Reklama

Figura Matki Bożej Piekoszowskiej w Kielcach

Niedziela kielecka 6/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Centrum Kielc, na terenie należącym do Kieleckiej Kopalni Surowców Mineralnych, naprzeciw Wojewódzkiego Domu Kultury im. marszałka Józefa Piłsudskiego, znajduje się figura Matki Bożej Piekoszowskiej. Spogląda w kierunku Piekoszowa, gdzie ma swoje sanktuarium. Rzeźbiarz zostawił na twarzy Madonny delikatny uśmiech, jakby dla wyrażenia, że Niepokalana cieszy się, iż może towarzyszyć kielczanom. Przygląda się im przez prawie dwa wieki, o czym świadczy napis umieszczony na cokole. Wykute w kamieniu słowa, mimo upływu lat można przeczytać - Statua Matki Boski Piekoszowski na pamiątkę westchnienia za dusze S.P. Maryanny z Grzywaczewskich - Gwoźdźiowskiej przez męża jej Józefa wystawiona D. 10. Maja 1822 R. Napis jest krótki, ale wiele mówiący. Minęły lata i chyba nikt nie pamięta o Maryannie z Grzywaczewskich Goździkowej, ani o jej mężu Józefie. Odeszli do wieczności wiek temu, ale została po nich pamiątka, o tym, jak wielka może być miłość.
Figura przetrwała powstanie styczniowe i zawieruchy wojenne. Była świadkiem wkroczenia do Kielc Strzelców marszałka Józefa Piłsudskiego, którzy przechodzili obok niej. Podczas II wojny światowej pod cokołem - jak wspomina były członek Szarych Szeregów, Zbigniew Chodak - konspiratorzy zostawiali tutaj meldunki i rozkazy. Maryja przechowywała te tajemnice i pilnowała, żeby nie trafiły w niepowołane ręce. Dewastacji doczekała się figura dopiero w czasach pełnej wolności. Kilka lat temu grupa młodzieży szkolnej zniszczyła zabytkowe, wykonane z żeliwa w pobliskim Białogonie, ogrodzenie. Teraz figury strzeże metalowy płotek i furtka zamykana na kłódkę - takie czasy.
Figurą opiekuje się emerytowana pracownica Kieleckiej Kopalni Surowców Mineralnych. Raz w tygodniu przychodzi do pobliskiej kwiaciarni, której właścicielka podarowuje świeże kwiaty dla Matki Bożej Piekoszowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję