Siostra Cristina Scuccia ma 26 lat, pochodzi z Sycylii, jako siostra Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Świętej Rodziny mieszka i pracuje w Mediolanie. Zadziwiła świat nie tylko swoim pięknym śpiewem, ale także głęboką i radosną wiarą. W 2009 r. rozpoczęła drogę życia zakonnego w postulacie Sióstr Urszulanek. Dwa lata przebywała w nowicjacie w Brazylii. W 2012 r. złożyła pierwsze śluby zakonne.
Sukces w TV i wiara siostry Cristiny
Siostra Cristina Scuccia, która triumfowała we włoskiej edycji „The Voice”, po zwycięstwie, kiedy osiągnęła 62 proc. głosów telewidzów, dała w TV niezwykłe świadectwo wiary i odmówiła modlitwę „Ojcze nasz” na żywo. Od początku młoda siostra zakonna traktowała swój udział w programie jako możliwość dania świadectwa swojej wiary. „Chcę, aby Jezus był tutaj wśród nas”– powiedziała, wyjaśniając sens modlitwy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Chociaż w ciągu roku s. Cristina stała się fenomenem medialnym, to zawsze przy każdym występie przed kamerami TV podkreślała, jak ważny jest dla niej Bóg. Pokazała nie tylko telewidzom we Włoszech, ale dzisiaj już niemal na całym świecie poprzez przekaz jej występów na YouTube, jak żywy, młody i dynamiczny jest Kościół, który „wychodzi z zakrystii” na świat. Jednocześnie młoda urszulanka dała świadectwo wierności swojemu powołaniu zakonnemu, występując zawsze w habicie.
Reklama
S. Cristina pokazała i wciąż pokazuje, jak piękna jest droga życia konsekrowanego – idąc „jak owieczka pośród wilków”, jak określili to wierni pytani o jej występy w „The Voice”. Pokazała nie tylko swój niezwykły talent, ale także radość wiary. „Jak tylko odkryłam powołanie, znalazłam się w ramionach Jezusa i myślę, że śpiewem wyrażam piękno Boga” – cytuje wypowiedź s. Cristiny agencja Zenit.
Pytana o swoją decyzję występu w „The Voice” Siostra podkreśliła: „Pan dał mi dar i wydaje mi się, że niedobrze byłoby, gdybym trzymała go w ukryciu. Chciałam pokazać, że Bóg niczego nie zabrał z mojego życia, wręcz odwrotnie, dodał mi wiele rzeczy”. „Muszę czynić wszystko, by ten dar przyniósł owoce jak dobro największe” – dodała w innym miejscu.
Zapatrzona w papieża Franciszka
S. Cristina, zapytana o to, czy nie boi się głosów krytycznych, odpowiada, że idzie za głosem papieża Franciszka, który podkreśla, że Kościół musi być żywy. „Musi wychodzić i szukać ludzi. Każdy z nas powinien swoje dary i talenty ofiarować na służbę wspólnocie, w której żyje, nawet ponosząc ryzyko chodzenia pod prąd”.
„Nie lękajcie się pójść za Jezusem, otworzyć na oścież drzwi Chrystusowi, jak mówił papież Jan Paweł II. Ufajcie Bogu” – zachęca s. Cristina, zapraszając młodych do tego, by wzięli udział w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Swoje świadectwo wiary siostra przekazała, uczestnicząc w programie „Serce 2.0”.
Pokorne narzędzie w rękach Boga
Reklama
Świat obiegło zdjęcie s. Cristiny opublikowane przez włoski dziennik „Avvenire”, na którym siostra po zwycięstwie w telewizyjnym show w jednej ręce trzyma statuetkę „The Voice”, a w drugiej krzyż. Komentatorzy podkreślają, że s. Cristina pokazuje w praktyce „efekt papieża Franciszka”. Po zwycięstwie w „The Voice” młoda zakonnica powiedziała: „Teraz powracam do tego, co ma pierwszeństwo w moim życiu, do Jezusa i modlitwy. Moja przyszłość jest powierzona moim przełożonym. Życie zakonne to jest moja droga. Zawierzam się Opatrzności Bożej”.
„Mogę powiedzieć, że ewangelizacja nie stawia żadnych granic terytorialnych” – dodaje w wywiadzie dla Tgcom24.
„Mam dopiero 26 lat, ale mam też wielką odpowiedzialność. Muszę dawać świadectwo. Jestem szczęśliwa, że w moim życiu spotkałam Jezusa i chciałabym, aby każdy Go spotkał – zwierza się siostra w wywiadzie dla dziennika „Avvenire”. – Rzeczą dla mnie najważniejszą jest zachowanie mojego życia duchowego – dodaje. – Należę do wspólnoty, która mnie wspiera i chroni. Wiem, że przede wszystkim jestem narzędziem w rękach Boga i nie jestem żadną popstar, gwiazdą pop – mówi o sobie. – Zawsze czuję się pokornym narzędziem, które ma nadzieję być przydatne dla Kościoła w roku tak ważnym dla życia konsekrowanego – podkreśla i ujawnia, że otrzymała już propozycję, by uczestniczyć w jednym z wydarzeń Roku Życia Konsekrowanego w Watykanie. – Będę szczęśliwa, jeśli będę mogła dać coś od siebie – wyznaje.
Przy pisaniu tekstu korzystałem z materiałów: Zenit, Vatican Insider, „Avvenire” oraz Tgcom24.