Co roku w połowie września, wałbrzyszanie spotykają się w kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów na uroczystej modlitwie ku czci Patronki Miasta – Matki Bożej Bolesnej. 15 września zbierają się kanonicy kapituły, duchowieństwo wałbrzyskie, by pod przewodnictwem bp. Ignacego Deca sprawować Eucharystię w intencji mieszkańców największego w diecezji miasta.
– Jak co roku spotykamy się w połowie września, kiedy to żegnamy lato, a witamy jesień – zwracał się przed Mszą św. bp Dec do licznie zgromadzonych wiernych. – Bardzo się cieszę, że jest tu nas dzisiaj tak dużo – podkreślał. – Wasza obecność dodaje nam, kapłanom, otuchy i sprawia, że czujemy się wam potrzebni. We wrześniu mamy takie dwa dni, kiedy w sposób szczególny nasze myśli kierujemy na Golgotę, na Krzyż – święto Podwyższenia Krzyża i wspomnienie Matki Boskiej Bolesnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zanim rozpoczęła się uroczysta celebra, nastąpiła instalacja trzech nowych kanoników: ks. Władysława Terpiłowskiego, ks. Józefa Błauciaka oraz ks. Daniela Szymanika. Kapłani publicznie wyznali wiarę i złożyli przyrzeczenie kanonickie. Gospodarz parafii, prepozyt kapituły ks. Wiesław Rusin powitał wszystkich zebranych oraz poprosił bp. Ignacego o przewodniczenie Eucharystii i skierowanie pasterskiego słowa.
Reklama
W homilii bp Ignacy kontynuował myśl, wyrażoną przed Mszą św. – Św. bp Józef Pelczar napisał w jednej ze swoich książek, że Pan Bóg pozostawił nam trzy wielkie pomniki miłości: żłóbek, krzyż i ołtarz. Dzisiaj jesteśmy pod tym drugim pomnikiem miłości. Pod krzyżem stali szydercy, ale byli również przyjaciele Jezusa – zauważał. Było ich czworo: Maria Matka Jezusa, Jej siostra Maria żona Kleofasa, Maria Magdalena i Jan, uczeń, jeden z apostołów. Kiedy zadamy sobie pytanie, kto najbardziej przeżył śmierć Jezusa, dość oczywistą odpowiedzią będzie, że Matka. Z dwóch powodów, bo była Matką i wiedziała, że Jej Syn jest niewinny. Jest bez skazy, bez grzechu, umiera, bo taką ofiarę przyjął na siebie za ludzi. Zauważmy również, że stojący pod krzyżem Jan umarł później śmiercią naturalną, tak głosi tradycja, jako jedyny spośród uczniów Jezusa. Być może swoją obecnością pod krzyżem wysłużył sobie palmę męczeństwa – podkreślał kaznodzieja.
– Patrząc dzisiaj na Matkę Bolesną, uświadamiamy sobie, jak przeżywać cierpienie – wskazywał bp Ignacy. – Cierpienie jest częścią naszego życia, bardzo ważną częścią, mocno nas dotykającą. Maryja pokazała, jak żyć, jak cierpieć, w zaufaniu do Boga, bez słowa skargi, w ciszy i pokorze. Moi kochani, jeśli Panu Bogu zaufamy, każde życie na ziemi się wygrywa. Idźmy więc przez życie, jak Maryja, w zaufaniu do Boga.
Po Mszy św., wszyscy zebrani w procesji przeszli do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, przenosząc cudowną figurkę na miejsce stałego pobytu. Tam bp Ignacy odmówił akt zawierzenia. Zanim jednak to uczynił zwrócił się raz jeszcze do zebranych, dziękując im za obecność. – Cieszy nas, kapłanów, obecność każdej i każdego z was – radośnie podkreślał.
– Dziękuję za Jerycho Różańcowe, które poprzedziło dzisiejsze uroczystości, dziękuję panu Michałowi Pieczykolanowi, który tu jest i modli się z nami, a który tak zabiega o tę modlitwę różańcową, już dzisiaj wspólnie się zaprośmy za rok. Biskup nie ukrywał radości ze spotkania w wałbrzyskiej kolegiacie, chyba wszystkim udzielił się ten radosny nastrój pasterza, ponieważ rzeczywiście, na twarzach zebranych gościł uśmiech.