Reklama

Wiara

drogi do świętości

To o nim historia

Przyznaje, że kiedyś zazdrościł innym. Przełom wydarzył się, gdy zawołał do Boga: „Tato!”. Dziś pewnie wielu zazdrości Kubie, bo to on jest autorem hymnu ŚDM 2016. Przez 14 lat marzył o napisaniu tej pieśni!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA CICHOŃ: – Ta historia zaczęła się od marzenia i od fragmentu z Pisma Świętego „Na początku było słowo”...

KUBA BLYCHARZ: – Lider „Głosu na Pustyni”, krakowskiej wspólnoty, do której należę, na początku 2014 r. miał „noworoczną” konferencję. Zachęcał, żeby – jeśli ma się jakieś marzenia – prosić Boga o słowo, które by potwierdziło, czy one od Niego pochodzą. W pierwszej kolejności zignorowałem te sugestie, ale po tygodniu akurat przygotowywałem kolędowanie dla znajomych. Siedziałem z Biblią i wyszukiwałem fragmenty dla każdego. Wtedy pomodliłem się: „Skoro już tu jestem, to, Panie Boże, proszę Cię o słowo dla mnie”. No i dostałem takie: „Zapiszcie sobie ten oto hymn” (Pwt 31, 19). To było zaskakujące, w żaden sposób niemoderowane. Wiedziałem, że przyszło „z Góry”. Potem na spotkaniu „Głosu” wziąłem mikrofon i powiedziałem, że od 14 lat marzę, by napisać hymn na ŚDM, a właśnie ogłoszono w Krakowie konkurs. Zażartowałem, żeby każdy sobie kupił dobre ubranie, bo pewnie w 2016 r. pójdziemy jako cała wspólnota do papieża Franciszka w nagrodę... W maju, gdy trwały najbardziej intensywne prace, raz jeszcze prosiłem wspólnotę o modlitwę. Trzecie świadectwo dawałem na dzień przed ogłoszeniem wyników, które już znałem. Mówiłem, że Bóg dotrzymał słowa!

Reklama

– Muzykiem jesteś z zamiłowania, a nie z wykształcenia. A jednak to twój utwór został dostrzeżony. Pierwsza zwrotka i refren ponoć powstały bardzo szybko. Jak to się stało?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Słowo, które otrzymałem, wkrótce zostało dobitnie potwierdzone. Czytaliśmy w tamtym czasie z żoną Pismo Święte systematycznie, dzień po dniu, i byliśmy akurat w Księdze Wyjścia przy opisie, w którym Bóg bardzo szczegółowo dyktuje Mojżeszowi, jak ma przygotować święte mieszkanie. Dla nas nie jest to łatwa lektura, ale dla budującego – takie wskazówki musiały być cenne. Przysypiałem nad tymi opisami, a tu nagle pada zapewnienie, że Mojżesz dostanie do pomocy konkretnych ludzi i że sam Bóg uzdolni artystów, aby wykonali to, co im polecił. Spłynęło mi to słowo centralnie do serca i tam rozbrzmiało: „Ja cię uzdolnię do tego, co ci poleciłem”. A co Pan mi polecił? „Zapisz ten hymn!”. Podszedłem nieśmiało, wziąłem gitarę... A potem dzwonię do Olki Maciejewskiej, z którą pracujemy nad wspólnym projektem muzycznym, nucę jej refren przez telefon i pytam, co myśli...

– Wkrótce zaczęła się prawdziwa „orka”...

– Maj był jednym z najlepszych miesięcy w tym roku. Czego doświadczaliśmy na tych próbach! Modliliśmy się całym zespołem, prosząc Ducha Świętego, by tak kierował naszymi talentami, żeby wszystko było po Jego myśli.

– Po ogłoszeniu wyników tekst trzeba było „teologicznie” dopracować, trwały kolejne próby. Efekt jest pewnie inny niż „wersja konkursowa”?

Reklama

– Komitet, zgodnie z regulaminem konkursu, mógł przerobić pieśń na własną rękę, ale poproszono, bym spróbował sam. Z początku byłem nastawiony niezbyt przychylnie, jednak gdy zacząłem się modlić („Panie Boże, czego Ty chcesz?”), zyskałem przekonanie, że te zwrotki rzeczywiście wymagają dopracowania. Bo to jest hymn, tu nie ma miejsca na przypadkowe treści. Znów siedziałem nad tym kilkadziesiąt godzin. Modliłem się, prosiłem o słowo i nic. Aż w dniu, w którym miałem mieć próbę z całym bandem, udało się to poprawić. Wszyscy mówili: „Wow!”, „Super!”, „Jaka zwrotka!”.

– Jest lepiej?

– Te same obrazy, myśli przewodnie do zwrotek, ale jakby mocniejsze, dosadniejsze, jaśniejsze w przekazie. Jestem bardzo zadowolony z efektu.

– Papież Franciszek może się wzruszyć, przy słuchaniu tego hymnu...

– Gdy w październiku siedzieliśmy w reżyserce i słuchaliśmy nowych ścieżek, które powstały na potrzebę nagrania oficjalnego – wszyscy byliśmy poruszeni. Kto wie? Może i sam Papież się rozrzewni... Już w wersji konkursowej był to podniosły utwór, wzruszający, łapał ze serce. Wtedy zarejestrowaliśmy jednak 24-osobowy chór, a teraz 47-osobowy. Wcześniej towarzyszył nam tylko kwartet smyczkowy, a obecnie – orkiestra ze zwielokrotnionym kwintetem, drewnem (fagoty, klarnety, oboje) i blachą (waltornie, puzony). To wszystko zabrzmiało! Mnie się aż oczy zaszkliły...

– Jak ciebie, Kuba, przedstawić?

Reklama

– Kim jestem? Nikim szczególnym. Przez lata zazdrościłem ludziom, że Bóg ich wybiera, pociąga, mówi do nich. Ja też bym tak chciał. Nie miałem jednak wiary, że Bóg jest mi życzliwy i że Mu na mnie zależy. Bardzo mi pomogła wspólnota „Głos na Pustyni”, to, co usłyszałem w niej o Bogu – żeby przylgnąć do Niego sercem i powiedzieć Mu: „Tato!”. Początkowo denerwowało mnie, gdy liderka służby uwielbienia mówiła: „Dziękujemy Ci, Tato” albo „Uwielbiamy Cię, Tato”. Mnie to słowo źle brzmiało, źle się kojarzyło. Kiedy zsynchronizowałem serce z tym, żeby móc powiedzieć „Tato”, móc zaufać – zaczęły się dziać wielkie rzeczy.

– Nie jesteś więc żadnym „tytanem duchowym”?

– Nie! Mam zdecydowanie więcej wad niż cnót. I nie zasłużyłem niczym, żeby być zaangażowany w tworzenie hymnu ŚDM. Jasne, Pan dał mi taki dar, marzenie. Wiedziałem, że umiem pisać piosenki, na które ludzie reagują. Ale wiesz, na czym opierało się to moje marzenie? Żeby pomóc ludziom przez muzykę zbliżyć się do Boga. To był fundament tego pragnienia, jego główna treść. I Bóg temu pobłogosławił. Niech każdy ma więc odwagę marzyć, bo mamy niesamowitego Ojca. Co tu o mnie gadać w ogóle... To On jest dobry. I to o Nim jest ta historia.

* * *

Kuba Blycharz
pochodzi z Węgierskiej Górki k. Żywca (Beskid Żywiecki). Skończył prawo na UJ. Po studiach został w Krakowie. Tu poznał przyszłą żonę Anię. Mają córeczkę Lilkę. Kiedy tata puszcza Lilce hymn ŚDM, ta spontanicznie tańczy i podnosi ręce.

2014-10-29 07:56

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczta dla ucha

Niedziela częstochowska 45/2022, str. XII

[ TEMATY ]

muzyka

Marian Florek/Niedziela

Zbigniew Burda – autor muzycznej audycji

Zbigniew Burda – autor muzycznej audycji

Setna odsłona „Muzycznych delicji” jest znakomitym pretekstem, by odsłonić kulisy powstania fenomenu i okazją do rozmowy z pomysłodawcą i prowadzącym już kultowe spotkania z muzyką w częstochowskim OPK Gaude Mater.

Przygoda z czarną płytą zaczęła się od pomysłu, by prezentować na swoim sprzęcie muzykę z winylowych płyt. W grudniu 2011 r. Zbigniew Burda udał się do ówczesnej dyrektor OPK Gaude Mater z propozycją audycji. Po uzyskaniu zgody zaprosił do współpracy Macieja Grabałowskiego, który dysponował znacznie lepszym sprzętem. – Do dzisiaj Maciek zaopatruje mnie w znakomity sprzęt audio klasy Hi-End – chwali kolegę Zbigniew Burda, który osobiście preferuje rock progresywny reprezentowany przez takie zespoły jak: Genesis, Marillion czy Pink Floyd. – Na tej muzyce się wychowałem. Doceniam też jazz i muzykę elektroniczną z Jean-Michelem Jarr’em na czele. Wychowałem się przecież na audycjach legendarnego prezentera radiowej Trójki Piotra Kaczkowskiego. To jego zamiłowania muzyczne w 99% zaważyły na moich wyborach muzycznych. Teraz dzielę się tą muzyką z innymi – wyjaśnia.
CZYTAJ DALEJ

Riccardo Muti otrzymał nagrodę z rąk Leona XIV

2025-12-15 09:27

[ TEMATY ]

nagroda

Nagroda Ratzingera

@Vatican Media

Maestro Riccardo Muti

Maestro Riccardo Muti

Wspaniała muzyka sakralna wróciła do Aulii Pawła VI w Watykanie. A to za sprawą najbardziej znanego włoskiego dyrygenta Riccardo Mutiego, który został uhonorowany „Nagrodą Ratzingera”.

Nagroda ta, ustanowiona w 2011 r., przyznawana jest corocznie, na wniosek Komitetu Naukowego Fundacji Ratzingera za zgodą Papieża, wybitnym postaciom ze świata kultury i sztuki inspirowanej chrześcijaństwem. Dotychczasowymi laureatami Nagrody byli teologowie, bibliści, filozofowie, prawnicy i artyści z różnych kontynentów i wyznań religijnych. Do tego roku było ich 30, wśród nich ks. prof. Waldemar Chrostowski w 2014 r.; Muti jest 31. laureatem.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Zapalono światła na choince na placu Świętego Piotra

2025-12-15 18:02

[ TEMATY ]

Watykan

Boże Narodzenie

Włodzimierz Rędzioch

W Watykanie zapalone zostały w poniedziałek światła na choince i odsłonięto stojącą obok szopkę. Świerk pochodzi z okolic Bolzano w Trydencie-Górnej Adydze na północy Włoch, a szopkę przygotowała diecezja Nocera Inferiore-Sarno w Kampanii na południu kraju.

25-metrowy świerk czerwony przywieziony został z Val d’Ultimo w prowincji Bolzano i waży 8 ton. W styczniu, gdy drzewo zostanie zabrane z placu, będzie wykorzystane zgodnie z zasadą troski o środowisko - zapewnili ofiarodawcy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję