Reklama

Kultura

W habicie do antykwariatu

Dzwony Rzymu – literacka epifania!

Niedziela Ogólnopolska 14/2015, str. 65

[ TEMATY ]

dzwon

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bywają w życiu takie chwile, które są jak epifanie. Bóg objawia się nagle i niespodziewanie, serce zaczyna bić najmocniej, jak tylko potrafi, umysł rozpływa się w radości, ciało drży ze szczęścia, a dusza wzlatuje wysoko, wysoko. I to wszystko zawsze, ale to zawsze, dzieje się w najmniej spodziewanym momencie. Na jednej z tysiąca codziennych Mszy św. albo gdy przelotnie spojrzysz na ikonę Chrystusa. Prawie nigdy podczas Rezurekcji, gdy biją dzwony, pachną kadzidła, skrzą złotem powłóczyste kapłańskie szaty. Bóg przychodzi wtedy, gdy się nie spodziewasz: jak wiosna, jak deszcz na pustyni, jak Poranek Wielkanocny.

Reklama

Piszę o tym wszystkim, bo On czasami wybiera bardzo dziwne drogi. Mnie objawił się ostatnio na kartach starej, pożółkłej, pachnącej kurzem książki. Historia jest zwyczajnie niezwyczajna: najpierw dobra klauzurowa karmelitanka, opiekunka biblioteki, pomyślała o mnie i przez kratę rozmównicy przekazała mi niepozorny, wydrukowany na początku lat 60. ubiegłego wieku egzemplarz książki Görana Steniusa „Dzwony Rzymu”. Nie słyszałem nigdy wcześniej o tym dziele, nie słyszałem o autorze. Stara księga czekała więc na swoją kolej. Nie zachwyciło mnie pierwsze zdanie, nie zachwyciły pierwsze kartki. Nagle jednak, jak grom z jasnego nieba, spadły na mnie zdania tak piękne i mądre, tak bliskie mojemu oglądowi świata, tak święte w swej prostocie i tak prawdziwe, że poczułem się, jakby ogarnęło mnie światło. Perły rozsypywały się przede mną, a ja łapałem je w locie. Od bardzo dawna nie zdarzyło mi się czytać książki z wypiekami na twarzy, podkreślać zdań, całych akapitów, powstrzymywać się przed podkreśleniem całego tekstu. Nigdy chyba jeszcze nie natknąłem się na książkę, którą miałbym ochotę odczytywać głośno otaczającym mnie ludziom, a tym razem nieustannie towarzyszyła mi pokusa, by przerywać rozmowy wokół mnie i podzielić się swoim wzruszeniem, swoim zachwytem i swoim szczęściem. Zasypałem przyjaciół esemesami, w których cierpliwie wystukiwałem obszerne passusy z „Dzwonów Rzymu”, tak że niektórzy z nich podejrzewali mnie serdecznie o utratę zmysłów! I pomyśleć, że takie bezcenne diamenty kryją się gdzieś na bibliotecznych półkach, czekają od lat na czytelnika. Kiedy jednak trafią w dobre ręce, odwdzięczają się całym swym bogactwem, całym swoim pięknem i raz na zawsze zmieniają świat wewnętrzny szczęściarza, który został obdarowany łaską odkrycia tego skarbu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko jest mi w tej opowieści bliskie: młody ksiądz konwertyta, badacz chrześcijańskiej sztuki, esteta i wrażliwiec, rzymski bywalec u progu kariery, poszukiwacz prawdy. Stary klasztor, do którego trafia, zachwyt nad pięknem Eucharystii, a potem ogołocenie, nawrócenie, odkrycie najczystszych źródeł wiary, powrót do apostolskiej, pasterskiej prostoty. Powieść niczym apokryf, idealnie przylega do Ewangelii. Łączy w harmonijną całość barwną obserwację świata z wyżynami chrześcijańskiej mistyki. Bywa ironiczna („miał w sobie tyle wiary, że zabrakło miejsca na miłość bliźniego”), bywa synestezyjna („jedwabne kotary konfesjonału pachniały kurzem i czosnkiem”), jest w całości epifaniczna, jak w opisie misteriów dokonujących się w Gospodzie pod Dobrym Pasterzem.

Myślicie, że przesadzam, że za bardzo się nad tą powieścią egzaltuję? Przeczytajcie esemesa przysłanego od przyjaciela, z którym w pierwszej kolejności podzieliłem się moim odkryciem: „Czytam w wolnych chwilach «Dzwony Rzymu»... Ten Stenius napisał ARCYDZIEŁO! To jest (używając leganyzmu) genialne, dobre, piękne i PRAWDZIWE!!!”. Więc nie tylko ja się ekscytuję, emocjonuję i egzaltuję. Dzięki Bogu, szczęściem można się dzielić... Więc dzielę się z Wami, drodzy Czytelnicy, szczęściem ze zmartwychwstania Chrystusa! ALLELUJA!

Göran Stenius
„Dzwony Rzymu”
Tytuł oryginalny: „Klockorna i Rom”
Data pierwszego polskiego wydania: Znak, 1 stycznia 1963 r.
Tłumaczenie: Helena Dunin
Przekład z angielskiego skrócony za zgodą autora

www.legan.paulini.pl

2015-03-31 12:51

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozbudzają sumienia z wieży „Czerwonego Kościoła”

[ TEMATY ]

Białoruś

dzwon

Ewa Osiecka | INTRO PR

Nowe dzwony z przemyskiej ludwisarni biją w „Czerwonym Kościele”, w centrum stolicy Białorusi

Nowe dzwony z przemyskiej ludwisarni biją w „Czerwonym Kościele”, w centrum stolicy Białorusi

Tak jak przed laty, nad stolicą Białorusi znów unosi się dźwięk dzwonów „Czerwonego Kościoła”. Obecnie na wieży świątyni św. Szymona i Heleny w Mińsku, miejsce zniszczonych w latach 30. XX wieku, zajęły nowe odlane w słynnej Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu.

„Dzwonię, aby w ludzkich sercach, rodzinach, Kościele i na całym świecie mogły zapanować miłość i pokój” – brzmi sentencja na największym ważącym 1250 kg Świętym Michale Archaniele, a towarzyszą mu 700-kg Sługa Boży Edward Woyniłłowicz – dedykowany fundatorowi kościoła oraz spiżowy 500-kg Święty Szymon.
CZYTAJ DALEJ

Niemcy: tysiące przeciwników aborcji na Marszu dla Życia

2025-09-21 12:51

[ TEMATY ]

Niemcy

marsz dla życia

zrzut ekranu YT

Ok. 7000 osób wzięło udział w 21. „Marszu dla życia”, który odbył się 20 września jednocześnie w Berlinie i Kolonii. Ogólnokrajowa manifestacja Federalnego Stowarzyszenia Prawa do Życia (BVL) jest jednym z najważniejszych wydarzeń ruchu na rzecz ochrony życia. Chrześcijanie różnych wyznań dali wyraźny sygnał na rzecz ochrony życia ludzkiego - od narodzin do naturalnej śmierci.

W Berlinie marsz rozpoczął się w tym roku po raz pierwszy na placu przed dworcem głównym, a nie jak zwykle przy Bramie Brandenburskiej. Wśród uczestników byli biskup Regensburga Rudolf Voderholzer, biskup pomocniczy Berlina Matthias Heinrich, a także liczni księża, siostry zakonne i inni przedstawiciele Kościoła. Według danych organizatorów przez stolicę przeszło około 4000 osób. W Kolonii w pokojowej demonstracji wzięło udział około 3000 osób. W tym samym czasie w Zurychu odbył się pierwszy „Marsz dla Życia” w Szwajcarii.
CZYTAJ DALEJ

Papież: moc zakonów jest w Bogu, świadczą o tym ich dzieła

2025-09-22 12:45

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

To sam Chrystus jest źródłem siły wierności dla osób konsekrowanych, zarówno w kontemplacji, jak i w zaangażowaniu apostolskim - powiedział Papież na audiencji dla czterech zgromadzeń zakonnych. Przypomniał też, że tysiącletnie doświadczenie Kościoła wskazuje środki, dzięki którym można czerpać z tego bogactwa. Są to: asceza, sakramenty, bliskość z Bogiem i z Jego Słowem, dążenie „do tego, co w górze”.

Leon XIV zauważył, że ludzie, których horyzont ogranicza się wyłącznie do spraw tego świata mogliby twierdzić, że taka postawa to „spirytualizm”. Łatwo jednak można temu zaprzeczyć, wskazując na to, co przez wieki robiły i nadal robią osoby konsekrowane. Wyruszały na misję w bardzo trudnych czasach. Pochylały się nad moralną i materialną nędzą w najbardziej opuszczonych środowiskach społecznych. Potrafiły być blisko potrzebujących, godziły się ryzykować życie, aż do jego utraty, stając się ofiarami brutalnej przemocy w czasach wojny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję