Reklama

Niedziela Łódzka

Półwysep „Szczęście”

Niedziela łódzka 29/2014

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

Sylwester Kołodziejczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już pierwszego dnia wakacji łódzcy studenci z Duszpasterstwa Akademickiego „Piątka” spakowali namioty, śpiwory, karimaty i wyruszyli na dwutygodniowy odpoczynek na Kaszubach.
Czas spędzany wraz z początkiem lipca w krainie jezior stał się już tradycją w łódzkim duszpasterstwie. Pierwszy taki wyjazd odbył się dokładnie 20 lat temu, kiedy duszpasterzami akademickimi byli ks. Jan Słomka i ks. Paweł Lisowski. Od tej pory nieprzerwanie, co roku, wyjazd na Kaszuby jest w naszych wakacyjnych planach.
Miejscem, na którym rozbijane są namioty, jest łąka na półwyspie Miechorz. Półwysep otaczają dwa jeziora: od wschodu Jezioro Karasińskie i od zachodu Jezioro Długie. Na północ znajduje się kolejny akwen – Jezioro Charzykowskie. Od najbliższej wsi – Małe Swornegacie – dzieli nas kilka kilometrów. Od kolejnej wsi – Mącikał – już kilkanaście. Przez jeziora przepływa rzeka, co w przyrodzie jest zjawiskiem rzadko spotykanym. Ta rzeka to Brda. Na wschód od Jeziora Karasińskiego rozciąga się Park Narodowy Bory Tucholskie.
Pierwszy wyjazd na Kaszuby ks. Paweł Lisowski wspomina tak: „Ks. Jan miał na Kaszubach znajomego – pana Wojtka, który pomógł nam wynająć łąkę. Dzięki niemu mogliśmy spędzić kilka dni pod namiotami. Kiedy pierwszy raz przyjechaliśmy na półwysep rozbić obóz, byłem w szoku, na naszej łące nie było ani jednego drzewa, ani skrawka cienia, nie mieliśmy gdzie przechowywać żywności, po wodę musieliśmy chodzić do Małych Swornegaci kilka kilometrów, a prymitywną toaletę sporządziliśmy z kilku kołków i kawałka płótna”.
Kolejne wyjazdy ks. Paweł wspomina już milej. „W szczytowych latach naszej duszpasterskiej posługi na półwyspie przebywało nawet pięćdziesiąt osób. Pogoda nas nie rozpieszczała, często padało, ale (co ciekawe) przed wieczorem zawsze wychodziło słońce, a deszcz ustępował. Czasami na Msze św. płynęliśmy wypożyczonymi kajakami do kościoła w Dużych Swornegaciach. Codziennie po wieczornej Mszy św. rozpalaliśmy ognisko, smażyliśmy kiełbaski, graliśmy na gitarach i śpiewaliśmy. Mieliśmy radio na baterie – prądu, oczywiście, też nie było – studenci tańczyli i bawili się do późna. Pomimo prymitywnych warunków, w jakich przebywaliśmy, czuło się przyjaźń i bliskość drugiego człowieka. Byliśmy jedną rodziną. To niesamowite uczucie. Pamiętam, jak przez dwa lata przyjeżdżała odpoczywać z nami grupka studentów z Niemiec. Kiedy patrzyli na to, jak wspaniale potrafimy się bawić, mieli oczy jak pięciozłotówki… Jedna z dziewczyn powiedziała mi, że ten półwysep powinien się nazywać Półwysep Szczęście”.
Dziś jest już nieco inaczej, duszpasterstwo ma swoje kajaki, na których można pływać po jeziorach, a studenci sami przygotowali całkiem niezłe boisko do siatkówki. Najbardziej popularną formą relaksu jest jednak kąpiel w pobliskich akwenach lub dla trochę bardziej leniwych wczasowiczów odpoczynek na plaży Jeziora Charzykowskiego.
W największym z namiotów znajduje się kaplica, gdzie codziennie rano sprawowana jest Eucharystia. Posiłki przygotowywane i spożywane są wspólnie. Tradycją jest również to, że dwa lub trzy dni poświęcone są na skupienie modlitewne. W tym roku były to 4 i 5 lipca.
Wakacje na Kaszubach są najtańszą z opcji spędzania wolnego czasu z naszym duszpasterstwem akademickim. Wszystkich studentów, którzy nie byli jeszcze w krainie jezior, a chcieliby odpocząć razem z „Piątką” na łonie natury, zapraszamy w przyszłym roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-07-15 12:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy to tylko zły nastrój?

Niedziela Ogólnopolska 42/2016, str. 34

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

poradnia

yanlev/fotolia.com

Zły dzień, obniżony nastrój lub po prostu paskudny humor – czy to powód do paniki? Jakiego rodzaju zachowania czy reakcje, które obserwujemy u siebie albo u kogoś z bliskiego otoczenia, powinny nas zaniepokoić i zmobilizować do szukania konkretnej pomocy?

Takimi najczęstszymi objawami są stany depresyjne i lękowe. O depresji można mówić wtedy, gdy człowiek pod wpływem stanów przygnębienia, wycofania, zmniejszenia aktywności, rozmaitych towarzyszących temu dolegliwości o charakterze fizycznym traci lub okresowo zatraca możliwość sprawnego funkcjonowania w innych obszarach życia. Nie udaje mu się życie zawodowe, rodzinne, staje w miejscu – wtedy mówimy o depresji w sensie klinicznym. Dlatego ze stanów przygnębienia i krótkotrwałego obniżenia nastroju, które są naszymi częstymi towarzyszami w życiu, nie należy czynić dramatu. Co innego, jeśli nawet krótkotrwała depresja prowadzi do zwątpienia i rezygnacji do tego stopnia, że człowiek myśli o samobójstwie i zamierza je popełnić. W takim przypadku potrzebuje on szybkiej i skutecznej pomocy. Nigdy nie należy lekceważyć wypowiedzi wskazujących na postawę rezygnacji, za którą czasem kryją się zamiary samobójcze. Inne niepokojące zachowania to głębsze lub płytsze obniżenie samopoczucia, utrata optymizmu, spadek aktywności, poczucie nieracjonalnego, nieuzasadnionego niczym lęku. Właśnie z takich powodów ludzie najczęściej zgłaszają się do lekarza, nie zawsze do psychologa czy psychiatry.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.
CZYTAJ DALEJ

Polskie władze zdecydowały. Nie będzie rosyjskiego konsulatu w Krakowie. To pokłosie podpalenia w Warszawie

2025-05-12 09:36

[ TEMATY ]

Warszawa

Kraków

podpalenie

rosyjski konsulat

Marywilska

Adobe Stock

Rosyjski konsulat w Krakowie

Rosyjski konsulat w Krakowie

Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w poniedziałek, że zdecydował o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Decyzja związana jest z dowodami na udział rosyjskich służb specjalnych w podpaleniu centrum handlowego przy Marywilskiej,

Hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła 12 maja ub.r. Było tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych. W niedzielę wieczorem premier Donald Tusk przekazał, że "pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję