Reklama

Polska

Bankowiec w habicie

Zrezygnowały z klauzury na rzecz podopiecznych. Mieszkają kątem w magazynie, schowku, na portierni. Albertynki w Poraju rozbudowują dom opieki dla niepełnosprawnych kobiet

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ekspertyzy strażackie jednoznacznie określiły stan krokwi przedwojennego budynku domu opieki prowadzonego przez siostry albertynki w Poraju. Remont stropu i słabość fundamentów w konsekwencji zakończyły się rozebraniem gmachu i rozpoczęciem budowy nowego. Mieszkanki musiały się przenieść do części gospodarczej domu, a siostry – zrezygnować z klauzury.

S. Judyta Renata Dudziak ZSAPU, dyrektor placówki, zastanawiała się, jak wykorzystać legary ze starego domu. Zostały pocięte na deseczki, na których jedna z mieszkanek napisze ikony – pierwsza powstała już wcześniej i została powieszona w maleńkim gabinecie siostry dyrektor, obok innych prac, gdyż na terapii zajęciowej mieszkające tu panie tworzą istne arcydzieła rękodzielnictwa. W domu mieszka 100 kobiet niepełnosprawnych intelektualnie ze sprzężoną niepełnosprawnością, np. ruchową. Wózek inwalidzki, chodzik czy materac przeciwodleżynowy na łóżku to codzienność w domu. Dziś jego funkcjonowanie jest dotkliwie ograniczane wznoszeniem nowoczesnego budynku dla potrzeb chorych mieszkanek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nadzieja w darczyńcach

Całe nowe skrzydło domu, wybudowane w miejscu starego, to już standard XXI wieku: w całości spełnia wymogi unijne stawiane tego rodzaju placówkom. Szerokie korytarze, podjazdy, uchwyty dla osób niepełnosprawnych. Łazienki przy pokojach wyposażone są w brodziki, prysznice, toalety. Dom ma dostęp do Internetu i wewnętrzną telewizję. Nowe, lśniące pomieszczenia już czekają na mieszkanki. Zresztą część z nich już mieszka w nowym budynku, a jedna z sióstr kątem zasiedliła przyszłą portiernię, by panie czuły się bezpiecznie.

Niestety, ostateczne wykończenie domu to koszty, którym siostry nie są w stanie sprostać. Wyposażenie samej kuchni to potężny wydatek. Stąd pomysł starania się o uzyskanie wpisu domu do KRS, jako organizacji pożytku publicznego, z nadzieją, że znajdą się darczyńcy. Od nowego roku można już wesprzeć dom odpisem 1 proc. podatku. – Ekspertyza strażacka wymogła remont, który przerodził się w rozległą inwestycję – mówi siostra dyrektor. – Od momentu zburzenia starego budynku dom nie ma własnej kuchni, obiady są z cateringu. Panie tęsknią za domowymi posiłkami – dodaje. Siostry wraz z pracownikami same przygotowują śniadania, podwieczorki i kolacje. W nowym domu jest już przygotowana obszerna kuchnia, z jadalnią i zapleczem magazynowym. Niestety, na razie stoją puste.

Reklama

Cały nowy budynek jest w stanie zamkniętym. Użytkowany jest parter. Wszystkie pomieszczenia służą jako pokoje mieszkalne, chociaż docelowo ich przeznaczenie będzie inne. – Na poziomie piętra wykonano instalację i już można by robić wylewki i dalej wykańczać, ale brak środków finansowych wstrzymuje intensywne prace budowlane – podkreśla siostra dyrektor.

Albertynki w Poraju

Siostry albertynki pracują w domu pomocy w Poraju od 1945 r. W czasach komunistycznych zarządzało nim podległe reżimowi Zrzeszenie Katolików Caritas. Zgromadzenie Sióstr Albertynek przejęło dom w 1990 r. Do 1999 r. były do niego kierowane osoby niepełnosprawne z różnymi schorzeniami z całej Polski. Obecnie przyjmowane są kobiety z niepełnosprawnością intelektualną po ukończeniu 18. roku życia, głównie z terenu województwa śląskiego. Mieszkanki mają tu zapewnioną nie tylko bardzo dobrą opiekę, ale też rehabilitację. Siostry zatrudniają 58 osób świeckich. Jest to jeden z największych zakładów pracy dla mieszkańców Poraja i okolicznych miejscowości. Wysoko wykwalifikowany personel – terapeuci, pedagodzy cały czas się dokształcają, uczestnicząc w kursach i szkoleniach. – To bardzo dobrzy, wierni pracownicy – mówi z uznaniem siostra dyrektor. – Mimo trudności nie zwolniłyśmy przez te cztery lata budowy nikogo. A oni, z tak wysokimi kwalifikacjami, nie szukali innego pracodawcy.

Siostry z dyplomami

Wysokie kwalifikacje personelu i ostre wymogi prowadzenia domu we wciąż zmieniającej się rzeczywistości „wymuszają” specjalistyczne wykształcenie sióstr albertynek i ciągłe doskonalenie się na kursach i studiach podyplomowych. Bankowcem i finansistą jest siostra dyrektor z dyplomem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i po studiach podyplomowych z organizacji pomocy społecznej na Uniwersytecie Rzeszowskim. – Prawie wszystkie siostry zdobywały wykształcenie w zgromadzeniu. Studiujemy tam, gdzie w danym czasie pracujemy – mówi s. Judyta. I tak s. Józefina Fudala jest historykiem po Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, ukończyła też podyplomowe studia z rachunkowości na Uniwersytecie Śląskim; s. Bernadeta Borowiec jest magistrem pielęgniarstwa po Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach, ma za sobą także podyplomowe studia pomocy społecznej w Wyższej Szkole Pedagogicznej im. Janusza Korczaka w Warszawie; s. Bernadeta Jurasz jest absolwentką Studium Pielęgniarskiego w Busku-Zdroju; s. Emanuela Moćko ukończyła Instytut Teologiczny w Częstochowie; s. Imelda Węgrzyn, po maturze, ma wieloletnie doświadczenie pracy w domach prowadzonych przez siostry albertynki. – Wykształcenie to nasza racja bytu – podkreśla siostra dyrektor. – Nie możemy być gorzej wykształcone niż nasi pracownicy. To my stawiamy wymagania. Prowadzimy pełną księgowość, rozliczenia, projekty, także te unijne – dodaje.

Reklama

Praca i modlitwa

S. Judyta Renata Dudziak pochodzi z Żywiecczyzny, z Żabnicy, choć korzenie rodziców sięgają ziemi przemyskiej i tarnowskiej. Mama, nauczycielka, dostała nakaz pracy w szkole w Żabnicy. W podróży w rodzinne strony poznała przyszłego męża. Wrośli w ziemię żywiecką. Tu rodziły się dzieci, które wychowali w głębokiej wierze. Małą Renatkę uczyła katechezy siostra albertynka, albertynki otaczały ją też w grupie oazowej. – I tak Jezus powołał mnie do Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim, gdzie przyjęłam imię zakonne Judyta – wspomina siostra dyrektor. – Góry sprzyjają powołaniu – dodaje z uśmiechem. – Z Żabnicy pochodzi 10 sióstr albertynek, 2 siostry klauzurowe, salezjanka i nazaretanka, a także 6 księży diecezjalnych i 4 zakonnych: salezjanie, franciszkanin i marianin oraz brat bonifrater.

Reklama

S. Judyta jest już 30 lat po ślubach. W placówce albertynek w Poraju pracuje już trzeci raz. Pierwszy – w latach 1994-99, drugi – w latach 2008-09, teraz jest tu od 2014 r. Kontynuuje rozbudowę domu i mocno wierzy, że uda się ją skończyć. Czekają na to z niecierpliwością i mieszkanki domu, i siostry, które tęsknią już za porządkiem zakonnego życia, wypełnionego pracą i modlitwą.

Mieszkanki

Dla mieszkających w domu w Poraju pań placówka prowadzona przez siostry albertynki jest po prostu domem. 20-30 mieszkanek utrzymuje kontakt z domem rodzinnym, wyjeżdżają do rodziny na święta, ale pozostałe są z siostrami cały rok. Tu się modlą – dom ma swoją kaplicę i kapelana w osobie proboszcza porajskiej parafii ks. dr. Zdzisława Zgrzebnego, tu są rehabilitowane – w domu prowadzone są zajęcia plastyczne i muzyczne, sala rehabilitacyjna i gabinet fizjoterapii wyposażone są w urządzenia do terapii ruchowej, w gabinetach psychologicznym i rewalidacyjnym zatrudnieni specjaliści służą na co dzień niepełnosprawnym mieszkankom. Siostry i personel wyjeżdżają z paniami na turnusy rehabilitacyjne, wczasy i do zaprzyjaźnionych domów prowadzonych przez zgromadzenie. Część mieszkanek odwiedziła z siostrami nawet sanktuarium w Lourdes. Ale na co dzień trwa tu powszednie życie, wypełnione zajęciami organizowanymi przez personel. Uroczyście obchodzone są święta i spotkania: mikołajkowe, wigilijne, bożonarodzeniowe (jasełka). W domu prężnie działa wolontariat pod opieką pedagoga Marty Jagielskiej (w gali wolontariatu dla regionu częstochowskiego rokrocznie laury zdobywa wolontariusz domu).

Złożyły się wszystkie albertynki

Na rozbudowę domu w Poraju złożyły się albertynki ze wszystkich domów prowadzonych przez zgromadzenie. Wprawdzie funkcjonuje on na podstawie umowy między Starostwem Myszkowskim a Prowincją Krakowską Zgromadzenia, ale starosta przekazuje środki tylko na bieżące utrzymanie mieszkanek. Budowa od podstaw całego skrzydła domu pochłania od 4 lat ogromne środki. Największe wsparcie dały Dom Generalny Zgromadzenia i Dom Prowincjalny w Rząsce. Siostry albertynki zbierały fundusze we wszystkich domach prowadzonych przez Prowincję Krakowską. Jako cegiełkę na rozbudowę domu siostry pracujące obecnie w Poraju przekazują również zapracowane przez siebie pieniądze. Gdy patrzy się na ogrom wykonanych prac, na lśniące korytarze i puste przestrzenie do zagospodarowania, trudno uwierzyć, że budową nowoczesnej placówki zarządzają siostry na co dzień zajmujące się prowadzeniem domu pomocy społecznej. W minionym Roku Życia Konsekrowanego i rozpoczętym Roku Świętym Miłosierdzia warto przyjrzeć się charyzmatowi Zgromadzenia Sióstr Albertynek. Są pielęgniarkami, opiekunkami chorych i niepełnosprawnych, ale też menadżerami nowoczesnych placówek opiekuńczych – tak bardzo potrzebnych. Studiują ekonomię, pedagogikę, psychologię, prawo, by profesjonalnie prowadzić albertyńskie dzieła miłosierdzia: domy pomocy społecznej, hospicja, domy samotnej matki, dom matki i dziecka z przemocy, przytuliska dla bezdomnych kobiet, kuchnie dla bezdomnych... A gdy przychodzi taka potrzeba, oddają podopiecznym swoją klauzurę, jak siostry w Poraju.

* * *

Drogi Czytelniku, jeżeli chciałbyś wesprzeć budowę domu prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Albertynek w Poraju, przekazując 1% podatku, podajemy potrzebne informacje: Dom Pomocy Społecznej im. św. Brata Alberta ul. Jasna 6, 42-360 Poraj KRS 0000535865; nr konta: 74 1240 2252 1111 0000 3158 2784; tel. (34) 314-50-18; e-mail: dpsporaj@albertynki.pl; www.dpsporaj.albertynki.pl; NIP 577-10-22-634

2016-02-03 08:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Majówka sióstr zakonnych

Niedziela przemyska 24/2015, str. 6

[ TEMATY ]

rok życia konsekrowanego

Archiwum s. Dawidy Ryll CSSMA

Jednym z punktów majówki była Droga Krzyżowa na Bobolówce z relikwiami św. Andrzeja Boboli

Jednym z punktów majówki była Droga Krzyżowa na Bobolówce z relikwiami św. Andrzeja Boboli

U św. Andrzeja Boboli w Strachocinie 30 maja br. miała miejsce majówka sióstr zakonnych. W Roku Życia Konsekrowanego siostry z archidiecezji przemyskiej w miejscu narodzenia świętego zakonnika podjęły refleksję nad pytaniami, które Ojciec Święty Franciszek zadał wszystkim osobom zakonnym: „Co znaczy być zakonnikiem i jak żyć w świecie, a nie dla świata?”.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: 17 maja prezentacja dokumentu o objawieniach

2024-05-07 13:48

[ TEMATY ]

Watykan

objawienia

Monika Książek

W piątek 17 maja 2024 r. o godz. 12.00 w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej odbędzie się konferencja prasowa poświęcona nowym normom Dykasterii Nauki Wiary dotyczącym rozeznawania objawień i innych zjawisk nadprzyrodzonych - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Dokument zaprezentują Prefekt Dykasterii Nauki Wiary, kard. Víctor Manuel Fernández oraz sekretarz Sekcji Doktrynalnej Dykasterii Nauki Wiary ks. prał. Armando Matteo. Dotychczas nie ujawniono żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję