Reklama

Niedziela Lubelska

Oto wasze wielkie zadanie

Niedziela lubelska 50/2014, str. 2

[ TEMATY ]

klerycy

obłóczyny

Jakub Głowacki

Pamiątkowe zdjęcie z abp. Stanisławem Budzikiem i wychowawcami

Pamiątkowe zdjęcie z abp. Stanisławem Budzikiem i wychowawcami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość Chrystusa Króla była przeżywana we wspólnocie seminaryjnej pod znakiem przyjęcia stroju duchownego przez alumnów III roku. 23 listopada z rąk abp. Stanisława Budzika strój duchowny otrzymali: Mirosław Barański, Łukasz Dąblowski, Mateusz Gąbka, Konrad Imieliński, Grzegorz Jarmosz, Piotr Kanak, Leszek Kwiatek, Dawid Lebowa i Łukasz Protasiewicz.

Reklama

– W niedzielę Chrystusa Króla chcemy razem modlić się za alumnów III roku, którzy przyjmą strój duchowny – mówił ks. Marek Słomka, rektor Metropolitalnego Seminarium Duchownego, witając kapłanów, siostry zakonne, rodziców i rodziny przybyłe na uroczystość. – Módlmy się razem, jak potrafimy, abyśmy wyprosili tym nowo obłóczonym łaskę „nowej gorliwości” i nam samym potrzebne łaski – zapraszał. W homilii abp Stanisław Budzik wyjaśniał sens przyjęcia stroju duchownego przez osoby, które jeszcze nie mają święceń. – Uroczystość przywdziania stroju duchownego przez alumnów III roku może nasuwać pewną wątpliwość. Otóż strój duchowny przyjmuje ktoś, kto nie jest jeszcze osobą duchowną. W szacie kapłańskiej będzie chodził człowiek, któremu do kapłaństwa jeszcze daleko – mówił Ksiądz Arcybiskup. – A jednak Kościół chce, abyście już teraz, dwa i pół roku przed diakonatem, przyjęli strój duchowny; abyście wzięli na siebie zewnętrzny znak kapłaństwa trzy i pół roku przed przyjęciem święceń kapłańskich. Otrzymujecie zewnętrzny znak tego, co się kiedyś dokona. Kościół pragnie, abyście się do tych wielkich spraw odpowiednio przygotowali – mówił do nowo obłóczonych Metropolita.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W programie przygotowania do kapłaństwa abp Budzik wyróżnił trzy etapy. Początkowy, obejmujący pierwsze dwa lata. Jest to czas rozeznania i przyjęcia powołania kapłańskiego. – To czas odpowiedzi na pytanie, czy głos, który przyprowadził młodego człowieka do seminaryjnej furty, jest rzeczywiście głosem Bożym. To czas podjęcia decyzji: czy powołany chce i czy jest w stanie na Boże powołanie odpowiedzieć – wyjaśniał. Kolejny etap przygotowania obejmuje rok III i IV, kiedy to powinna nastąpić identyfikacja z naturą i posłannictwem prezbitera. – Jeśli ktoś pragnie na serio być księdzem, to musi przyjąć na serio to, co ważne w powołaniu i życiu kapłana – kontynuował Pasterz. – Ostatnie dwa lata formacji seminaryjnej to ostateczne przylgnięcie do Chrystusa, Dobrego Pasterza poprzez formację duszpasterską – wyjaśniał. Zwracając się do alumnów III roku, abp Budzik podkreślał, że przywdzianie stroju duchownego to początek drugiego etapu formacji kapłańskiej. – Chodzi o to, aby młody człowiek, który na zewnątrz wygląda jak ksiądz, także wewnętrznie stawał się kapłanem, aby coraz bardziej identyfikował się z Chrystusem, utożsamiał z Nim i wstępował w Jego ślady – mówił Arcybiskup. – Oto wasze wielkie zadanie, o którym przypominać będzie codziennie sutanna, którą dziś jako dar przyjmujecie – podkreślał.

W akcie oddania klerycy poświęcili swoje życie Chrystusowi i Maryi, Wychowawczyni Powołań Kapłańskich, prosząc o pomoc w wiernym kroczeniu śladami Najwyższego Pasterza.

2014-12-11 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Proście Pana żniwa...

„Ilu macie kleryków w tym seminarium?” - to jedno z najczęściej stawianych pytań wychowawcom seminaryjnym. W świecie statystyk ludzi interesują liczby. One są takim wymiernym znakiem sukcesów albo kryzysów, nawet wtedy, jeśli są tylko czymś bardzo zewnętrznym

W pytaniu tym jednak najbardziej niepokoi mnie ten początek: „ilu macie?”. „Macie” - to znaczy kto? Biskup, przełożeni seminaryjni, profesorowie, czy w ogóle ktoś zupełnie anonimowy? Marzy mi się, żeby to pytanie o powołania zawsze zaczynało się od słów: „Ilu mamy?” - bo one dopiero wyrażają naszą wspólną odpowiedzialność i troskę o przyszłość Kościoła. Nikt dziś nie ma wątpliwości, że przyszły na nas „chudsze” lata, jeśli chodzi o liczbę powołań, zarówno w Polsce, jak i w Kościele częstochowskim. Kiedy chodzę po naszym pięknym, ale bardzo dużym budynku seminaryjnym, przypomina mi się rada jednego ze świeckich przyjaciół: „Ty się nie zastanawiaj, jak zagospodarować te wolne przestrzenie, ale módl się i myśl, jak sprawić, żeby to piękne seminarium zapełniło się młodymi ludźmi, którzy odpowiedzą na głos powołania kapłańskiego!”. U progu kolejnych dni modlitw o powołania do służby w Kościele modlę się i zastanawiam, co możemy zrobić, jako ludzie wierzący, żeby nam kiedyś nie brakło kapłanów?
CZYTAJ DALEJ

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej Klary z Asyżu

[ TEMATY ]

Św. Klara z Asyżu

"Głos Ojca Pio"

O okolicznościach odejścia Klary z tego świata możemy się dowiedzieć z opowiadań jej sióstr z klasztoru San Damiano, zachowanych w Aktach Procesu Kanonizacyjnego.

Przy końcu swego życia zawołała wszystkie swe siostry i z największą pilnością poleciła im Przywilej ubóstwa. Ogromnie pragnęła mieć zatwierdzenie bullą reguły zakonu, tak żeby mogła przycisnąć bullę do swych ust i potem dopiero umrzeć; i tak jak pragnęła, tak się stało, albowiem kiedy była już bliska śmierci, przybył jeden z braci z listem opatrzonym bullą. Ona wzięła ją z największą czcią i przycisnęła ją do ust, by ją pocałować. A potem, w dniu następnym, wspomniana pani Klara przeszła z tego życia do Pana, zaprawdę jasna, bez zmazy, bez cienia grzechu, do jasności wiecznego światła. Rzecz tę, sama świadek, wszystkie siostry i wszyscy inni, którzy poznali świętość jej, stwierdzają bez wahania1.
CZYTAJ DALEJ

Marek Łoś i Moose – polska szkoła językowa, której zaufał Watykan

2025-09-25 18:41

[ TEMATY ]

Marek Łoś

Moose

polska szkoła językowa

Materiał sponsora

Marek Łoś

Marek Łoś

Gdy w 1994 roku we Wrocławiu Marek Łoś zakładał pierwsze zajęcia językowe, nikt nie przypuszczał, że zrodzona z pasji i prostych wartości inicjatywa stanie się międzynarodową siecią z 150 oddziałami w Polsce, 1500 nauczycielami i ponad 200 000 uczniów na świecie. Dziś Moose uczy w domach, online i w salkach dydaktycznych, współpracuje z Watykanem i działa w kilkunastu krajach. A sam Łoś, choć żyje między Polską, Włochami i Brazylią, zawsze powtarza, że w sercu pozostaje Polakiem.

W czasach, gdy sukces kojarzy się z rozgłosem i autopromocją, są ludzie, którzy wybierają inną drogę – pokory, pracy i prostych wartości. Do nich należy Marek Łoś, założyciel Moose Centrum Języków Obcych, poliglota, nauczyciel i wizjoner. Z małej inicjatywy we Wrocławiu zbudował markę, która dziś ma 150 oddziałów w Polsce, 1500 nauczycieli i ponad 200 000 uczniów na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję