NATALIA JANOWIEC: – Kolekcjonuje Pan monety, co ciekawe, niektóre z nich pochodzą z czasów biblijnych. Skąd zrodziła się ta pasja?
ALFRED SEPIOŁ: – Moja pasja narodziła się już w okresie dzieciństwa. Tematy biblijne od dziecka opiewały moje szerokie pasmo zainteresowań. Gdy człowiek dowiadywał się na lekcjach religii o wielu wydarzeniach czy postaciach biblijnych, przyjmował to z wiarą. Natomiast gdy dorastał, poznawał autentyczne potwierdzenia tych historycznych wątków. Monety biblijne kolekcjonuję od wielu lat. Trzeba zaznaczyć, iż moneta jest niezwykłym źródłem historycznym, upamiętniającym dzieje, wydarzenia czy też osobowości. Badając materiał, z którego została wykonana, można określić czas jej istnienia. Już w XIX wieku na terenie Europy Zachodniej wzrosło ogromne zainteresowanie tematyką biblijną. Wielu z uczonych badaczy odkryło wówczas bardzo wczesne rękopisy Pisma Świętego oraz monety biblijne, które do dziś udało się zachować. Co ciekawe, moneta biblijna okazała się bardzo znacząca. Jej użytkowanie oraz symbolika wielokrotnie pojawiała się na kartach biblijnych, m.in. w przypowieściach Chrystusa czy też gdy płacono nią podatki.
– W jaki sposób bada Pan monety?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Monety, które posiadam, robią naprawdę ogromne wrażenie. Niektóre z nich są mało czytelne z powodu upływu czasu. Badam je z pomocą specjalnych katalogów do tego przeznaczonych. Okazuje się, że w różnych okresach biblijnych monety miały różnorodne nazwy, np.: Prutah, Lepoton, Denar, As. Pierwsze monety biblijne wykonane były z kawałka metalu. Nie zawsze widniała na nich wartość, ponieważ o tym decydowała waga. Jedynie można z nich odczytać rok, w którym zostały wydane.
– Monety biblijne to bardzo cenne zdobycze. Z jakich okresów pochodzą te, które tworzą Pana kolekcję?
Reklama
– Moją kolekcję otwierają monety, wywodzące się z dynastii Machabeuszów panujących w Judei. Kolejno monety z okresu dynastii Herodiańskiej rządzącej w Palestynie. Najciekawszą z nich jest moneta z czasów panowania Heroda Wielkiego, z którym wiąże się „rzeź niewiniątek”, oraz moneta z czasów rządów jego syna Heroda Archelausa. Szczególnie ważne i bardzo bliskie mi monety to te, które pochodzą z czasów Chrystusa. Najcenniejsze sięgają władzy Poncjusza Piłata (26-36), są to tzw. Prutahy. Jedna z nich posiada datę w języku hebrajskim „Rok 17”, tj. 17. rok panowania cesarza Tyberiusza, tj. 30 r. Z jednej strony widnieje Laska „Lituus” i napis w języku greckim „Tyberiusz Cezar”, z drugiej Gałązka i fragment daty „LIZ (17)”. Po śmierci Chrystusa moneta ta prawdopodobnie została położona na Jego powiekach, również badający Całun Turyński tego dowiedli. Praktykowano wówczas zwyczaj, który miał na celu podtrzymywać zmarłym ich zamknięcie, by nie uległy otwarciu. Do tego celu wykorzystywano monety. Inną wartość stanowi z kolei moneta tzw. „Wdowi grosz”. Jest to moneta (Lepton), która pochodzi z okresu panowania Alexandra Janneusza (Yehonatan) – (103-76 r. p.n.e.), z jednej strony widnieje kotwica i nieczytelny już fragment napisu, z drugiej zaś gwiazda. W swoim zbiorze posiadam jeszcze wiele innych monet, m.in. z okresu działalności apostolskiej oraz prześladowań chrześcijan.
– Czy wśród tak bogatych zbiorów można wyróżnić tę jedyną, najbardziej wartościową monetę?
– Trudno jest wyróżnić. Wszystkie niosą ze sobą pewną wartość, historię i znaczenie. Do każdej mam jakiś sentyment. Mam nadzieję, że kolekcja wkrótce znów ulegnie powiększeniu.