W piątek w Wydziale do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie Błaszczak usłyszał m.in. zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101.
Prok Maksjan poinformował, że b. szef MON "nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu; nie odmówił składania wyjaśnień". Dodał, że Błaszczak złożył "krótkie wyjaśnienia", "odpowiadał na pytania swoich obrońców, nie chciał odpowiadać na pytania prokuratora".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Nie stosowano wobec pana posła żadnych środków zapobiegawczych. Czynność w postaci ogłoszenia zarzutów oraz przesłuchania była rejestrowana za pomocą dźwięku i obrazu" - poinformował prok. Maksjan dodając, że nagranie stanowi załącznik do protokołu.
Sam Mariusz Błaszczak po wyjściu z budynku prokuratury zwrócił się do zgromadzonych, którzy przyszli by wesprzeć byłego ministra obrony narodowej:
Bardzo wam dziękuję za obecność, za wsparcie, kochamy Polskę i prawda zwycięży. Może jeszcze nie dziś, ale ten reżim, który dziś obecnie jest u władzy, padnie. Złożyłem wyjaśnienia. Wytłumaczyłem prokuratorowi to, że miałem prawo i obowiązek, żeby te dokumenty archiwalne odtajnić. Oczywiście nie mogę mówić o szczegółach. Podtrzymuję to, co powiedziałem, kiedy spotkaliśmy się dziś rano, że czuję jako polityk, że moim obowiązkiem jest służenie ludziom, którzy mogliby być pozbawieni obrony w sytuacji ataku na nasz kraj
— powiedział były szef MON.