Reklama

Słownik miejscem bitwy

Niedziela Ogólnopolska 44/2015, str. 35

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chcąc zmienić świat, najpierw trzeba zmienić język – tę dewizę Konfucjusza wzięli sobie do serca zwolennicy rewolucji obyczajowej w XX wieku. Doprowadzili więc do zmiany definicji niektórych pojęć i wprowadzili do codziennego użytku nowe wyrazy – wszystko po to, by zmienić nastawienie społeczne wobec niektórych zjawisk. Najwyraźniej chyba widać to w kwestii homoseksualizmu.

Najczęściej powtarzanym słowem podczas różnych kampanii animowanych przez środowiska gejowskie jest wyraz „tolerancja”. Warto prześledzić, jak zmieniało się znaczenie tego pojęcia w ostatnim czasie. Słowo to, pochodzące od łacińskiego „tolerare”, oznaczało „znosić”, „cierpieć”, „wytrzymywać”. Czyli – jeśli ktoś mówi, że jakieś zjawisko toleruje, to znaczy, że nie zgadza się z tym zjawiskiem, ale nie będzie go zwalczał siłą. Wynikało to z przeświadczenia, że otwarta konfrontacja i odwołanie się do przemocy przynosi więcej szkód niż znoszenie, wytrzymywanie, cierpienie (czyli właśnie tolerowanie) owego zjawiska. Postawa taka była odbiciem nauczania św. Augustyna, który zalecał, by grzech nienawidzić, ale grzesznika kochać. Myśl tę rozwijał św. Tomasz z Akwinu, który uważał, że człowiek ma prawo do błędu i może grzeszyć, ale nie oznacza to akceptacji dla błędu i aprobaty dla grzechu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W XX wieku słowo „tolerancja” w dyskursie publicznym zmieniło swoje pierwotne znaczenie. Dziś rozumiane jest raczej jako „życzliwa akceptacja”. Czyli – jeśli jakieś zjawisko toleruję, to znaczy, że je akceptuję. Mój stosunek do niego zmienia się na pozytywny. Ta zmiana definicji pokazuje, że jej celem jest coś więcej niż tylko zmiana postaw. Tak naprawdę chodzi nie o zmianę zachowań, lecz o zmianę sposobu myślenia.

Jeszcze 100 lat temu związek płciowy między dwoma mężczyznami oficjalnie nazywał się „sodomią”. Właśnie jako sodomita został skazany na więzienie Oskar Wilde. Określenie to zaczerpnięte zostało z biblijnej Księgi Rodzaju, w której grzech, którego dopuścili się mieszkańcy Sodomy, polegał na kontaktach seksualnych z osobami tej samej płci. Słowo „sodomia”, bez wątpienia nacechowane negatywnie, było synonimem rozpusty i moralnego zepsucia. Kojarzyło się z grzechem zasługującym na karę Bożą – Sodoma została w końcu zniszczona przez ogień z nieba. Dokonano więc językowej operacji. Słowo „sodomita” zaczęło być używane na określenie człowieka utrzymującego kontakty seksualne ze zwierzętami, natomiast homoseksualizm coraz częściej nazywano – „pederastia”. Słowo to, pochodzące od greckiego „paiderastía”, oznaczało „miłość do chłopców”, nie było więc nacechowane potępiająco.

Słowa się jednak zużywają, gdy pojawiają się często w niekorzystnych kontekstach. Podobnie było z wyrazem „pederasta”, który z czasem zaczął obrastać negatywnymi konotacjami. Określenie to, jeszcze kilkadziesiąt lat temu neutralne, dziś w wielu środowiskach homoseksualistów uważane jest za obraźliwe.

Reklama

Postanowiono więc wprowadzić do obiegu nowe słowo na określenie homoseksualisty, tym razem nacechowane pozytywnym ładunkiem emocjonalnym. Nie powiodła się próba rozpowszechnienia terminu „homofil”, udało się natomiast rozpropagować wyraz „gej”. Pochodzi on od angielskiego „gay” i oznacza po prostu „wesołka”. Już samo takie określenie podświadomie wywołuje pozytywne skojarzenia – któż bowiem byłby przeciw ludziom wesołym i radosnym?

Kolejnym terminem, który pojawił się w tym kontekście, jest wyraz „homofobia”. Co ciekawe, jego rzeczywisty sens nie odpowiada znaczeniu, w jakim jest powszechnie używany. Wyraz „homo” oznacza bowiem człowieka, zaś „phobia” – niechęć. Etymologicznie więc powinna być to niechęć do ludzi, a nie do homoseksualistów, jak się przyjęło to słowo wykorzystywać. Określenie „homofob” jest bez wątpienia nacechowane negatywnie, gdyż kojarzy się z przeciwnikiem rodzaju ludzkiego – tak, jakby niechęć do homoseksualizmu została rozciągnięta na całą ludzkość.

Termin „homofobia” wymyślił amerykański psycholog George Weinberg, współpracujący z organizacją Gay Activists Alliance. Pod pojęciem tym rozumiał on „irracjonalny lęk przed okazywaniem miłości osobie tej samej płci”. W świetle tej definicji każdy wyraz niechęci wobec homoseksualizmu uznawany jest za fobię, czyli chorobę. Sam Weinberg mówił wręcz: „Nigdy nie uznam pacjenta za zdrowego, o ile nie przezwycięży on swoich uprzedzeń do homoseksualizmu”.

Jeśli więc damy sobie narzucić tego typu logikę, to okaże się, że Polska jest krajem ludzi chorych i nietolerancyjnych.

2015-10-28 08:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P.

2025-12-12 23:19

[ TEMATY ]

diecezja pelplińska

Adobe Stock

W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami - brzmi początek oświadczenia.

W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona lekarka i błogosławiona pielęgniarka w kaplicy szpitalnej

2025-12-14 19:26

Magdalena Lewandowska

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

– Postawa tych dwóch błogosławionych kobiet jest dziś przypomnieniem, że nadzieja rodzi się tam, gdzie człowiek nie zostaje obojętny na cierpienie innych – mówi ks. Krzysztof Jankowski.

Kaplicę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu nawiedziły relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej, niezwykłych kobiet, które z oddaniem służyły chorym i cierpiącym. Eucharystii w szpitalnej kaplicy – która w Roku Świętym pełni funkcje kościoła jubileuszowego – przewodniczył ks. dr Marcin Kołodziej, asystent kościelny Dolnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich, a koncelebrowali ją kapelani szpitalni. Obecny był personel medyczny, pacjenci i wierni.
CZYTAJ DALEJ

Francja: skauci na ołtarzu, zabici z nienawiści do harcerstwa

2025-12-15 10:30

[ TEMATY ]

młodzi

męczennicy

Francja

Niemcy

Vatican Media

Katedra Notre Dame, obraz przedstawiający nowych błogosławionych, męczenników II wojny światowej

Katedra Notre Dame, obraz przedstawiający nowych błogosławionych, męczenników II wojny światowej

Ruch harcerski ma 14 nowych błogosławionych. Wśród 50 ofiar niemieckiego nazizmu, które w sobotę zostały beatyfikowane w katedrze Notre Dame w Paryżu, są również francuscy harcerze. Zostali zabici przez Niemców, ponieważ byli katolickimi skautami – podkreśla Paul Dupont, archiwista Scouts et Guides de France.

Historie nowych błogosławionych świadczą o sile harcerskich ideałów w najtrudniejszych wojennych warunkach. Francuscy męczennicy to młodzi mężczyźni, którzy zostali wysłani na przymusowe roboty do Niemiec. Co znamienne, tylko połowa z 14 beatyfikowanych skautów była zaangażowana w ruch harcerski przed wyjazdem na roboty. Pozostali poznali harcerstwo dopiero w niewoli i to już na robotach złożyli harcerską przysięgę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję