Reklama

Leon XIV

Watykan

Papież do ofiar wykorzystywania: Kościół klęka razem z wami przed Matką Bożą

Papież Leon XIV w poniedziałek, podczas czuwania modlitewnego w Watykanie, zwracając się do ofiar wykorzystywania, oświadczył, że Kościół, którego niektórzy członkowie niestety ich zranili, dziś klęka razem z nimi przed Matką Bożą.

2025-09-15 18:48

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican News

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czuwaniu udział wzięli uczestnicy Jubileuszu Pocieszenia w ramach Roku Świętego.

W homilii wygłoszonej w bazylice Świętego Piotra papież stwierdził, że Kościół wezwany jest do dzielenia się Bożym pocieszeniem z tymi, którzy przeżywają słabość, smutek i cierpienie.

- W chwili mroku, nawet wbrew wszelkim oczywistościom Bóg nie pozostawia nas samych; wręcz przeciwnie – właśnie w takich sytuacjach jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek wezwani do pokładania nadziei w bliskości jego jako Zbawiciela, który nas nigdy nie opuszcza - podkreślił Leon XIV.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dodał: - Szukamy kogoś, kto by nas pocieszył, i często go nie znajdujemy. Czasami staje się dla nas wręcz nie do zniesienia głos tych, którzy szczerze pragną uczestniczyć w naszym bólu. To prawda. Są sytuacje, w których słowa nie pomagają, a stają się wręcz zbędne. W takich chwilach pozostają być może jedynie łzy płaczu, o ile się jeszcze nie wyczerpały.

- Łzy są językiem, który wyraża głębokie uczucia zranionego serca. Łzy są niemym krzykiem o współczucie i pocieszenie. Ale przede wszystkim są wyzwoleniem i oczyszczeniem oczu, uczuć, myśli - zauważył.

Podziel się cytatem

Papież stwierdził, że tam, gdzie jest cierpienie, nieuchronnie pojawiają się pytania: dlaczego tyle zła, skąd się bierze?

- Doznanej przemocy nie można przekreślić, ale przebaczenie udzielone tym, którzy ją spowodowali, jest zapowiedzią Królestwa Boga na ziemi - powiedział.

Następnie Leon XIV oświadczył: - Również wam, bracia i siostry, którzy doświadczyliście niesprawiedliwości i przemocy wykorzystania, Maryja powtarza dzisiaj: „Jestem twoją matką”. A Pan Bóg w głębi serca mówi wam: „Ty jesteś moim synem, ty jesteś moją córką”.

- A Kościół, którego niektórzy członkowie niestety was zranili, dziś klęka razem z wami przed Matką. Obyśmy wszyscy uczyli się od niej strzec najmniejszych i najsłabszych z czułością! Obyśmy uczyli się wsłuchiwać w wasze rany i iść razem. Obyśmy mogli otrzymać od Matki Bożej Bolesnej siłę, aby uznać, że życie nie jest określone tylko przez zło, którego doświadczyliśmy, ale przez miłość Boga, który nigdy nas nie opuszcza i prowadzi cały Kościół - stwierdził papież.

Reklama

Mówił także o zbiorowym cierpieniu całych narodów, które przytłoczone ciężarem przemocy, głodu i wojny błagają o pokój.

- Jest to potężny krzyk, który zobowiązuje nas do modlitwy i działania, aby ustała wszelka przemoc, a cierpiący mogli odzyskać pogodę ducha - dodał.

Papież zaapelował: - Niech przywódcy narodów wsłuchają się w szczególny sposób w krzyk wielu niewinnych dzieci, aby zapewnić im przyszłość, która będzie ich chronić i pocieszać.

Powiedział również: - Jesteśmy pewni, że pośród tak wielkiej przemocy Bóg nie pozwoli, aby zabrakło serc i rąk niosących pomoc i pocieszenie, ludzi wprowadzających pokój zdolnych podnosić na duchu tych, którzy są pogrążeni w bólu i smutku.

Podczas czuwania wysłuchano między innymi świadectwa matki amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, porwanego i ściętego przez dżihadystów w Syrii w 2014 roku. Diane Foley opowiedziała o swoim spotkaniu z jednym z jego aresztowanych zabójców, któremu przebaczyła.

Publikujemy treść przemówienia papieża Leona XIV<.p>

Reklama

„Pocieszcie, pocieszcie mój lud” (Iz 40,1). Taka jest zachęta proroka Izajasza, która dociera dziś w sposób wymagający także do nas: wzywa nas do dzielenia się Bożym pocieszeniem z wieloma braćmi i siostrami, którzy przeżywają sytuacje słabości, smutku i cierpienia. Dla tych, którzy płaczą, którzy są pogrążeni w rozpaczy, w chorobie i żałobie, jasno i mocno rozbrzmiewa prorocze obwieszczenie woli Pana, aby położyć kres cierpieniu i przemienić je w radość. W tym sensie pragnę ponownie podziękować dwóm osobom, które złożyły swoje świadectwo. Cały ból można przemienić dzięki łasce Jezusa Chrystusa. Dziękuję! To współczujące Słowo, które stało się ciałem w Chrystusie, jest owym miłosiernym Samarytaninem, o którym mówiła nam Ewangelia: to On opatruje nasze rany, to On troszczy się o nas. W chwili mroku, nawet wbrew wszelkim oczywistościom, Bóg nie pozostawia nas samych; wręcz przeciwnie - właśnie w takich sytuacjach jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek wezwani do pokładania nadziei w bliskości Jego jako Zbawiciela, który nas nigdy nie opuszcza.

Szukamy kogoś, kto by nas pocieszył, i często go nie znajdujemy. Czasami staje się dla nas wręcz nie do zniesienia głos tych, którzy szczerze pragną uczestniczyć w naszym bólu. To prawda. Są sytuacje, w których słowa nie pomagają, a stają się wręcz zbędne. W takich chwilach pozostają być może jedynie łzy płaczu, o ile się jeszcze nie wyczerpały. Papież Franciszek przypominał o łzach Marii Magdaleny, zagubionej i samotnej, przy pustym grobie Jezusa. „Po prostu płacze. Widzicie, niekiedy w naszym życiu okularami pozwalającymi zobaczyć Jezusa są łzy. Jest taki moment w naszym życiu, kiedy tylko łzy przygotowują nas do zobaczenia Jezusa. I jakie jest przesłanie tej kobiety? «Widziałam Pana»”[1].

Drogie siostry i drodzy bracia, łzy są językiem, który wyraża głębokie uczucia zranionego serca. Łzy są niemym krzykiem o współczucie i pocieszenie. Ale przede wszystkim są wyzwoleniem i oczyszczeniem oczu, uczuć, myśli. Nie należy wstydzić się płaczu; jest to sposób wyrażania naszego smutku i pragnienia nowego świata; jest on językiem, który mówi o naszym słabej i poddanej próbie ludzkiej naturze, która jest jednak powołana do radości.

Reklama

Tam, gdzie jest cierpienie, nieuchronnie pojawia się pytanie: dlaczego tyle zła? Skąd się bierze? Dlaczego spotkało właśnie mnie? W swoich Wyznaniach św. Augustyn pisze: „Gdzie więc jest zło? Skąd i w jaki sposób do tego świata się wkradło? Jaki jest jego korzeń? Co jest jego nasieniem? […] Skąd więc to zło pochodzi? Bo przecież Bóg stworzył wszystkie rzeczy, a będąc dobrym, stworzył je jako dobre (…) Takie to gorączkowe snułem w biednym sercu medytacje … (…) Mocno jednak była w serce wszczepiona wiara - otrzymana w Kościele katolickim - w Chrystusa, Syna Twego, a naszego Pana i Zbawcę. W wielu sprawach poglądy moje były jeszcze nie ukształtowane i odbiegały od właściwej nauki, ale umysł mój nie chciał od niej odejść” (VII, 5; tłum. Z. Kubiak, Kraków 2007, s. 182-183).

Przejście od pytań do wiary jest tym, czego uczy nas Pismo Święte. Istnieją bowiem pytania, które sprawiają, że zamykamy się w sobie i dzielą nas wewnętrznie, a także oddzielają od rzeczywistości. Istnieją myśli, z których nic nie może się zrodzić. Jeśli izolują nas i pogrążają w rozpaczy, poniżają również nasz intelekt. Lepiej - aby jak w Psalmach - pytanie było protestem, lamentem, wołaniem o tę sprawiedliwość i ten pokój, które obiecał nam Bóg. Wtedy wznosimy most ku niebu, nawet jeśli wydaje się to nieme. W Kościele szukamy otwartego nieba, którym jest Jezus, most Boga ku nam. Istnieje pocieszenie, które dociera do nas wtedy, gdy „mocna i trwała” pozostaje ta wiara, która wydaje nam się „nieukształtowana i chwiejna” jak łódź na wzburzonym morzu.

Tam, gdzie jest zło, tam musimy szukać pocieszenia i ukojenia, które je przezwyciężają i nie dają mu wytchnienia. W Kościele oznacza to: nigdy samotnie. Oparcie głowy na ramieniu, które cię pociesza, płacze z tobą i daje ci siłę jest lekarstwem, którego nikt nie może się pozbawić, ponieważ jest znakiem miłości. Tam, gdzie ból jest głęboki, jeszcze silniejsza musi być nadzieja, która rodzi się z komunii. A ta nadzieja nie zawodzi.

Reklama

Wysłuchane przez nas świadectwa przekazują tę pewność: że cierpienie nie musi rodzić przemocy; że przemoc nie jest ostatnim słowem, ponieważ zostaje zwyciężona przez miłość, która potrafi przebaczać. Jakiego większego wyzwolenia możemy oczekiwać, jeśli nie tego, które pochodzi z przebaczenia, zdolnego dzięki łasce otworzyć serce, mimo że doznało ono wszelkiego rodzaju brutalności? Doznanej przemocy nie można przekreślić, ale przebaczenie udzielone tym, którzy ją spowodowali, jest zapowiedzią Królestwa Boga na ziemi, jest owocem Jego działania, które kładzie kres złu i zaprowadza sprawiedliwość. Odkupienie jest miłosierdziem i może uczynić naszą przyszłość lepszą, w czasie gdy wciąż oczekujemy na powrót Pana. Tylko On otrze wszelką łzę i otworzy księgę dziejów, pozwalając nam odczytać te karty, których dziś nie potrafimy usprawiedliwić ani zrozumieć (por. Ap 5).

Również wam, bracia i siostry, którzy doświadczyliście niesprawiedliwości i przemocy wykorzystania, Maryja powtarza dzisiaj: „Jestem twoją Matką”. A Pan Bóg w głębi serca mówi wam: „Ty jesteś moim synem, ty jesteś moją córką”. Nikt nie może odebrać tego osobistego daru ofiarowanego każdemu. A Kościół, którego niektórzy członkowie niestety was zranili, dziś klęka razem z wami przed Matką. Obyśmy wszyscy uczyli się od Niej strzec najmniejszych i najsłabszych z czułością! Obyśmy uczyli się wsłuchiwać w wasze rany i iść razem. Obyśmy mogli otrzymać od Matki Bożej Bolesnej siłę, aby uznać, że życie nie jest określone tylko przez zło, którego doświadczyliśmy, ale przez miłość Boga, który nigdy nas nie opuszcza i prowadzi cały Kościół.

Słowa św. Pawła sugerują nam ponadto, że kiedy otrzymujemy pocieszenie od Boga, stajemy się zdolni do pocieszania innych: „Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakimkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga” (2 Kor 1, 4) - pisze Apostoł. Sekrety naszego serca nie są ukryte przed Bogiem: nie powinniśmy przeszkadzać Mu w pocieszaniu nas, łudząc się, że możemy polegać wyłącznie na własnych siłach.

Reklama

Siostry i bracia, na zakończenie tego czuwania zostanie wam ofiarowany mały dar: Agnus Dei. Jest to znak, który będziemy mogli zabrać do naszych domów, aby pamiętać, że misterium Jezusa, Jego śmierci i zmartwychwstania jest zwycięstwem dobra nad złem. On jest Barankiem, który daje Ducha Świętego Pocieszyciela, który nas nigdy nie opuszcza, pociesza nas w potrzebach i umacnia nas swoją łaską (por. Dz 15, 31).

Ci, których kochamy, a którzy zostali nam wyrwani przez siostrę śmierć, nie są utraceni ani nie znikają w nicości. Ich życie należy do Pana, który jako Dobry Pasterz obejmuje ich i trzyma blisko siebie, a pewnego dnia nam ich zwróci, abyśmy mogli cieszyć się wieczną i wspólną radością.

Najmilsi, tak jak istnieje cierpienie osobiste, tak również w naszych czasach istnieje cierpienie zbiorowe całych narodów, które przytłoczone ciężarem przemocy, głodu i wojny błagają o pokój. Jest to potężny krzyk, który zobowiązuje nas do modlitwy i działania, aby ustała wszelka przemoc, a cierpiący mogli odzyskać pogodę ducha; zobowiązuje on przede wszystkim Boga, którego serce drży ze współczucia, aby przyszedł do swego Królestwa. Prawdziwą pociechą, którą musimy być w stanie przekazać, jest ukazanie, że pokój jest możliwy, i że kiełkuje w każdym z nas, jeśli go nie przytłumimy. Niech przywódcy narodów wsłuchają się w szczególny sposób w krzyk wielu niewinnych dzieci, aby zapewnić im przyszłość, która będzie ich chronić i pocieszać.

Jesteśmy pewni, że pośród tak wielkiej przemocy Bóg nie pozwoli, aby zabrakło serc i rąk niosących pomoc i pocieszenie, ludzi wprowadzających pokój zdolnych podnosić na duchu tych, którzy są pogrążeni w bólu i smutku. A razem, jak nauczył nas Jezus, będziemy wołać jeszcze prawdziwiej: „Przyjdź Królestwo Twoje!”.

[1] FRANCISZEK, Msze św. w Domu św. Marty, przemówienia i homilie papieskie. Łzy są łaską (2 kwietnia 2013); w: „L’Osservatore Romano”, wyd. polskie, n. 6 (353)/2013, s. 6.

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: kard. Dziwisz papieskim wysłannikiem na rocznicę koronacji Matki Bożej Kodeńskiej

[ TEMATY ]

Watykan

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich

Ojciec Święty mianował Jego Eminencję kard. Stanisława Dziwisza, emerytowanego arcybiskupa metropolitę krakowskiego, swoim Specjalnym Wysłannikiem na obchody 300. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Królowej Podlasia - Matki Jedności, które odbędą się w Sanktuarium w Kodniu (diecezja siedlecka) w dniu 15 sierpnia 2023 roku – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Początek Kodnia, sanktuarium, w którym znajduje się Matka Boża Królowa i Matka Podlasia zaczyna od złodziejstwa motywowanego wielkim pragnieniem otrzymania na własność łaskami słynącego obrazu Madonny. Czwarty właściciel Kodnia nad Bugiem, książę Mikołaj Sapieha, zwany Pobożnym, wielki magnat, wojewoda brzesko-litewski i miński, chorąży litewski, ciężko zachorował i aby odzyskać zdrowie, udał się z pielgrzymką do Rzymu, a był rok Pański 1631. W Wiecznym Mieście, w czasie Mszy św., na którą zaprosił go papież Urban VIII, zdrowie odzyskał i uznał, że zawdzięcza to cudownemu obrazowi Matki Bożej, zwanej Gregoriańską, który był w papieskiej kaplicy. Magnat z dalekiego kraju błagał więc Ojca Świętego o podarowanie obrazu, a gdy ten stanowczo odmówił, przekupił ogromną sumą zakrystiana, skradł malowidło i czmychnął z nim do kraju, sprytnie gubiąc papieski pościg.
CZYTAJ DALEJ

Święta od czyśćca

2025-09-09 14:25

Niedziela Ogólnopolska 37/2025, str. 22

[ TEMATY ]

Święta Katarzyna Genueńska

pl.wikipedia.org

Św. Katarzyna Genueńska

Św. Katarzyna Genueńska

Jako pierwsza określiła cierpienia dusz czyśćcowych jako mękę i żar miłości.

Katarzyna Fieschi urodziła się w Genui. W dzieciństwie została osierocona przez ojca Giacoma. Matka – Francesca di Negro zapewniła dzieciom wychowanie religijne. W 16. roku życia Katarzyna została przymuszona do małżeństwa z Julianem Adoro. Związek nie był szczęśliwy. Przez kilka lat Katarzyna żyła w osamotnieniu, po czym podjęła życie towarzyskie właściwe jej sferze. W marcu 1473 r. doznała łaski nawrócenia i przemiany. Odprawiła spowiedź generalną i zaczęła się dużo modlić. Podjęła też działalność charytatywną. Miała częste objawienia Pana Jezusa, który pewnego dnia pozwolił jej nawet spocząć na swojej piersi. Kiedy indziej ujrzała Boskie Serce całe w płomieniach. Chrystus pozwolił jej przytknąć usta do Jego Serca. Spowiednik zgodził się, by przyjmowała codziennie Komunię św., co w tamtym czasie było nowością. W ostatnim okresie życia miała częste wizje, przeżywała dar uniesień i zachwytów, które trwały nieraz kilka godzin.
CZYTAJ DALEJ

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący sposób parodiują... modlitwę

2025-09-15 22:13

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

Adobe Stock

Uczestnicy popularnego tanecznego show postanowili zabłysnąć humorem i zamieścili w sieci nagranie, które – w ich zamyśle – miało bawić i promować program. Efekt okazał się jednak zupełnie odwrotny. Zamiast lekkości i żartu otrzymaliśmy nieudolną próbę rozbawienia widzów, która przerodziła się w żenujący spektakl z wyraźnie antykatolickim podtekstem. Trudno było patrzeć na to bez poczucia wstydu.

Na nagraniu „gwiazdy” programu – Barbara Bursztynowicz, Maja Bohosiewicz, Aleksander Sikora i Tomasz Karolak wraz z partnerami tanecznymi (Michałem Kassinem, Albertem Kosińskim, Darią Sytą i Izabelą Skierską) – odgrywają scenkę stylizowaną na modlitwę. Za stolikiem ustawione są zdjęcia jurorów, a uczestnicy wznoszą ręce i wygłaszają swoje „intencje”, które wspólnie kończą słowami: „wysłuchaj nas parkiet”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję