KAI: Na Jasnej Górze zbliża się tzw. pierwszy szczyt pielgrzymkowy. Pątników przybywa czy jest ich mniej niż w latach poprzednich?
o. Michał Bortnik OSPPE: Patrząc na liczby, zauważalna jest tendencja zwyżkowa. W lipcu br. weszło na Jasną Górę 2 tys. pielgrzymów więcej niż rok temu. Do 10 sierpnia też było ich o 500 więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dzień przedwczorajszy i wczorajszy wskazuje, że liczby są mniej więcej te same, z niewielkim wzrostem. Widać zatem, że pielgrzymów jest coraz więcej i to, co cieszy najbardziej: w tym roku jest bardzo dużo młodzieży.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O czym ów wzrost, zwłaszcza wśród młodych, świadczy?
- Myślę, że przede wszystkim pielgrzymki się przeobrażają. Nie chcę powiedzieć, że stają się "atrakcyjne" dla młodych ludzi, bo to złe słowo, ale np. powstają i są coraz liczniejsze pielgrzymki rowerowe, co umożliwia pielgrzymowanie tym, którzy nie mogą sobie pozwolić na dłuższy urlop. Pielgrzymka z Elbląga idzie 15 dni, jeszcze dłuższe są te z Helu i Pomorza Zachodniego. Tam trzeba poświęcić na pielgrzymowanie bardzo dużo czasu. Dlatego pielgrzymki rowerowe są krótszą i szybszą alternatywą.
Na czym to przekształcanie się pielgrzymek pieszych polega?
Reklama
- Dawniej grupy pielgrzymkowe były bardziej związane z miejscowościami, z których wychodziły, bo tam mieszkali pątnicy. Teraz tworzą się natomiast pielgrzymki tematyczne. Młodzież szuka pielgrzymek medytacyjnych czy pokutnych. Są pielgrzymki, na których ich uczestnicy podejmują post o chlebie i wodzie lub codzienną godzinną adorację Najświętszego Sakramentu po dojściu na nocleg. W ramach pielgrzymowania funkcjonują nawet żłobki i przedszkola - za grupą pątników jedzie specjalny autobus, do którego pod opiekę można oddać dziecko, które być może znudziło się już wędrówką. Pielgrzymowanie zatem na pewno się nie kończy, ale przeobraża. A liczba młodych osób czy młodych małżeństw z dziećmi w wózkach wskazuje, że pielgrzymki mają przyszłość i że istnieje w nich polski duch oddawania czci Matce Najświętszej.
Charakterystyczne jest dziś właśnie to pielgrzymowanie nie całą trasą, ale choćby przez kilka dni. Starsi nie mają aż tyle sił, młodsi - urlopu.
- Takie pielgrzymowanie sztafetowe - bo o nim mowa - narodziło się po pandemii. Zauważalne jest dziś niemal w każdej pielgrzymce. W niektórych towarzyszą mu słowa "Pielgrzymuj, ile chcesz". Pątnicy dołączają się w grupach sztafetowych i idą jeden konkretny odcinek drogi lub więcej. W pielgrzymce rzeszowskiej dotarło na Jasną Górę nawet sześć grup sztafetowych. Wygląda to w ten sposób, że taka grupa pątników dojeżdża do już idących i idzie z nimi cały dzień, aby dojść wieczorem na jasnogórski apel. Podobnie w pielgrzymce diecezji sandomierskiej - w całej pielgrzymce szło 1000 osób a pielgrzymów sztafetowych było 1500. Można to zatem traktować jak otwarcie się na nowe sposoby pielgrzymowania. Kiedyś na takich pielgrzymów pozostali patrzyliby krzywo, mówiąc: "Nie ma czegoś takiego, że idziesz 1-2 dni. Albo idziesz całą trasę, albo nie idziesz w ogóle".
Jakie są jeszcze różnice w porównaniu z pielgrzymowaniem w przeszłości?
Reklama
- Dawniej "modne" - znowu niedobre określenie - było pielgrzymowanie duchowe, choć dziś wciąż jest ono praktykowane. Jednak współcześnie media umożliwiają to inaczej. Obok tysiąca pielgrzymujących tradycyjnie, jest 2 lub 3 tysiące tych, którzy duchowo im towarzyszą w czasie Mszy św. czy poprzez relacje na żywo w mediach społecznościowych.
Coraz częściej zdarza się, że poszczególne tzw. strumienie czy grupy pielgrzymki diecezjalnej, dawniej łącząc się w trasie, obecnie idą jednak od początku do końca samodzielnie. Co to oznacza?
Reklama
- Są takie pielgrzymki. Gnieźnieńska od wielu lat ma jeden tzw. człon promienisty, który zapoczątkowany został w czasach komunistycznych, gdy nie wolno było pielgrzymować. Ci pielgrzymi nie szli w jednej grupie, ale w mniejszych grupkach z różnych miejscowości. Dziś tak jest to organizowane np. w diecezjach mających dwuczłonowe nazwy lub w ramach pielgrzymek regionalnych, które idą osobno a łączą się dopiero przed wejściem na Jasną Górę jako jedna diecezja. Takie organizowanie pielgrzymki ma podłoże historyczne. Jest np. 388 Pielgrzymka Kaliska [jedna z najstarszych w Polsce - KAI] i 34. Pielgrzymka Diecezji Kaliskiej, związana ściśle z utworzeniem diecezji. Powstanie diecezji przyczyniło się do zmiany profilu pielgrzymki. Wcześniej te grupy wędrowały pojedynczo lub w ramach innej diecezji i zostały połączone. W ramach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej docierają trzy człony: głogowski, zielonogórski i gorzowski, łącząc się ostatniego dnia pod Częstochową. Jeszcze innym przykładem jest pielgrzymka z archidiecezji łódzkiej. Przez cały dzień 24 sierpnia wchodzą jej pojedyncze grupy, które łączą się na wspólnej Mszy św. na jasnogórskim szczycie. Podobnie 14 sierpnia wchodzi pięć czy sześć grup z archidiecezji warszawskiej łączących się potem jako jedna wielka pielgrzymka z Warszawy. Takie pielgrzymowanie pokazuje zatem różnorodność i jedność Kościoła diecezjalnego, to, że tworzy on jedną wspólnotę w duchu synodalności, o której mówił papież Franciszek. Mimo że podzieleni i z różnych stron - jesteśmy jednym Kościołem. To pięknie widać, gdy te pielgrzymki schodzą się z różnych stron Polski na Jasną Górę i łączą na wspólnej Eucharystii. Bo to, co nas łączy, to Jezus Chrystus w Eucharystii.
A co z tzw. pielgrzymkami branżowymi?
- One przychodzą na Jasną Górę nie w sierpniowym szczycie pielgrzymkowym, ale przez cały rok. W wakacje, w niedzielę po 15 sierpnia, przychodzą natomiast elektrycy i energetycy. Wszystkie grupy zawodowe pielęgnują termin swojego przyjazdu, choć niektóre - jak pocztowcy czy leśnicy - mają problem z pielgrzymowaniem, bo im tego niemal wprost zakazano. Oni jednak chcą tu być i pokazać, że są u Matki Bożej. Chcą tu przyjeżdżać bez względu na to, co usłyszą z góry. Wśród pielgrzymek pieszych wyróżniają się żołnierze, którzy wychodzą z Warszawy i wchodzą na Jasną Górę 14 sierpnia. Swoją pieszą pielgrzymkę mają strażacy, wędrujący z całymi rodzinami.
Reklama
Różnorodność pielgrzymowania na Jasną Górę widać też w przybywaniu tu pątników z zagranicy. Z pielgrzymką bielsko-żywiecką przybyła grupa z Estonii, są też Węgrzy (przychodzą z tą pielgrzymką od wielu lat), z Krakowa idą zwykle Włosi z ruchu Comunione e Liberazione. W tym roku ich nie ma, bo zostali na Jubileuszu Młodych w Rzymie, ale zazwyczaj jest to nawet tysiąc osób. Włochów od razu widać i słychać! Mniejsze grupy obcojęzyczne lub osoby indywidualne idą w wielu innych pielgrzymkach. Czasem przyjeżdżają do Polski jako turyści, wyszukują informacje o dołączeniu do pielgrzymki. Idą, bo chcą zobaczyć co to znaczy być pielgrzymem na Jasną Górę. Przekonują się, przyjeżdżają znowu i z roku na rok jest ich więcej.
Jasna Góra jest zatem - poza centrum kultu maryjnego dla Polaków - także miejscem międzynarodowym, jednym z najważniejszych sanktuariów w Europie i na świecie...
- Z jednej strony tak, a z drugiej jest to podkreślenie jedności osób wierzących w Kościele. Mówił o tym w ubiegłym roku jeden z generałów armii amerykańskiej, który przyszedł na Jasną Górę z pielgrzymką żołnierzy. Podkreślił, że doświadczył w czasie pielgrzymowania tej jedności, wspólnotowości a nawet rodzinnego charakteru wspólnego wędrowania. Słyszał wiele o pielgrzymowaniu tutaj, poszedł pierwszy raz i przyznał, że zrobiło to na nim ogromne wrażenie. Mamy nadzieję, że w tym roku także przyjdzie. Podobnie - że pielgrzymowanie na Jasną Górę to wyjątkowe doświadczenie - wyrażali się żołnierze ze Słowacji. Wejście na szczyt i przejście przez tłumy, które ich witają, radość dzielenia się wiarą, a wcześniej życzliwe przyjmowanie przez ludzi spotykających ich a szlaku - to dla nich wielkie przeżycie. Bardzo mało bowiem ludzi jest obojętnych na pielgrzymów, na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy odnoszą się do nich wrogo. Przeważa radość i gościnność, udostępnianie kwater przez rodziny czy słynna jajecznica z jajek zbieranych w całej wsi. Bardzo często ci ludzie mówią pielgrzymom: zanieście na Jasną Górę także nasze intencje.
A jakie są te intencje modlitewne polskich pielgrzymów?
Reklama
- Od pokoju na świecie, przez sprawy lokalne, po modlitwę za całą naszą Ojczyznę. Grupy wchodzące 1 sierpnia wspominały Powstanie Warszawskie i wszystkich, którzy zginęli w tym zrywie po niepodległość czy w ogóle w obronie Ojczyzny. To także modlitwy w intencji swoich diecezji i Kościołów lokalnych - w kilku diecezjach trwają bowiem kongresy eucharystyczne - a wszystkim towarzyszy zwłaszcza hasło roku jubileuszowego "Pielgrzymi nadziei". To, ci którzy tę nadzieję niosą, ale też chcą tu, na Jasnej Górze, znaleźć tę nadzieję dla siebie.
---
Na Jasnej Górze trwają ostatnie przygotowania do tegorocznych uroczystości odpustowych. W czwartek o godz. 18.30 odprawione zostanie wigilijna Msza św. przed uroczystością Wniebowzięcia NMP, będzie jej przewodniczyć metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC, a homilię wygłosi generał Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski OSPPE. W piątek 15 sierpnia o godz. 8.00 celebrowana będzie tradycyjna Msza św. dla pielgrzymek z Warszawy - będzie jej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki, a homilię wygłosi przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski OSPPE.
O godz. 11.00 rozpocznie się uroczysta suma odpustowa. Będzie jej przewodniczyć i wygłosi homilię biskup senior diecezji świdnickiej Ignacy Dec. Uroczystości zakończą się wieczorną Mszą św. o godz. 19.00 pod przewodnictwem biskupa seniora Antoniego Długosza z Częstochowy.