Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Tożsamość zamknięta w złocie

O znaczeniu i historii monstrancji, która jest znakiem rozpoznawczym katolików na świecie oraz o złotniczych sposobach jej wykonania mówili 14 czerwca w auli Kurii diecezji bielsko-żywieckiej w Bielsku-Białej, ks. dr Grzegorz Klaja i lic. Piotr Smolec. Wykłady pod wspólnym tytułem: „Eucharystyczne naczynie monstrancja – pomysł zdrowej pobożności”, odbyły się w ramach cyklu: „Przez sakralne do Sacrum”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Są pokusy, aby pozbyć się ze złotych przedmiotów śladów patyny. Tymczasem te przyczernienia sprawiają, że ich wartość jest wyższa niż gdyby ich nie było – wyjaśniał Piotr Smolec podczas inauguracyjnego wykładu. W ten sposób dawał do zrozumienia, że monstrancji nie należy ani pochopnie czyścić, ani odnawiać w zbyt tanich zakładach złotniczych. – Niekiedy może się okazać, że po powrocie monstrancji ze złocenia brakuje w niej jakichś drobnych elementów. Stąd też warto przed takim zabiegiem dokładnie ją sfotografować. To nie jedyne szkody, jakie mogą z tego tytułu wyniknąć. Przez proces wytrawiania w kwasie i nakładania nowej powłoki nikną historyczne znaki złotnicze mówiące o czasie i miejscu wytwarzania oraz o próbie kruszcu – podkreślił prelegent. Jako najbezpieczniejszy sposób czyszczenia przedmiotów złotniczych Piotr Smolec zasugerował mycie ich wodą destylowaną z rozpuszczonym w niej szarym mydłem. Zabieg ten, jak zaznaczył wykładowca, należy zwieńczyć wypłukaniem i polerowaniem za pomocą irchy (niekiedy w grę wchodzi także wygotowanie w destylowanej wodzie – dotyczy to nie tylko monet, ale i monstrancji). Korozja, która na przestrzeni lat osadziła się na przedmiotach liturgicznych – o czym mówił Piotr Smolec – może mieć charakter chlorkowy (wtedy jej usunięcie nie nasuwa wątpliwości) i siarkowy (czarny osad, który zabezpiecza przedmiot przed dalszym utlenianiem). W trakcie wykładu wiele słów padło również o metodach przetwarzania złota i o sposobach wykonywania detali przedmiotów. Przy tej okazji prelegent pokusił się o konkluzję, że obecnie nie ma już w Bielsku-Białej złotnika, który potrafiłby wykonać pierścionek według własnego projektu. Jak stwierdził, stare techniki, oparte na amalgamacie (rozpuszczaniu złota w ciekłej rtęci) odeszły w zapomnienie, co ma wpływ na jakość wyrobów i ich trwałość, ale też … na długość życia złotników, którzy nie muszą już pracować w oparach rtęci.

Po technicznych aspektach przyszła kolej na teologiczne uzasadnienie istnienia monstrancji. Mówiąc o jej początkach, ks. Grzegorz Klaja odniósł się do wieku XIII. To wtedy właśnie zaczęły się tworzyć procesyjne przejścia z Najświętszym Sakramentem (relacja Szymona – opata z opactwa Albana), które na cały Kościół rozszerzył w 1264 r. papież Urban VIII. Jak wyjaśniał ks. Grzegorz Klaja, powodem rozprzestrzenienia się form adoracyjnych były teologicznie wysuwane wątpliwości na temat rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa w hostii. O symbolicznym znaczeniu Eucharystii mówił wtedy adwersarz mnicha Ratramusa i Berengariusz, czemu dał m.in. odpór Synod Laterański i św. Grzegorz. Wracając do początków chrześcijaństwa, ks. Grzegorz Klaja wyjaśnił, że w pierwszych wiekach konsekrowano jedynie tyle chleba, ile miano spożyć podczas niedzielnej i świątecznej agape. Niewielką nadwyżkę przeznaczano dla chorych jako Wiatyk. Jednak 200 lat później świadomie już zabezpieczano nieco większą jego ilość, aby mieć ją dla umierających. Z tego też względu powiększały się gabaryty tabernakulum, gdzie przechowywano zapas. Kolejny przełom przyniósł wiek X, gdy w miejscach o szczególnym znaczeniu pielgrzymkowym zaczęto odkładać konsekrowany chleb dla nawiedzających sanktuaria pątników. Okazało się, że jego zapasy muszą także zaspokajać potrzeby osób dochodzących. Do tego doszła jeszcze rezygnacja z tradycyjnego sposobu łamania chleba na rzecz rozdawania małych hostii, które zabezpieczały Ciało Pańskie przed Jego nieumyślnym znieważeniem. W tym czasie po raz pierwszy trafiła do rąk kapłana hostia znacznie większa od komunikantów, która miała być dla wszystkich uczestników Liturgii dobrze widocznym znakiem dokonywanego na ołtarzu eucharystycznym przeistoczenia. To wtedy też na gruncie polskim pojawiły się dzwonki awizujące najważniejszy akt liturgii, który w odróżnieniu od innych stałych części łacińskiej Mszy św., był doskonale przez wiernych wychwytywany – miało to ukrócić pielgrzymowanie osób od jednego ołtarza bocznego do drugiego w trakcie sprawowania eucharystycznej ofiary przez zakonnych kapłanów w nachodzących na siebie godzinach. Innym polskim pomysłem było wykonywanie w murach świątyni przewierceń, aby przez nie móc wniknąć dźwięk w najważniejszym momencie liturgii. Z tego też względu w Witkowicach wciąż w chwili przeistoczenia rozlega się dźwięk sygnaturki przypominający wszystkim o cudzie przeistoczenia.

Na użytek wykładów ks. Grzegorza Klai i lic. Piotra Smolca wykorzystana została XIX-wieczna monstrancja z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Hałcnowie. Według informacji podanych przez Piotra Smolca widnieje na niej kształt pięcioliścia z głową Diany i cyfra „3”. Te oznaczenia wskazują na czas powstania (między 1867 a 1921 r.) oraz na próbkę (800 gram czystego kruszcu na tysiąc gram całego produktu). Na dodatek producentem tzw. melchizedeka – zaczepu na Najświętszy Sakrament – okazała się być firma Piotra Siepa, która m.in. wykonała odlane w brązie elementy do baldachimu u wejścia do krypt królewskich na Wawelu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-06-25 15:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileuszowa wystawa w Galerii Logos

Niedziela łódzka 10/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

sztuka

Henryk Tomczyk

Ks. prał. Waldemar Sondka i Andrzej Gieraga

Ks. prał. Waldemar Sondka i Andrzej Gieraga

W Galerii Ośrodka Duszpasterstwa Środowisk Twórczych w Łodzi swoje prace prezentowali m.in.: Andrzej Kabała, Jerzy Nowosielski, Stanisław Fijałkowski, Henryk Płóciennik, Jerzy Duda-Gracz, Aldona Mickiewicz, Tadeusz Boruta, Tadeusz Michał Siara, Barbara Wesołowska-Kowalska, Izabela Trelińska, Agata Zygadło, Anna Miszalska-Gąsienica, Andrzej Marian Bartczak, Wiesław Przyłuski i inni. Obrazy, grafiki, rysunki, rzeźby, których motywem przewodnim była wiara w Boga, odzwierciedlały nade wszystko wewnętrzne, duchowe życie twórców. Ukazując tajemnice cierpienia, przemijania, śmierci, nadziei zmartwychwstania zawsze skłaniały widzów do zadumy i kontemplacji. Wzbudzały zainteresowanie nie tylko swoim mistrzostwem wizualnym, ale również ładunkiem emocjonalnym

Galeria Ośrodka Duszpasterstwa Środowisk Twórczych w Łodzi powstała w 1993 r. Swoje prace prezentowało tu wielu artystów zarówno początkujących, jak i tych o niekwestionowanym dorobku artystycznym.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Noworodek znaleziony w pustostanie

2025-04-16 10:15

[ TEMATY ]

noworodek

Karol Porwich/Niedziela

Jednodniowego noworodka porzuconego w pustostanie na Starych Bałutach w Łodzi znalazł mężczyzna, który przypadkowo skręcił z ulicy w przechodnią bramę opustoszałej kamienicy przy ul. Zgierskiej. Dzięki jego reakcji dziecko przeżyło. Dziewczynka jest w szpitalu. Policja szuka matki.

O znalezieniu noworodka porzuconego w kamienicy przy ul. Zgierskiej w Łodzi policję zawiadomił wieczorem we wtorek przypadkowy świadek, który przechodził przez teren opustoszałej posesji.
CZYTAJ DALEJ

Prace domowe – powrót syna marnotrawnego

2025-04-17 07:05

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Gdyby polska edukacja była serialem, to właśnie oglądamy odcinek pod tytułem: „Prace domowe: Reaktywacja”. W roli głównej – Ministerstwo Edukacji Narodowej, które jeszcze niedawno z dumą, pompą i nieco przesadzonym entuzjazmem ogłaszało „koniec z zadaniami domowymi”, a dziś... no cóż, spuszcza głowę i przyznaje się do błędu. Jakby to ujął klasyk memicznej mądrości – rozdwojenie jaźni level MEN.

Jeszcze nie tak dawno oficjalne profile ministerstwa na Facebooku i Instagramie błyszczały rolkami i postami, w których MEN chełpił się jedną z największych „reform” ostatnich lat – zniesieniem obowiązkowych prac domowych w szkołach podstawowych. Narracja była jasna: więcej czasu dla dzieci, koniec z wieczornym stresem, edukacja z ludzką twarzą. Poklask był, lajki się zgadzały, serduszka biły radośnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję