Reklama

W Duchu jedności i pokoju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1 stycznia w Paryżu zakończyło się 25. Europejskie Spotkanie Młodych, odbywające się pod hasłem Tylko Bóg kocha. W zgromadzeniu zorganizowanym przez ekumeniczną Wspólnotę Braci z Taizé wzięło w tym roku udział 80 tys. osób. Z Polski do Paryża przyjechało 28 tys. pielgrzymów, wśród nich znalazła się 500-osobowa grupa młodzieży z diecezji rzeszowskiej.
Na przełomie każdego roku Europejskie Spotkania Młodych są niezwykłym wydarzeniem. Na apel Braci z Taizé przybywają dziesiątki tysięcy młodych z całej Europy. Są wśród nich przedstawiciele głównych wyznań chrześcijańskich: katolicy, prawosławni, protestanci, ludzie wierzący i poszukujący wiary. Wszyscy przyjeżdżają, by poprzez wspólną modlitwę, refleksję i ciszę zbliżyć się do ewangelicznych źródeł wiary, odkryć, czy pogłębiać sens własnego życia. Ten cel przyświecał także młodym pielgrzymom z Rzeszowa. Ważny jest zapał i chęci. A nam młodym ich nie brakuje, potrzebne są nam tylko odpowiednie drogowskazy. Potrzeba nam wskazówek, jak tę wspaniałą  atmosferę jedności przenieść do codziennego życia: do domu rodzinnego, szkoły czy wspólnoty parafialnej.
26 grudnia - dzień wyjazdu do Paryża. Do pokonania mamy ok. 2 tys. km. Nikt nie myśli o trudach podróży. W hali Expo nr 8 odnajdujemy punkt przyjęć polskiej młodzieży. Tu uzyskujemy informację o spotkaniach, zakwaterowaniu, otrzymujemy bilety na przejazdy, karty żywnościowe, plan miasta. Zostajemy podzieleni na małe grupy i skierowani do paryskich parafii, a już na miejscu, przydzieleni do rodzin lub szkół, w których będziemy mieszkać. W niedzielny poranek spotkanie zaczyna Msza św. w kościele parafialnym, po niej spotkania w grupach wielonarodowościowych. Przed południem udajemy się do centrum miasta, gdzie spędzamy resztę dnia. Zwiedzamy piękny Paryż, uczestniczymy w warsztatach, prelekcjach, koncertach. Po wspólnym obiedzie spotykamy się na kolejnym spotkaniu. Program oparty jest na wspólnej modlitwie, rozważaniu Ewangelii, medytacji i śpiewie. W swoich medytacjach Brat Roger mówi do młodych o pokoju, zaufaniu, nadziei i radości. Założyciel ekumenicznej wspólnoty z Taizé podkreśla, że droga do pokoju prowadzi przez zaufanie. Apeluje do młodych Europejczyków, aby każdego dnia uczyli się wyrozumiałości i tolerancji wobec drugiego człowieka, by przełamywali bariery i uprzedzenia.
Niezapomniany jest śpiew kanonów. Naprawdę tego nie da się opisać słowami, kiedy kilka tysięcy ludzi gromadzi się pod jednym dachem i wspólnie śpiewa. Często zdarzało się, że każdy śpiewa pieśń w swoim ojczystym języku, ale zamiast szumu i chaosu tworzy się piękna modlitwa wszystkich narodów. Czuje się wówczas wszechogarniającą więź z wszystkimi zgromadzonymi. Bardzo przejmujący jest też moment ciszy w trakcie czuwania. Wtedy każdy może zastanowić się nad życiem. Wiele osób właśnie wtedy zaczyna rozumieć, po co tu jest.
Wszyscy przybyli do Paryża tworzą wyjątkową wspólnotę. Bariera językowa nie stanowi przeszkody. Wystarczyło znać kilka słów po angielsku, niemiecku czy francusku i umieć gestykulować, żeby dogadać się z każdym.
Ważnym dniem dla młodych pielgrzymów jest 31 grudnia. Po południu polska młodzież gromadzi się na tradycyjnej już dla Europejskich Spotkań wspólnej Eucharystii, zaś o godz. 23.00 w kościołach parafialnych młodzi ludzie modlą się o pokój na świecie. Z wybiciem północy wszyscy witają Nowy Rok. To chyba jedyna okazja, by w ciągu 5 minut usłyszeć życzenia noworoczne w tylu językach. Kilkanaście minut później rozpoczyna się tzw. "święto narodów", podczas którego uczestnicy z poszczególnych państw prezentują swoje tradycyjne tańce i zabawy. Jest przy tym bardzo wesoło. Noworoczny poranek to czas naszego odjazdu. Jeszcze tylko wspólna Msza św., ostatnie rozmowy, wymiana adresów, uroczysty obiad u rodzin, które tak serdecznie przyjęły pod swój dach młodych pielgrzymów, gorące pożegnania.
Słowa wypowiedziane przez Brata Rogera podczas ostatniej medytacji są najlepszym podsumowaniem tego spotkania: "Dni spędzone w stolicy Francji były okazją do nabrania nowych sił, by kontynuować drogę do Boga. On zawsze kocha i nigdy nas nie opuszcza - dzielmy się tą dobrą nowiną z innymi".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Nauczyciele poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody; obawiają się o pracę

2024-09-24 07:16

[ TEMATY ]

przyroda

edukacja

Adobe Stock

Nauczyciele są poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody; obawiają się, że na skutek tej reformy część osób straci pracę - informuje we wtorek "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że jednym z elementów reformy w 2026 r. ma być przedłużenie nauczania przyrody w szkole podstawowej o kilka lat. Zastąpiłaby ona biologię, chemię i geografię, może też fizykę na najwcześniejszym etapie nauczania. Dziś przyroda jest tylko w klasie IV.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: W Jezusowym orszaku

2024-09-27 11:54

[ TEMATY ]

rozważanie

Grażyna Kołek

Kapucyni z San Giovanni Rotondo nie byli zachwyceni, jednak Ojciec Pio wybrał projekt Angiolino Lupi i powierzył mu kierowanie budową szpitala. Lupi wywodził się z biednej rodziny. Zdobywanie wykształcenia zakończył w piątej klasie szkoły podstawowej. Nigdy nie wyuczył się żadnego konkretnego zawodu. Był obieżyświatem. Pracował jako fotograf, stolarz, malarz, tokarz, scenograf. Jednak miał w sobie coś, co wzbudziło zaufanie późniejszego świętego i powierzono mu tę niezwykle odpowiedzialną pracę. Powierzono mu ją, pomimo tego, że nie cieszył się życzliwością wielu braci spod znaku „pokój i dobro”.

Nie był jednym z nich. Próbowali ojcu Pio wyperswadować ten pomysł. Mówili w tonacji podobnej do tej, jaka wybrzmiała niegdyś z ust Jana, który zwierzył się Jezusowi: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami” (Mk 9,38). Chrystus nie pozostawia złudzeń: nawet kiełkująca zazdrość prowadzi do zła. Trzeba ją rozpoznać w zarodku i nie pozwolić, by wyrosła. Trzeba się zatroszczyć przede wszystkim o własną więź z Jezusem, a nie rozliczać z niej innych. Zwłaszcza, jeśli ten „inny” dokonuje cudów w imię Boże, choć nie chodzi z nami. Bo po latach może okazać się, że był bliżej Jezusa niż kroczący za Nim orszak…
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję