Reklama

Koperty z szarego papieru

Więzienne listy przychodzą przez cały rok, ale w okresie świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy korespondencja się nasila

Niedziela Ogólnopolska 49/2014, str. 46-47

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szare koperty, często własnoręcznie wykonane, są znakiem szczególnym tej korespondencji, pełnej życzeń świątecznych i podziękowań za katolicką prasę dostępną za więziennym murem czy za drobne przedmioty, które w więziennej rzeczywistości urastają do długo oczekiwanego daru. Zeszyty, ołówki, gumki... ale też Pismo Święte, filmy z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, obrazki z wizerunkami świętych... Piszą więźniowie, służba więzienna i dyrekcja więzień w kraju i poza granicami, gdzie nasi rodacy odsiadują wyrok.

Emigracja

Polacy odsiadujący wyroki w więzieniach krajów emigracji zarobkowej to znak czasu. Emigracja nie udaje się każdemu. Wielkie nadzieje pokładane w wyjeździe za chlebem nie zawsze kończą się upragnioną pracą, domem, zabezpieczeniem bytu rodzinie w kraju. Wśród bezdomnych Londynu, Berlina czy Dublina nie brak Polaków. Także w więzieniach można spotkać naszych rodaków. „Piszę do księdza z więzienia w Irlandii w imieniu swoim oraz pozostałych uwięzionych Polaków - pisze Daniel z Dublina. - Jako że nie mamy środków i nie wszyscy czytają po angielsku gazety, książki i czasopisma, prosimy o rozważenie bezpłatnej prenumeraty «Niedzieli». Byłby to wspaniały przedświąteczny dar dla nas tutaj, który by nas umacniał na co dzień w wierze”. Do życzeń świątecznych pana Daniela dołączone zostały życzenia od jego małych synków - Samuela i Leo oraz pozostałych Polaków z więzienia w Cloverhill Prison.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dom

Więźniowie dzielą się w listach doświadczeniami życia. Trudne dzieciństwo bez matki lub ojca, domy dziecka, domy poprawcze, bezdomność, kolejne wykroczenia przeciw prawu, kolejne więzienia to drogi, które przeszło wielu osadzonych. Życie, w którym dziecko popełnia przestępstwo, by przetrwać, to dzieciństwo wielu więźniów. „Teraz mam 28 lat - pisze Daniel z więzienia w Białołęce - ale gdy miałem 7-8 lat, żeby zjeść coś słodkiego, to musiałem sobie ukraść. Mama po śmierci taty załamała się i zaczęła pić. Nie miała wsparcia od rodziny w wychowaniu trojga dzieci. Po przejściach po domach dziecka, ośrodkach wychowawczych, więzieniach nic się nie polepszyło. Teraz mam 28 lat i za sobą 8,5 roku więzienia”.

Reklama

Takie życie wpędza na ścieżkę przestępstwa - piszą więźniowie. Porzucani w dzieciństwie przez ojców, bez wzorów ojca, taki sam los gotują swoim dzieciom i żonom. „Boję się o los żony, żyjącej z 600 zł zasiłku - pisze pan Remigiusz z Wronek. - Tu nie ma dla mnie pracy. Jestem zmuszony odsprzedawać swoje posiłki innym skazanym za kartkę i znaczki - pisze Piotr z więzienia w Wołowie. - Mama zmarła, gdy miałem 4 lata, a ojca nigdy nie poznałem. Wychowałem się w domu dziecka. Chcę być lepszym ojcem dla mojego synka”.

Wsparcie

Jak ważne są gesty życzliwości dla osadzonych, nawet tak skromne, jak przekazywanie do więzień bezpłatnych egzemplarzy pisma, niech zaświadczy list od pracownika Zakładu Karnego w Strzelcach Opolskich. „Prasa wzbogaca naszą bibliotekę, jednocześnie stając się wsparciem dla osób przebywających w izolacji więziennej. Dziękujemy za okazaną dobroć i chęć niesienia pomocy osobom potrzebującym i szukającym wsparcia. Zapraszamy do współpracy, wyrażając również chęć niesienia pomocy ze strony Zakładu Karnego”.

Więzienie powoduje zerwanie z najbliższymi, szczególnie wysoki wyrok oznacza śmierć cywilną rodziny. Wcześniejsze doświadczenia: bezdomność, samotność, zaznanie okrucieństwa, bicia, picia, zarażenia wirusem HIV powodują, że więzień zostaje sam. „Moja rodzina pozostawiła mnie. Jestem skazany na łaskę innych”. „Proszę o pomoc, bo nikt mi nie pomaga” - piszą Jurek i Piotr z Zakładu Karnego we Wronkach.

Więźniowie nie dzielą się, za co zostali skazani, ale odczuwają potrzebę oczyszczenia. „Proszę was, byście mnie zrozumieli i nie osądzali źle tylko dlatego, że przez swoją bezmyślność jestem w więzieniu” - pisze Jan z Zakładu Karnego w Strzelcach Opolskich.

Reklama

Wiara

Pan Roman osadzony w Zakładzie Karnym w Zamościu prosi o kalendarz z papieżem Franciszkiem oraz inne materiały o tematyce religijnej. Pan Grzegorz - o egzemplarz Pisma Świętego, dla umacniania i pogłębiania wiary. Wielu osadzonych odeszło daleko od Boga. Doświadczenia życia odbiegały od wymogów Dekalogu. Często dopiero w więzieniu po raz pierwszy doznali przebaczającej mocy wiary. „Na wolności zwątpiłem w Pana Boga, nie chodziłem do kościoła, nie modliłem się - pisze 22-letni Damian z Wronek. - Dopiero tu zacząłem uczęszczać na Mszę św., zacząłem czuć, że Pan Bóg chce mi dać jeszcze jedną szansę”. Więźniowie chcą się dzielić spostrzeżeniami z dopiero co odzyskanej łaski wiary: „Szczodrość jest przepiękną cechą Boga - pisze pan Przemysław z Wronek. - Obdarza nas hojnie swoją miłością, nie oczekując nic w zamian. Bo co człowiek jest Mu w stanie ofiarować?”.

„Uczęszczam tutaj na Mszę św. i biorę udział w spotkaniach bractwa więziennego. Zacząłem codziennie odmawiać Różaniec. Zrozumiałem, że kara, którą odsiaduję, to łaska od Pana Boga, abym miał czas na przemyślenie i zmianę swojego życia” - pisze Karol z Wronek z 14-letnim wyrokiem.

„Przebywam w zakładzie już 8. rok. Popełniłem wiele błędów, ale staram się być lepszym człowiekiem. Część mieszkańców zakładu uczestniczy we Mszy św. w sobotę. Prasę kościelną przywozi nam ksiądz. Jest rozchwytywana. Czytamy po powrocie w celach i wymieniamy się z innymi” - pisze Sławomir z Zakładu Karnego we Włodawie.

Samoświadomość

Doświadczeniem wiary, często po raz pierwszy, chcą się podzielić z innymi. Zdają sobie sprawę, że ich postępowanie uderza nie tylko w nich samych, odbierając im wolność, ale też karze ich rodziny, pozbawiając je opieki męża, ojca, syna. Poza murami pozostawiają najbliższych: stare matki, żony, dzieci, które często zmuszane są do życia z zasiłków i pomocy społecznej. To tak, jakby wyrok dostali nie tylko osadzeni, ale też ich najbliżsi. Poza murami pozostają też ci, których skrzywdzili. Więzienny czas to czas przemyślenia i przepracowania swojego życia. Nie każdemu dostępny. Wymagający siły i trudu. Niewielu udaje się tę siłę znaleźć w sobie. Więźniowie zdają sobie z tego sprawę. „Przebywam w Zakładzie Karnym, gdzie odbywam zasłużoną karę pozbawienia wolności w wymiarze 3 lat za popełnione grzechy, niewierne życie i wyrządzone duchowe i emocjonalne krzywdy i zranienia, za które pokutuję w więzieniu. W moim 33-letnim życiu popełniłem bardzo wiele błędów i dopuściłem się grzechów, za które przyszło mi zapłacić wysoką cenę, cenę mojej wolności. Jednak nie poddaję się i nie załamuję, ponieważ uświadomiłem sobie ciężar moich win i grzechów. Wiem, że z pomocą Pana Jezusa mam szansę, by nie zostać potępionym i na nowo zacząć żyć, odwróciwszy się od zła i popełnionych grzechów względem bliźnich. «Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia»” - pisze Krzysztof z Zakładu Karnego w Rzeszowie.

Reklama

Duszpasterstwo

Kościół obejmuje opieką duszpasterską także tych, którzy weszli w konflikt z prawem i zostali skazani na karę pozbawienia wolności. Kapelani więzienni służą więźniom sakramentami i indywidualnymi rozmowami. Szczególnie sakrament pokuty ma tu inny wymiar niż na wolności. „Nasi podopieczni bardzo często mają długie przerwy, jeśli chodzi o sakrament pokuty - dzieli się z dziennikarką «Niedzieli Zamojskiej» Małgorzatą Godzisz naczelny kapelan więziennictwa w Polsce ks. prał. Paweł Wojtas. - Również materia «grzechowa», z którą przychodzą, jest taka, że ta spowiedź wymaga sporo czasu i przygotowania. Trzeba do niej właściwie dojrzeć i odpowiednio ją potraktować”. Eucharystia, jej przygotowanie i czynne uczestniczenie w liturgii to dla uwięzionych droga do uzdrowienia relacji z Bogiem. Do uzdrowienia relacji z człowiekiem potrzebne są formy działań, odkryjące w uwięzionym pokłady człowieczeństwa, z których istnienia sam nieraz nie zdaje sobie sprawy. Praca wolontaryjna w hospicjach, z niepełnosprawnymi, obłożnie chorymi dziećmi, udział w pielgrzymkach na Jasną Górę poprzez pchanie wózka inwalidzkiego to droga, którą więźniowie przechodzą, by odnaleźć w sobie człowieczeństwo.

Izolacja od społeczeństwa to największa kara, jaka może spotkać człowieka. Szczególnie odczuwają to odsiadujący wieloletnie wyroki. Tracą oni kontakt ze społeczeństwem i po opuszczeniu więzienia nie potrafią się odnaleźć. „Zamknąć kogoś, ukarać i niech siedzi - to nie jest rozwiązanie. Któregoś dnia kara się kończy, człowiek wychodzi i pojawia się pytanie: co dalej? - mówi ks. Wojtas. - Jeżeli my nie przygotujemy go do wolności, to on znowu przegra życie”. W tej pracy u podstaw pomagają kapelanom wolontariusze, którzy przychodzą do więzień i aresztów śledczych. Są to ludzie, którzy rozumieją problemy uwięzionych, przyczyny łamania prawa i konsekwencje pobytu w więzieniach. Członkowie Bractw Więziennych, Stowarzyszenie Pomocy Osobom Wychodzącym na Wolność „Emaus”, członkowie ruchów katolickich to pomocnicy kapelana więziennego. Bez ich pracy i głębokiej wiary w Boże miłosierdzie duszpasterstwo uwięzionych byłoby niepełne. To w dużej mierze od nas zależy, czy po drugiej stronie muru odnajdą drogę do domu.

„Każdy z nas ma w życiu jakieś Westerplatte,
każdy z nas niesie jakiś krzyż,
czy to krzyż choroby, czy też krzyż cierpienia,
krzyż samotności, krzyż niesprawiedliwości.
Jednak tylko prawdziwa wiara pozwala nam,
by ten nasz krzyż unieść”.
Św. Jan Paweł II

2014-12-02 14:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostra naszego Boga

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 22-25

[ TEMATY ]

Hanna Chrzanowska

Archiwum Archidiecezji Krakowskiej

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko i tej miłości uczyła innych

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko
i tej miłości uczyła innych

Był to chłodny lutowy dzień 2015 r. W siedzibie Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych przy ul. Szlak 61 w Krakowie czekała na mnie pani Helena Matoga, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego Hanny Chrzanowskiej. Przygotowała materiały, z których mogłem korzystać przy pisaniu książki o niezwykłej pielęgniarce, ale również zaprosiła kilka osób, które znały Hannę

Pierwszą z nich była pani Aleksandra Opalska, uczennica Hanny, która poznała ją na początku lat 50. XX wieku. Niemal natychmiast uderzyły mnie jej entuzjazm i niezwykle żywe, bardzo plastyczne wspomnienie tych pierwszych spotkań, które miały miejsce ponad 60 lat temu.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: paradoksalnie, pobyt w więzieniu może oznaczać nowy początek

2024-04-28 09:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Paradoksalnie, pobyt w zakładzie karnym może oznaczać początek czegoś nowego, poprzez ponowne odkrycie nieoczekiwanego piękna w nas samych i w innych, czego symbolem jest wydarzenie artystyczne, które gościcie i do którego projektu aktywnie wnosicie swój wkład" - powiedział Franciszek do kobiet osadzonych w Zakładzie Karnym Wenecja-Giudecca. W nim znajduje się Pawilon Stolicy Apostolskiej na 60. Międzynarodowej Wystawie Sztuki - La Biennale w Wenecji.

Papież zapewnił kobiety, osadzone w Zakładzie Karnym w Giudecca, że zajmują one szczególne miejsce w jego sercu.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję