Reklama

Kapłański jubileusz

Kapłańskie jubileusze są okazją do wdzięczności Bogu za dar powołania oraz do modlitwy o nowych i świętych pracowników w winnicy Pana. W styczniu br. za 30 lat kapłaństwa dziękował ks. prał. Andrzej Głos, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi Królowej w Lublinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W centrum uroczystości jubileuszowych znalazła się dziękczynna Msza św., sprawowana przed przewodnictwem abp. Stanisława Budzika. Eucharystię celebrowali kapłani wyświęceni 17 grudnia 1983 r. oraz księża związani z jubilatem i najstarszą parafią na Czechowie. – Zgromadziliśmy się wokół ołtarza, by pochylić się nad tajemnicą sakramentu kapłaństwa, by spojrzeć z troską na tych, którzy są narzędziami Chrystusa na ziemi – mówili przedstawiciele parafii, witając Metropolitę Lubelskiego oraz przybyłych gości. Nawiązując do słów papieża Benedykta XVI, który podkreślał, że od kapłanów wymaga się, by byli specjalistami od spraw wiary, parafianie zapewniali: – My też niczego innego nie oczekujemy, jak tylko tego, by nasi kapłani byli właśnie tacy i modlimy się, by w naszej archidiecezji nigdy nie zabrakło świętych kapłanów – mówili. W obecności Pasterza diecezji oraz rzeszy wiernych, podkreślali, że parafia św. Jadwigi Królowej ma wielkie szczęście do dobrych kapłanów. – Jesteśmy dumni, że naszej wspólnocie przewodzi ks. prał. Andrzej Głos. To kolejny kapłan i proboszcz, którego można określić mianem człowieka Bożego, otwartego na potrzeby parafian; człowieka obdarzonego licznymi talentami, o wielkim sercu, a zarazem dobrego gospodarza parafii – podkreślali. – Dziękujemy za wszystkie dzieła duchowe i materialne, za spotkania i modlitwę, za mądre i poruszające kazania, za sprawowane sakramenty i za remont kościoła – mówili, zaznaczając, że nie sposób wymienić wszelkiego dobra, które za sprawą ks. Andrzeja Głosa dokonało się w parafii w ciągu zaledwie kilku lat. Swojemu proboszczowi oraz kapłanom, którzy wraz z nim przyjęli święcenia prezbiteratu, przedstawiciele różnych stanów i wspólnot życzyli błogosławieństwa na kolejne lata służy w szeregach Chrystusa oraz zapewniali o modlitwie. Słowa wdzięczności za trzy dekady kapłaństwa skierowali również kapłani na co dzień współpracujący z Księdzem Proboszczem oraz siostry zakonne ze Zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego. – W ciekawych czasach przyszło wam żyć, pracować i uświęcać się. Staliście się świadkami ważnych chwil Kościoła i ojczyzny. Po latach ofiarnej służby Chrystusowi możemy z radością zaświadczyć, że prowadzicie nas do Boga. Prosimy, abyście nadal przekonywali nas, że nasza ojczyzna jest w niebie – mówili.

Reklama

Abp Stanisław Budzik, sprawując uroczystą Liturgię, dziękował Bogu za kapłanów, którzy całym swoim życiem gorliwie służą Chrystusowi oraz prosił o modlitwę o nowe i święte powołania. Zwracając się do jubilatów, Ksiądz Arcybiskup podkreślał, że święcenia kapłańskie, które przyjęli ponad 30 lat temu z rąk bp. Bolesława Pylaka, miały miejsce w katedrze lubelskiej, której patronem jest św. Jan Chrzciciel. – W odczytanym dzisiaj fragmencie Ewangelii patron katedry ukazany jest jako ten, który prowadzi nas do wiary w Syna Bożego, w Jego zbawczą moc. Wy macie swój udział w tym posłannictwie już od 30 lat. Jesteście głosicielami Boga, który przychodzi do człowieka, by zbawić; jesteście zwiastunami Królestwa Bożego, które przychodzi przez Jezusa Chrystusa. Nie szczędzicie trudów, by przygotować drogi ludzkich serc Jezusowi, który przychodzi. Wskazujecie na Niego jako na Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Ile tysięcy razy przez tyle lat waszego kapłaństwa wypowiadaliście to z wiarą, wznosząc w górę białą Hostię przemienioną w Ciało Chrystusa? Pełniliście swoje posłannictwo w jedności z Kościołem, w łączności z Chrystusem – mówił Pasterz. Dziękując za czytelne świadectwo wiary także w imieniu swoich poprzedników: abp. Bolesława Pylaka i abp. Józefa Życińskiego, obecny Metropolita Lubelski podkreślał jedność jubilatów z Kościołem i z biskupem oraz ich gorliwość duszpasterską i nieustanną troskę o lud Boży. Zwracając się bezpośrednio do ks. prał. Andrzeja Głosa, abp Stanisław Budzik dziękował mu m.in. za posługę prefekta w seminarium duchownym, za pracę na stanowisku dyrektora Caritas Archidiecezji Lubelskiej oraz za podjęcie przed czterema laty posługi proboszcza w lubelskiej parafii pw. św. Jadwigi Królowej i wielką troskę o duchowe i materialne dobro wspólnoty.

Na kolejne lata kapłańskiej służby Metropolita życzył jubilatom błogosławieństwa Bożego i wstawiennictwa św. Jadwigi. – Chciejcie jak ona ufać w tajemnicę Chrystusowej miłości, objawioną na krzyżu. Jak ona pełnijcie swoje posłannictwo w duchu wierności Chrystusowi, który nie przyszedł, aby Mu służono, ale by służyć – mówił Pasterz. Słowami bł. Jana Pawła II prosił: – Święta nasza królowo, Jadwigo, ucz nas tej mądrości i tej miłości, którą uczyniłaś drogą swojej świętości. Zaprowadź nas przed wawelski krucyfiks, abyśmy jak ty poznali, co znaczy miłować czynem i prawdą, i co znaczy być prawdziwie wolnym. Weź w opiekę swój naród i Kościół, który mu służy, i wstawiaj się za nami u Boga, aby nie ustała w nas radość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-02-12 16:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję