Reklama

Wiara

Pytania o wiarę

Kiedy kończy się okres Bożego Narodzenia?

Niedziela płocka 2/2003

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy kończy się czas świętowania Bożego Narodzenia? W kościele w niedzielę Chrztu Pańskiego podkreśla się, że właśnie w ten dzień kończy się okres Bożego Narodzenia, więc np. już nie śpiewamy kolęd. A przecież dobrze pamiętam, że do niedawna święto Ofiarowania Pańskiego zamykało okres Bożego Narodzenia. Tak było jeszcze kilka lat temu. Czy w niedawnym czasie zmienił się kalendarz liturgiczny?

Czas Bożego Narodzenia jest wyjątkowy. Nie tylko w dzieciństwie oczekujemy, aby trwał jak najdłużej. Być może w tym okresie naszego życia jest on dla nas szczególny ze względu na tradycję, prezenty, choinkę i całą atmosferę, jaka towarzyszy Świętom. Dla ludzi dorosłych jest to czas pogłębiania wiary, nadziei, miłości; czas przebaczenia i jedności.
Natomiast okres liturgiczny Bożego Narodzenia kończy się świętem Chrztu Pańskiego - jest to zapis odnowionej, posoborowej liturgii. Istnieje jednak wiele tradycji, zwyczajów i form autentycznej pobożności, za którymi kryją się wielowiekowe tradycje, często niewyrażane już wprost przez normy i nakazy. Tak jest również z końcem okresu Bożego Narodzenia.
Wiele kalendarzy liturgicznych pod datą 2 lutego przypomina, że można w tym dniu śpiewać kolędy (np. Kalendarz liturgiczny archidiecezji warmińskiej). Choinka i szopka na rzymskim Placu św. Piotra stoją aż do Ofiarowania Pańskiego, a przecież rzymskie zwyczaje liturgiczne są dla katolików wzorem. Przyczyną zamieszania jest zapis przedsoborowego Kalendarza, który w Ofiarowaniu Pańskim widział koniec bożonarodzeniowych obchodów. Wiązało się to ze zmianą koloru szat, antyfon, hymnów itd. Kalendarz został zmieniony, natomiast tradycje pozostały - dowodem są odżywające tu i tam spory, jak długo śpiewać kolędy...
Nie wydaje się jednak, by był to problem, o który warto kruszyć kopię. Warto natomiast poszerzać swoją wiedzę na temat naszej wiary, tradycji Kościoła. Nie wolno ustawać w zbliżaniu się do Boga, w swoim rozwoju duchowym.
Podsumowując, przytoczę wspomnienia mojego znajomego księdza. Opowiadał on, jak pewnego razu, 2 lutego, po Mszy św. porannej, Ojciec Święty odwrócił się i zapytał z cicha: - A szopka na Placu stoi jeszcze? - Będą ją dzisiaj demontować, Wasza Świątobliwość - pospiesznie odparł jeden z prałatów. - Powinna stać aż do wieczora! - odrzekł Ojciec Święty, groźnie postukując laską. Potem jednak rozpromienił się i udzielił błogosławieństwa. Owego roku szopkę rozebrano nieco później niż zazwyczaj...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: +29 -11

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zajaśniał nam dzień święty

Niedziela świdnicka 51/2013

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Arkadiusz Bednarczyk

Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię”. Oddajemy pokłon Panu, pragniemy dać się oświecić światłości, która zstąpiła na ziemię. Wraz z całym Kościołem wielbimy Pana, który się narodził w Betlejem, a dziś w sposób sakramentalny żyje i działa w Kościele. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami”. Oto niepojęta tajemnica. Teologowie zastanawiają się do dziś, czy Bóg okazał swoją większą wszechmoc wtedy, gdy stwarzał świat, wielkie galaktyki, czy też wtedy, gdy na ziemi zamieszkał w ludzkiej postaci Odwieczny Syn Boży. Niektórzy mówią, że Wcielenie Syna Bożego to największy cud, to wyraz największej miłości Boga wobec świata. Syn Boży, stając się człowiekiem, już na początku wszystkich zaskoczył swoim ubogim narodzeniem. Nie tak wyobrażano sobie przybycie, pojawienie się na ziemi Mesjasza. Jezus pojawił się na ziemi wśród pasterzy. Oni zostali jako pierwsi wezwani na powitanie Boga Wcielonego. Jezus od początku otoczył się ludźmi prostymi, ubogimi. Potem zdobywał sobie przyjaciół nie obietnicami obdarzania ich pieniędzmi, stanowiskami, nie obietnicą bogactwa doczesnego, ale przyszłym miejscem przy sobie w niebie. Mówiąc o przybyciu Odwiecznego Słowa na ziemię, apostoł Jan podkreśla, że przez niektórych ludzi zostało Ono odrzucone, a przez innych przyjęte: „Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J 1,10-11). Jest prawdą, że Jezus przez wielu został odrzucony. Odrzucił Go już król Herod, a potem odrzucili Go faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy doprowadzili do wydania i wykonania na Nim wyroku śmierci. Na szczęście nie wszyscy to Słowo odrzucili. Byli i są tacy, którzy Je przyjęli i otrzymali za to szczególne wyróżnienie, otrzymali godność dzieci Bożych: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1,12-13). Do tych, którzy Je przyjęli, my dzisiaj należymy. O tę przynależność zadbali nasi rodzice, gdy nas przynieśli do chrztu świętego. To był właśnie dzień naszych narodzin dla Boga, dzień stania się dzieckiem Bożym. Dzisiaj nosimy w sobie tę godność już z wolnego wyboru. Jeśli przyznajemy się świadomie do Chrystusa, jeśli uznajemy Go za naszą Światłość, za naszego Odkupiciela, jeśli żyjemy według Jego wskazań, to oznajmiamy, kim jesteśmy. Ta świadomość godności dzieci Bożych winna nas napawać wielką radością. Godność dziecka Bożego to godność, którą zawdzięczamy Bożemu Narodzeniu. Bóg przyjął naszą ludzką naturę, by dać nam udział w swojej boskiej naturze. W tym tkwi nasze wielkie wyróżnienie, w tym zawarta jest nasza godność. Bądźmy dumni z tej godności, pokorni, ale dumni. Ludzie dzisiaj gonią za stanowiskami, ubiegają się o urzędy, stopnie naukowe, godności państwowe i kościelne, a zapominają, kim są przed Bogiem, jaką godność nadał im Syn Boży, ten narodzony w Betlejem, ukrzyżowany i zmartwychwstały w Jerozolimie.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Dom misjonarek stał się domem dla uchodźców z Ukrainy

2025-10-02 18:49

[ TEMATY ]

uchodźcy

Ukraina

Holandia

siostry misjonarki

Vatican Media

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.

W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję