Reklama

Kultura

Przez Monachium i Paryż do Kuklówki

W tym roku przypada setna rocznica śmierci wybitnego polskiego malarza Józefa Chełmońskiego, jest więc doskonała okazja, aby przypomnieć jego życiorys i drogę twórczą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Józef Chełmoński urodził się 7 listopada 1849 r. w Boczkach, niewielkim folwarku w okolicach Łowicza. Zdolności artystyczne przyszłego malarza ujawniły się już we wczesnym dzieciństwie, w ich rozwoju dopomagał ojciec, sam utalentowany muzycznie i malarsko. Matka z kolei zaszczepiła w chłopcu pracowitość, ambicję i wytrwałość w dążeniu do celu. Z domu wyniósł miłość do ojczystej ziemi, kult tradycji, patriotyzm. Poznał życie wsi, prace polowe związane z kolejnymi porami roku, zajęcia gospodarskie i tradycje ludowe. Kochał zwierzęta, przede wszystkim konie. Fascynujący świat, który go otaczał, utrwalał na rysunkach.

Czas nauki

Od 1867 r. Chełmoński był uczniem Klasy Rysunkowej w Warszawie, jedynej w owym czasie szkoły artystycznej na ziemiach Królestwa Polskiego. Czas nauki pod kierunkiem Wojciecha Gersona był okresem niezwykle wytężonej pracy i jednocześnie biedy. Nie starczało mu na jedzenie i akcesoria malarskie, często musiał namalowaną już kompozycję zamalowywać drugą, bo nie miał pieniędzy na kupno drugiego płótna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Artysta zdawał sobie sprawę, że aby jego wykształcenie stało się pełne, potrzebne są mu studia akademickie. Początkowo jednak nie stać go było na wyjazd do Paryża czy Monachium. Mimo trudności, wyjazd ostatecznie doszedł do skutku. Na pobyt Chełmońskiego w monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych złożyli się znajomi malarze i zamożni przyjaciele rodziny artysty. W roku 1874 zakończył zagraniczne studia. Czując się artystą dojrzałym i ukształtowanym, powrócił do Warszawy.

Niezwykle ważnym etapem w edukacji młodego artysty stał się również wyjazd na Ukrainę. Było to w 1872 i 1874 r. Zetknął się tam z olbrzymią przestrzenią stepu, dziką przyrodą i mieszkańcami odwiedzanych okolic. Doświadczenie to znacząco wpłynęło na rozwój jego talentu. Powracał tam jeszcze kilkakrotnie w latach 80. i 90. XIX wieku.

Chełmoński z wielką pasją ukazywał sceny rodzajowe z życia wsi – z chłopskich zagród, folwarków, jarmarków. Pociągały go ich obyczajowość i obrzędy, fascynowali chłopi wykonujący swoje codzienne czynności, ich związek z przyrodą, rośliny, zwierzęta – zwłaszcza konie.

Reklama

Realizm w życiu i twórczości

Po powrocie z Monachium, nieustająco borykając się z trudnościami finansowymi, malarz wynajął wraz z przyjaciółmi pracownię na ostatnim piętrze Hotelu Europejskiego w Warszawie. Oprócz niego mieszkali tam i tworzyli: Antoni Piotrowski, Stanisław Witkiewicz i Adam Chmielowski – późniejszy Brat Albert. Przyjaciółką i admiratorką talentów tej artystycznej kolonii była aktorka Helena Modrzejewska.

Dzieła artysty powstałe w latach 1873-75, uważane obecnie za manifest polskiego realizmu w malarstwie, spotkały się z niechętnym odbiorem publiczności i kpinami ze strony krytyki. Jeden z najbardziej znanych dziś obrazów – „Babie lato” został tak oceniony przez współczesnych Chełmońskiemu recenzentów: „Poetyczna pajęczyna, która może tyle marzeń obudzić w dziewczęciu, warta była trochę idealniejszej istoty, nie mówię już sylfidy, ale przynajmniej prostej śmiertelniczki z umytymi nogami. Bosa nóżka stokroć wdzięczniejsza dla malarza niż najładniejszy trzewik, ale warunek, że powinna być umytą” (Lucjan Siemieński).

Zniechęcony niepowodzeniami i niezwykle prymitywnymi warunkami życiowymi, malarz postanowił opuścić Polskę i w 1875 r. wyjechał do Paryża.

Prace Chełmońskiego odniosły w stolicy Francji niebywały sukces. Zapewne u jego podstaw leżała niezwykła dla obcokrajowców tematyka obrazów. To, co nad Wisłą wydawało się banalne i nazbyt realistyczne, w Paryżu okazało się egzotyczne i zachwycające. Śnieżne pustkowia, rozhukane, na wpół dzikie konie, prymitywne życie na dalekiej wschodniej wsi – to wszystko pobudzało wyobraźnię Francuzów i Amerykanów. Niemal z dnia na dzień nieznany nikomu Polak stał się malarzem cenionym i modnym. Mógł wieść życie człowieka zamożnego, znanego z licznych ekstrawagancji i ekscentrycznych zachowań, wspierającego innych.

Reklama

Kuklówka

Mimo długiego pobytu Chełmońskiego na obczyźnie, główną inspiracją dla jego twórczości pozostawał polski pejzaż. Nieustająca tęsknota za ojczyzną oraz kryzys gospodarczy spowodowały, że zdecydował się powrócić do kraju. W 1889 r. kupił kawałek ziemi w Kuklówce koło Grodziska Mazowieckiego. Mieszkał w skromnym drewnianym domu, uprawiał ziemię i malował. Wiele godzin spędzał samotnie wśród pól, łąk, lasów, obserwował i odkrywał tajniki przyrody. Do najbardziej znanych dzieł malarza, stworzonych w czasach, kiedy mieszkał w Kuklówce, należy obraz „Bociany” (1900), nazwany przez monografistę Józefa Chełmońskiego „uświęconym symbolem polskości”. Dzieło przedstawia niezwykle poetycką wizję polskiego krajobrazu i zespolonych z nim ludzi.

W ostatnich latach życia Chełmońskiego pogłębiła się jego religijność, skłonność do mistycyzmu. Wpływ na taką życiową postawę miały zapewne jego bliska przyjaźń z ks. Barnabą Pełką i trwająca od lat znajomość z Bratem Albertem. Artysta wiele rozmyślał nad istotą życia, wybierał też lektury koncentrujące się wokół spraw duchowości. Obecności Boga, życia duchowego szukał również w ukochanej przyrodzie. Jego postawę dobrze charakteryzuje wypowiedź: „Ludzie (…) myślą, że tylko ten służy Bogu, kto się na klęczkach modli, a ja mówię, że wymalowanie takiego pola z rosą to jest służba Boża i może lepsza od innej”. Do późnych obrazów artysty należy m.in. pejzaż z wizją Matki Bożej Częstochowskiej unoszącej się w obłokach, zatytułowany „Pod Twoją obronę” (1906).

Józef Chełmoński zmarł 6 kwietnia 1914 r. Jego sztuka wyznaczyła nowy, realistyczny kierunek polskiego malarstwa, stając się jednocześnie symbolem miłości do piękna i niepowtarzalności ziemi ojczystej.

2014-07-01 13:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

By poznać „Atmę”

Czytelnikom, których tegoroczne wakacyjne szlaki zawiodą do Zakopanego, polecam odwiedzenie „Atmy” (przy ul. Kasprusie 19), gdzie mieści się Muzeum Karola Szymanowskiego – oddział Muzeum Narodowego w Krakowie. Sama willa, w charakterystycznym zakopiańskim stylu, wprowadzonym przez Stanisława Witkiewicza, stanowi przykład typowego pensjonatu, jakie budowano na przełomie XIX i XX wieku w Zakopanem. Dziś odrestaurowana zachwyca i zwraca na siebie uwagę.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję