Druga sesja plenum Synodu Archidiecezji Wrocławskiej odbyła się w Metropolitalnym Seminarium Duchownym – tym razem praca w małych grupach nad tematem komunii w diecezji, dekanacie i parafii. Członkowie plenum spotkanie rozpoczęli od wspólnej Eucharystii w katedrze wrocławskiej, której przewodniczył bp Jacek Kiciński. W homilii bp Maciej Małyga wskazał na wymowę daty 11 października – 2 dni po ogłoszeniu pierwszego dokumentu Leona XIV, adhortacji "Dilexi te" o miłości do ubogich i w 63. rocznicę inauguracji Soboru Watykańskiego II – Św. Jan XXIII już na początku swojego przemówienia podkreślił wtedy, że soborowe zgromadzenia – te wielkie i te lokalne – świadczą o żywotności kościoła. Papież mówił o wsłuchiwaniu się w głosy. To ważne także dla nas. Mówił o tym, że ma wiele nadziei, że się nie zgadza z prorokami niedoli, że ufa Bogu. Że Kościół zgromadził się dla duchowej odnowy – wyjaśniał bp Maciej. Cytując słowa świętego papieża prosił członków synodu o pogodę ducha, braterską zgodę, umiarkowanie w wysuwaniu projektów, o zachowanie godności w dyskusjach i mądrości w obradach.
Reklama
Biskup Małyga zwrócił uwagę także na św. Teresę Benedyktę od Krzyża. – Jest jeszcze druga święta, którą chcemy zaprosić do naszych małych grup. Dzisiaj przeżywamy 27. rocznicę kanonizacji świętej Edyty Stein. To, co ważne u św. Teresy Benedykty od Krzyża, to związek prawdy i miłości. Mówiła: "Nie przyjmujcie niczego za prawdę, co byłoby pozbawione miłości ani nie przejmujcie niczego jako miłość, co byłoby pozbawione prawdy. Jedno pozbawione drugiego staje się niszczącym kłamstwem". To też zaproszenie dla nas, aby mówić prawdę, ale zawsze z miłością – przekonywał hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przed rozpoczęciem prac w małych grupach w kaplicy seminarium duchownego abp Józef Kupny przypomniał, że zapoczątkował Synod Archidiecezji Wrocławskiej już ponad 2 lata temu, a poprzedził go okres presynodalny. – Wykonaliście w tym czasie naprawdę bardzo dobra pracę. Wiem, że spotkań i dyskusji było wiele, ale było też sporo modlitwy i adoracji Najświętszego Sakramentu. Gdybyśmy zatrzymali się nawet na obecnym etapie, to już jest za chwalić Boga – mówił do członków plenum metropolita. Podkreślał, że wypracowanym dokument, Instrumentum laboris, to owoc całego procesu synodalnego: – Czytałem dokument roboczy i widzę ogrom wysiłku i pracy. Dziękuję wszystkim zaangażowanym na czele z biskupami Jackiem i Maciejem. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego dokumentu. Jestem pod wrażeniem.
Abp Kupny zauważył, że wiele zależy od nastawienia duszpasterzy: – Dochodzą do mnie informacje, że wielu księży nie angażuje się w pełni, nie wspiera parafian, nie są aktywni w procesie synodalnym. Proszę, żeby się tym nie gorszyć. Myślę, że musimy to zostawić za sobą. Skupmy swoją uwagę na tych kapłanach, którzy się zaangażowali. To też jest namacalny, widoczny owoc synodu.
– Widać już koniec – w przyszłym roku zamierzamy zakończyć nasz synod diecezjalny. Proszę, byście nie ulegali zniechęceniu. W dalszym ciągu burzcie pewne bariery i trudności, które napotykacie. Musimy wyprzedzać myślą obecną sytuację i patrzeć w przyszłość, choć ta przyszłość będzie nas oczywiście ciągle czymś zaskakiwać – tłumaczył metropolita, wskazując na dynamizm zmieniającej się sytuacji. Dodawał, że w już trakcie prac synodalnych zmieniła się sytuacja lekcji religii w szkole, w szkołach wprowadzane są programy nauczania, w części słuszne, które jednak próbują zdemoralizować dzieci i młodzież. – Stajemy dzisiaj wobec takich wyzwań, wobec frontalnego ataku lewactwa na politykę społeczną, edukację. Świat serwuje nam swoja ideologię i chce nas zmusić do jej przyjęcia. My nie możemy się na ten świat gniewać, musimy odpowiedzieć na te wszystkie wyzwania. I Synod jest taką próbą – podkreślał abp Kupny.