaje, w takim zestawieniu, miasto to jeszcze nigdy nie doświadczyło.

„Recz. Fantastycznie” – pod takim hasłem świętowano w dniach 4-5 marca br. kolejną, 71. już rocznicę ostatecznego zdobycia Recza w 1945 r., po wyjątkowo brzemiennej w skutki bitwie czołgów, która rozegrała wówczas się w przestrzeni miasta i zebrała swoje okrutne żniwo w postaci 70% jego zniszczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po zawierusze wojennej opadł już ponad 70-letni kurz. Przestrzeń czasu wypełniona została nowymi pokoleniami najpierw repatriantów, a następnie ich potomków, którzy pracowicie i efektywnie zagospodarowywali odzyskane Ziemie Zachodnie i Północne, sukcesywnie odkrywając te treści, których na przestrzeni większego marginesu dziejów ziemia ta była świadkiem, uczestnikiem i beneficjentem.

Anna Goławska

Ważnym wydarzeniem było sympozjum „Recz na tle dziejów”, które odbyło się w sali kinowej Domu Kultury

Ważnym wydarzeniem było sympozjum „Recz na tle dziejów”, które
odbyło się w sali kinowej Domu Kultury

Uświadamianie sobie tego, a także wprost – przypominanie jeszcze niezabranych do grobu wspomnień miało na celu to wyjątkowe spotkanie, którego uczestnicy, od najstarszych do najmłodszych, mogli odnaleźć tych treści w przestrzeni wydarzeń dziejących się podczas imprezy „Recz. Fantastycznie” na różne sposoby niezmierne ilości. Była to także wyjątkowa możliwość spotkania mieszkańców, tych obecnych i tych byłych, z sobą nawzajem i z historią, opowiadaną na żywo i obecną w historycznych przedmiotach, których niezliczone bogactwo oglądać można na wystawie pod hasłem „Recz zatrzymany w kadrze” w holu Domu Kultury.

Pierwszym akcentem reckich wydarzeń była uroczysta koncelebrowana Msza św., której przewodniczył absolwent tutejszej Szkoły Podstawowej bp prof. zw. dr hab. Henryk Wejman wraz z innymi absolwentami: ks. prof. US dr. hab. Grzegorzem Wejmanem, prodziekanem Wydziału Teologicznego US i piszącym te słowa. Mszę św. koncelebrowali również reccy duszpasterze: proboszcz ks. Cezary Mroczek oraz ks. Ireneusz Guczkowski. Podczas Mszy św., w której uczestniczyli zaproszeni goście i licznie zebrani mieszkańcy na czele w władzami samorządowymi, usłyszeliśmy w homilii dostojnego Przewodniczącego podaną nieomal w pigułce receptę na twórcze zagospodarowywanie przez kolejne pokolenia przestrzeni reckiego życia, posiłkując się historyczną pamięcią, która niezmiennie poucza o trwałej wartości współpracy wszystkich dla wspólnego dobra, zwłaszcza rodziny, samorządu, Kościoła i szkoły.

Reklama

Tak wprowadzeni w głębię wspominania, po Mszy św. towarzyszyliśmy Księdzu Biskupowi i Władzom miasta przy składaniu wiązanki kwiatów pod symbolicznym pomnikiem pamięci na miejskim rynku.

Następnie akcja przeniosła się do Domu Kultury, gdzie licznie zgromadzeni mieszkańcy i goście z zaciekawieniem przez cztery godziny przysłuchiwali się niezwykle interesującym wykładom. Sympozjum naukowe „Recz na tle dziejów”, otwarte przez bp. prof. Henryka Wejmana, okazało się nieocenionym źródłem wiedzy i pasjonującą wędrówką po historycznych szlakach, na których Recz jawił się jako miejsce szczególne, a jednocześnie niezwykle trudne do opisania i umiejscowienia. Recz, okazuje się, jest szczególną historyczną zagadką, którą, dzięki przekazom wybitnych historyków zgłębialiśmy i odnajdywaliśmy na przestrzeni historii regionu, począwszy od początku, aż do czasów dzisiejszych.

Rzeczony „początek” to prawda, która w tym roku rozbrzmiewa symbolicznie w całej naszej Ojczyźnie, zatem jej przedstawienie w wykładzie ks. prof. US dr. hab. Grzegorza Wejmana, kierownika Katedry Historii Kościoła i Patrologii Wydziału Teologicznego US, była wręcz oczywista. 1050 lat temu jako naród przeżyliśmy chrzest! W tym kontekście muszą być odczytywane wszystkie wydarzenia rozgrywające się w wiekach średnich na terenach dzisiejszej Rzeczypospolitej, zwłaszcza tych ziem, o których dziś mówimy – także ziemi reckiej! Retoryczny kunszt prelegentów i wartościowa treść wykładów spowodowały, że przedstawienia, skądinąd trudne do odbioru, a także ze swej natury historycznie skomplikowane znalazły wytrwałych odbiorców wśród mieszkańców, a także gości.

Reklama

Problem lokacji, a także związanych z tym problemów miasta i jej konsekwencji, przedstawiony wnikliwie przez dr. Bogdana Brzustowicza i roli Recza w historycznej panoramie regionu, plastycznie przedstawiony przez dr. Grzegorza Brzustowicza, niewątpliwego specjalisty w tej dziedzinie, dał słuchaczom wyjątkowy przekaz treści, uzmysłowił prawdę o swoistej wyjątkowości miasta, które zamieszkują... Obaj panowie, (bracia!) reprezentowali Regionalne Towarzystwo Historyczne Ziemi Choszczeńskiej, które jest nieocenionym źródłem historycznych treści, i z którym związane są nadzieje na dalszą drobiazgową wiedzę na temat rzeczywistości, w której jako historyczni bohaterowie uczestniczymy.

„Recz. Fantastycznie” odkryliśmy jednak zupełnie wyjątkowo podczas prelekcji byłego burmistrza Recza Zbigniewa Ligusa (Dolnośląski Urząd Marszałkowski), który w plastycznej prezentacji przedstawił rzeczywistość znaną już dziś tylko z historycznych przekazów, a przecież niesłychanie niedawną, w której uczestniczyło wielu obecnych mieszkańców, a która stała się treścią reckiego krajobrazu, dla wielu spoza mieszkańców Recza, znaną przez wiele lat pod hasłem „Na kupieckim szlaku”. To, czego dokonali w mieście mieszkańcy, zaintrygowani stworzonym przez zapaleńców scenariuszem średniowiecznych wydarzeń, zaangażowanie i zapał wielu anonimowych „przebierańców”, a także tworzący się „wokół” „kupieckiego szlaku” krąg zainteresowań i historycznych pasji, poprzez slajdy i autorskie interpretacje sprawiły, że powróciły nie tylko wspomnienia, ale także nadzieje na swoiste, choć może nie analogiczne kontynuacje...

Reklama

„Recz. Fantastycznie” objawił się jednak tego dnia w sposób szczególny dla właściwych odbiorców, czyli mieszkańców miasta i gminy wtedy, gdy do głosu doszli ci, którzy „par excellence” będą tworzyli przyszłość tej gminy i tego miasta. Popołudniowe spotkanie w reckim Domu Kultury wypełniła młodzież reckiego gimnazjum przedstawiająca w wyciskającym łzy z oczu programie wspomnieniowo-poetyckim dawne dzieje i całkiem współczesne problemy miejscowej społeczności. Na stronach internetowych miasta odnaleźć można autorów, moderatorów i bohaterów tego widowiskowego wydarzenia: www.recz.pl . Do wspaniałych treści scenariusza dodać należy niezwykłe zaangażowanie i emocjonalne wypełnienie ról podejmowanych przez gimnazjalistów w „widowisku wizualno-muzyczno-poetyckim” zaprezentowanym z niezwykłą ekspresją w reckim Domu Kultury.

Do całości wydarzenia, którego doświadczyliśmy w Reczu, tak podczas wspólnotowej modlitwy w wyjątkowej atmosferze wiekowej reckiej świątyni ze szczególnym zabytkowym wyposażeniem, jak również podczas naukowej sesji podkreślającej chrześcijańską tradycję regionu, a także bazując na współczesnych akcentach łączenia współpracy wielu środowisk dla dobra wspólnej przyszłości, dodać należy optymistyczne „orędzie” burmistrza Wiesława Łońskiego, który stojąc wobec wielu zagrożeń, sprowadzonych przez nieodpowiedzialny poprzedni zarząd, mimo wszystko budził w mieszkańcach nadzieję i wzywał do podejmowania wyzwań dla rozwoju i przyszłości. „Recz. Fantastycznie”, tak jak widział to w przeszłości burmistrz Ligus, okazuje się jednak być możliwe, a współpraca wielu środowisk i zaangażowanie młodych ludzi budzi nadzieję na przyszłość, ponieważ młodzi w Reczu mają fantastyczne możliwości.

2016-03-22 11:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziękczynienie i uwielbienie, i radość

Niedziela małopolska 44/2021, str. VI

[ TEMATY ]

rocznica

koncert

MFS

Koncert rozpoczęli: Małgorzata Mikołajek, Wioletta Nowojowska i ks. Marek Skop

Koncert rozpoczęli: Małgorzata Mikołajek,
Wioletta Nowojowska i ks. Marek Skop

„Jesteście przyszłością świata. Od was zależy jutrzejszy dzień…” – słowa św. Jana Pawła II wybrzmiały ze sceny na łapanowskim rynku w trakcie wydarzenia upamiętniającego polskiego papieża.

Dni poświęcone św. Janowi Pawłowi II trwały w Łapanowie ponad tydzień. 43. rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową świętowano 17 października. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., sprawowaną w kościele Redemptor Hominis, przez dziekana dekanatu niegowickiego, ks. kan. Roberta Jończyka (proboszcza parafii w Biskupicach) i ks. Marka Skopa (proboszcza parafii w Łapanowie).

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję