Reklama

Drogi do świętości

Dziecięctwo – nie dziecinność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kogo ze świętych uznalibyście za najmniejsze dziecko? Nie chodzi mi wcale o kogoś, kto jako dziecko poszedł do Nieba, a z racji swojego życia tu, na ziemi, dostąpił chwały ołtarzy. Podpowiadam: Doktor Kościoła, patronka Misji świętych, karmelitanka... Brawo dla tych, którym od razu na myśl przyszła św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, znana też jako Mała Teresa. Jej pragnieniem było pozostać małym dzieckiem przed Bogiem. Czy to oznacza, że każdy z nas może być dzieckiem, niezależnie od tego, ile ma lat? Skoro mówi to Doktor Kościoła, to znaczy, że tak. Tylko nie mylmy dziecięctwa z niedojrzałością i infantylnością. Oj, nie brakuje wokół nas Piotrusiów Panów, którzy uciekają od odpowiedzialności i wydaje im się, że beztrosko, unikając dojrzałych decyzji, przebrną mądrze przez życie – raczej im się to nie uda.

Dla św. Teresy bycie dzieckiem w praktyce oznaczało bezgraniczne zaufanie Bogu i uznanie swoich słabości. Tak jak małe dziecko oczekuje wszystkiego od swego ojca i jest przekonane, że tata zna sposób rozwiązania każdego problemu i umie odpowiedzieć na każde pytanie. Nie muszę wszystkiego rozumieć, ważne, że rozumie to Bóg. „Niczym się nie kłopotać, nie zabiegać o nic dla siebie” – pisze Mała Tereska, bo przecież Bóg jako Dobry Tata niczego dziecku nie odmówi i spełni każde pragnienie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Św. Tereska twierdziła, że zawsze znajdzie się sposób, by być szczęśliwym. Zatem dostrzegania szczęścia w drobnych sprawach i szybkiego zapominania o doznawanych przykrościach, zobaczenia w Bogu najlepszego Ojca i odwagi w proszeniu Go o spełnienie najskrytszych pragnień w Dniu Dziecka życzę każdemu z nas :)

PS Zainteresowanych „małą drogą” dziecięctwa duchowego odsyłam do „Dziejów duszy” i „Rękopisów autobiograficznych” autorstwa św. Teresy z Lisieux.

2014-05-27 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moja Modlitwa

Czy jeśli nie umiem modlić się na głos z podniesionymi rękoma, to znaczy, że nie otwieram się na Ducha Świętego? Czy jeśli nie potrafię skupić się na adoracji Najświętszego Sakramentu, to znaczy, że za mało pragnę przebywać w obecności Jezusa? Czy prawdziwie wierzący człowiek powinien odnaleźć się w każdej formie modlitwy? A może są nam przeznaczone dwa lub trzy rodzaje modlitwy, bo… tacy się urodziliśmy?

Co do jednego możemy być zgodni: modlitwa jest ważna. W końcu to nasza rozmowa, nasze przebywanie z Panem Bogiem. Więc to normalne, że przejmujemy się, kiedy coś nam tu nie wychodzi. – Różne mogą być przyczyny tego, jaka modlitwa bardziej nam pasuje. Być może czasami rzeczywiście nasza otwartość mogłaby być większa. Ale to nie znaczy, że brak gotowości do podejmowania danego rodzaju modlitwy natychmiast zakłada naszą złą wolę albo przynajmniej jakąś obojętność – uspokaja ks. Paweł Łobaczewski, psycholog i proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Zielonej Górze. – Jeśli mówimy np. o braku skupienia podczas adoracji, to w grę może wchodzić wiele czynników. To nie tylko kwestia nieprzyzwyczajenia czy nieumiejętności, to też kwestia naszego codziennego sposobu życia czy typu osobowości. A najnowsze badania wskazują, że nawet sposobu odżywiania.
CZYTAJ DALEJ

Św. Rajmund, z Penyafort, prezbiter

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

św. Rajmund

św. Rajmund

Rajmund, urodzony między 1170 a 1175 r. w Villafranca del Panades w pobliżu Barcelony (Hiszpania), w starej szlacheckiej rodzinie katalońskiej Penyafort, był spokrewniony z królem Aragonii. W Bolonii ukończył prawo kościelne i rzymskie. Już jako dwudziestoletni młodzieniec wykładał filozofię w Barcelonie. W tym też czasie wydał swoje pierwsze monumentalne dzieło „Summę prawa”, podręcznik dla studentów prawa.

Wychowawca kapłanów
CZYTAJ DALEJ

Na zakręcie

2025-01-08 07:16

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Gdy fundamenty demokracji zaczynają się kruszyć, obywatel staje się bezbronny. To nie jest abstrakcyjna przestroga, lecz realne zagrożenie, przed którym dziś stają Polacy.

Nie wszyscy mogą sobie z tego zdawać sprawę, bo systemy demokratyczne mają to do siebie, że są jak duże statki i każdy skręt, czy nawet zawrót wymaga czasu, ale nie można do dwóch dodać dwa i liczyć, że wyjdzie pięć. Można oczywiście dywagować nad skutkami zachodzących zmian, czy są one rzeczywiście zagrożeniem, a może koniecznym kursem? Taka debata nad wycofaniem się z demokracji nawet w systemie demokratycznym jest możliwa, ale musi być szczera i otwarta, żeby cokolwiek obywateli dotknie – było ich świadomą decyzją, a nie nocnym koszmarem, z którego nigdy się nie obudzą.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję