Mamy w Polsce dużo ważnych dat, rocznic w każdym miesiącu, ale te sierpniowo-wrześniowe nie pozwalają o sobie zapomnieć nawet tym najbardziej impregnowanym na polskość. Mając na uwadze to, jaka jest wiedza historyczna tegorocznych maturzystów, warto przypomnieć najważniejsze wydarzenia wspomnianych dwóch miesięcy – Powstanie Warszawskie – 1 sierpnia 1944, Cud nad Wisłą – 15 sierpnia 1920, Wiktoria Wiedeńska – 12 września 1683 czy bohaterska obrona naszej niepodległości we wrześniu 1939 r. – walka z dwoma agresorami, Niemcami i Sowietami. Westerplatte, Poczta Gdańska, obrona Wybrzeża, generał Dąbek, komandor Przybyszewski, Wizna, Kock, Mokra, generałowie, żołnierze, kawalerzyści – Kutrzeba, Kleeberg, Raginis, Walicki, Wólka Węglowa i Warszawa ze swoim ukochanym prezydentem Starzyńskim – to tylko kilka postaci i miejsc, które sprawiają, że Polska nie ma sobie równych. Ale jakoś tak dziwnie się dzieje, że my, współcześni, nie umiemy o tym mówić światu. O bohaterskich Polakach, którzy do końca zachowali godność, honor, waleczność i dumę narodową. Nie potrafimy wyraźnie mówić współczesnym Niemcom i Rosjanom, kto był barbarzyńcą, kto strzelał do zaskoczonych dzieci, wracających ze szkół w słoneczny dzień 1 września 1939 r., kto palił żywcem bohaterów broniących się do ostatka, a potem nawet zwłoki bezcześcił, i wreszcie jak zachowywał się ten, kto 17 września wbił walczącej Polsce zdradziecki nóż w plecy. Wystarczy poczytać, co robiono z ziemiaństwem na Kresach – bestialstwo i okrucieństwo nie miało granic. Wielkie państwa Zachodu, powiązane układami, konwencjami z Polską, nic sobie z tego nie robiły, patrzyły na dobijanie narodu, który zaledwie 20 lat wcześniej powstał do niepodległego życia po 123 latach niewoli. Setki tysięcy Polaków wywożonych, mordowanych, wyrzucanych z domów, odzieranych z wszelkiej ludzkiej godności, a sojusznicy milczeli. Czasami wyrwał im się jakiś głos zdziwienia, może podziwu („O my God, they are doing it!”), gdy patrzyli na Polaków walczących o Londyn, Falaise, Bredę, Normandię, Tobruk, Monte Cassino... „Na podziw świata, na Polski zmartwychwstanie”. My, Polacy, dzisiaj powinniśmy o tym wszystkim pamiętać, mówić światu prawdę i twardo walczyć o należne nam miejsce. Nie możemy ulegać dyktatowi tych, którzy nie znają lub nie chcą znać prawdy. Jesteśmy to winni poprzednim pokoleniom bohaterskich Polaków. Ja jestem to winna mojemu ojcu, żołnierzowi polskiego Września. Każdy z Polaków nosi w sobie to wielkie zobowiązanie, przed którym nie wolno zdezerterować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu