Reklama

Wiadomości

Numer osiem na świecie

Ponad 300 samolotów. W ekspozycji – 240, w tym 20 unikatowych aeroplanów, a także samych silników. Wiele z nich istnieje już tylko w jednym egzemplarzu na świecie – w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Stoją w hangarach, na powietrzu i w oddanym do użytku przed 4 laty nowoczesnym budynku w kształcie śmigła

Niedziela Ogólnopolska 40/2014, str. 56-57

[ TEMATY ]

lotnisko

Mateusz Wyrwich

Papieski helikopter – Mil Mi-8PS, ZSRR, 1973 r.

Papieski helikopter – Mil Mi-8PS, ZSRR, 1973 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku krakowskie Muzeum Lotnictwa Polskiego zostało sklasyfikowane przez największą światową telewizję informacyjną CNN w pierwszej dziesiątce muzeów lotnictwa na świecie – na 8. miejscu spośród ponad 3 tys. Wyróżnienie to jest niezwykłe, szczególnie wobec tak ogromnej konkurencji, jaką stanowią bogato wyposażone muzea w USA. A jest ich tam ponad 900. – Niewykluczone, że tak wysokie miejsce nasze muzeum może zawdzięczać jednej z bardziej unikalnych kolekcji sowieckich myśliwców MiG – mówi Krzysztof Radwan, pasjonat lotnictwa, od ćwierć wieku piastujący funkcję dyrektora muzeum. – Chyba nawet Rosjanie nie mają takiej kolekcji swoich maszyn! A my posiadamy ich komplet. No, bez jednego: MiG-25. Jednak, chcę to zaakcentować, nie jest to moja zasługa, lecz całego zespołu pasjonatów pracujących w placówce.

Lądowisko zdobyte!

Reklama

Kraków i jego muzeum, ulokowane w zielonym otoczeniu b. lotniska Rakowice-Czyżyny, mają szczególny tytuł do tego, by posiadać największą lotniczą kolekcję w Polsce. Zbudowane tu w 1912 r. przez Austriaków lotnisko Flugpark 7 zajęli polscy piloci 6 lat później. Stało się to w nocy z 30 na 31 października 1918 r., kiedy to kapitan Roman Florer zajął lądowisko i wypowiedział posłuszeństwo Austriakom, by poddać się rozakazom gen. Bolesława Roi. Austriaków bezkrwawo wygoniono – odjechali jak niepyszni furmankami. Samoloty unieszkodliwiono już wcześniej, wymontowując im iskrowniki. W ten sposób Kraków dał niepodległej Rzeczypospolitej pierwsze lotnisko. W wolnym zaś kraju organizowała się polska 1. Eskadra Bojowa, a od 1921 r. – 2. Pułk Lotniczy. – Tutaj była już biało-czerwona flaga, a na krakowskim Rynku Austriacy stali jeszcze na odwachu do 3 listopada 1918 r. – mówi z dumą dyrektor Radwan. – Dziś rokrocznie promujemy to wydarzenie podczas uroczystości zwanej Eskadrylla Niepodległej Rzeczypospolitej. Odbywają się wtedy konkursy, zabawy. Słowem – wszystko, co służy uczeniu. Hołdujemy bowiem starej zasadzie: „Ucząc – bawić, bawiąc – uczyć”. Łącznie z tym, że grupy historyczne pokazują, jak to Polacy przejmują z rąk Austriaków samoloty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szczególny helikopter

Podczas II wojny światowej lotnisko zajęli Niemcy. Po niej, na krótko, Rosjanie. Od 1953 r. lotnisko Rakowice-Czyżyny likwidowano, by zamknąć je 10 lat później. Przed całkowitą likwidacją uchronił je Aeroklub Krakowski. W 1964 r. zorganizował na terenie byłego już lotniska wielką wystawę. Zgromadzone wówczas eksponaty dały początek muzeum. Te najstarsze eksponowane są na 100-lecie wybuchu pierwszej wojny światowej. Pomysłodawcą i kuratorem wystawy „Skrzydła Wielkiej Wojny. Małopolska 1914 – 2014” jest Krzysztof Mroczkowski.

Reklama

Bez wątpienia w Muzeum Lotnictwa Polskiego zobrazowana jest cała historia polskiej i światowej awiatyki. Niemal wszystkie samoloty są przy tym kompletne, choć niektóre przed lotem wymagałyby kapitalnego remontu. W hangarach i w plenerze można obejrzeć mnóstwo unikatowych, historycznych eksponatów – aeroplanów: komunikacyjnych, transportowych, sportowych, pasażerskich, a przede wszystkim myśliwskich. Zwykłe i wielozadaniowe. Są tu samoloty specjalistyczne, jak choćby używane do celów agroturystycznych, czy karetki lotnicze. Są też maszyny, a wśród nich szczególny helikopter: papieski. – Ten śmigłowiec dostaliśmy, jak większość samolotów, od wojska, z którym znakomicie nam się współpracuje – opowiada dyrektor Krzysztof Radwan. – Otrzymaliśmy go w wersji transportowej, wyposażonej w 22 fotele, od 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Nie dano nam książki lotów z oczywistych powodów: pochodził on ze specjalnego pułku i nikomu nie zależało, aby było wiadomo, kto i gdzie latał tym śmigłowcem. Jednak jakiś czas później nasz pracownik Darek Rutkowski odkrył na fotografii, że śmigłowiec mający na belce numer 620 był śmigłowcem... Jana Pawła II! I służył Ojcu Świętemu podczas większości pobytów w Polsce, również tego ostatniego. Pod koniec służby zmieniono jego wnętrze z salonki na zwykłego transportowca. Odkryliśmy to w listopadzie ubiegłego roku. Postanowiliśmy więc przygotować helikopter na dzień kanonizacji naszego Papieża. Budżet muzeum był już jednak zamknięty. I wtedy okazało się, jak wielki i hojny jest łańcuszek ludzi dobrej woli. Zaapelowaliśmy w telewizji o pomoc w przywróceniu świetności tej maszynie. Remontu śmigłowca i transportu podjęli się: Przemysław Panas, Artur Zys oraz Mariusz Sosnowski. Nieodpłatnie i szybko wykonali oni gigantyczną robotę. Nasi pracownicy też włożyli w to przedsięwzięcie wiele energii, bo było to naprawdę duże zadanie logistyczne. No i wszystko znakomicie się udało. Śmigłowiec jest i cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

„Kukułką” za morze

Do szczególnych eksponatów w muzeum należą najstarsze aeroplany ukazujące początki lotnictwa. Wśród nich: Geest Möwe IV – niemiecki samolot pionierski z 1913 r. Również niemiecki AEG Wagner Eule z 1914 r. oraz Albatros B.IIa (L-30) z 1919 r., a także sowiecki Grigorowicz M-15 – wodnosamolot rozpoznawczy, datowany na 1917 r. Są również jedne z pierwszych polskich samolotów: RWD-13, oznaczone tak od pierwszych liter nazwisk słynnych konstruktorów: Stanisława Rogalskiego, Stanisława Wigury i Jerzego Drzewieckiego – a także samolot PWS-26, znakomita szkolno-treningowa maszyna z 1937 r. Do najnowszych eksponatów należą natomiast polskie samoloty produkowane w Mielcu, a także oryginalny aeroplan Pieniążek „Kukułka”. Tę jednoosobową maszynę zbudował w bloku, w pokoju o powierzchni 8m2, pilot konstruktor Eugeniusz Pieniążek. I w 1971 r. uciekł nią z „komunistycznego raju”.

Większość muzealnej floty stanowią samoloty bojowe z teatru współczesnych wojen, zarówno sowieckie, jak i należące do państw NATO. Obejrzeć można np. słynnego już szkolno-bojowego MiGa-29, który wszedł do masowej produkcji w latach 80. ubiegłego wieku. Egzemplarz stojący w muzeum ma ciekawą historię. Wykorzystywany w służbie NRD, został przejęty podczas zjednoczenia Niemiec. Później za symboliczne 1 euro przekazany został, wśród innych, Polsce. Innym, również niezwykle ciekawym egzemplarzem, jest podarowany Polsce amerykański Lockheed F-104S ASA-M Starfighter, który w normalnym locie przekraczał dwukrotnie prędkość dźwięku. Nazywany był „pociskiem z człowiekiem w środku”. Samolot ten w latach 50. XX wieku otwierał nową erę w lotnictwie myśliwskim i przez długie lata wyznaczał dla niego nowe horyzonty na świecie.

2014-09-30 15:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lotnisko w Świebodzicach startuje

[ TEMATY ]

Świebodzice

lotnisko

UM Świebodzice

W pierwszym etapie powstanie dokumentacja projektowa, w kolejnych latach w Świebodzicach zobaczymy dwa pasy startowe, płytę postojową, hangar i zaplecze. Wartość inwestycji, która została określona jako priorytetowa dla Aglomeracji Wałbrzyskiej i Dolnego Śląska, to ok. 17 mln zł.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

2024-12-31 22:05

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Bobrowice

Materiały kurialne

śp. ks. Dariusz Tuszyński

śp. ks. Dariusz Tuszyński

Wieczorem 31 grudnia 2024 roku, w wieku 38 lat, odszedł do wieczności ks. Dariusz Tuszyński, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.

Urodził się 2 października 1986 roku w Głogowie. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Pochodził z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Głogowie. Święcenia diakonatu otrzymał 14 maja 2011 w konkatedrze św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze. Święcenia kapłańskie przyjął 26 maja 2012 w katedrze Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wlkp. Od sierpnia 2024 posługiwał w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.
CZYTAJ DALEJ

Trzej Królowie nad Wartą

Po raz piętnasty odbył się w Zawierciu Orszak Trzech Króli. Hasłem przewodnim w tym roku były słowa: „Ziemia ujrzała swego Zbawiciela”.

Orszak rozpoczął się przed budynkiem Urzędu Miasta. Do uczestników wydarzenia słowa skierował ks. Henryk Kowalski, proboszcz parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, przy której znajduje się sanktuarium Dzieciątka Jezus. – Ziemia ujrzała swego Zbawiciela. Chcemy, by ta prawda wybrzmiała z całą mocą w naszym mieście, w sercach ludzi, którzy przybyli dlatego, że należą do ziemi. (...) W gruncie rzeczy każdy w sercu woła: „O Gwiazdo Betlejemska, zaświeć na niebie mym”. Przychodzący do nas Jezus, Boskie Dzieciątko, odpowiada na tę tęsknotę. Bóg naprawdę uczynił cuda, przecież na oczach pogan objawił swą sprawiedliwość, co dzisiaj czcimy.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję