Reklama

Kościół

Gniezno: radość, autentyczność, towarzyszenie – tego chcą młodzi w Kościele

Radość, autentyczność, relacja, towarzyszenie, a nie przymuszanie, przepytywanie i rytualizacja - takiego Kościoła chcą dziś młodzi ludzie. Jednym słowem chcą synodalności rozumianej - jak podsumował bp Andrzej Przybylski - nie tyle jako komplementarność w sztywno przypisanych rolach i funkcjach, ale jako wzajemność.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młodych wysłuchali w niedzielne przedpołudnie uczestnicy Ogólnopolskiej Kongregacji Powołaniowej, która w dniach 28 lutego - 2 marca odbywała się w Gnieźnie. Uczestniczyły w niej osoby odpowiedzialne za powołania w swoich diecezjach i zakonach - duchowni, świeccy, siostry zakonne, liderzy ruchów i stowarzyszeń kościelnych. Niedzielna dyskusja panelowa koncentrowała się wokół doświadczenia wspólnoty, wiary i rozeznawania powołania. Młodzi podkreślali znaczenie rodziny i przykładu wyniesionego z domu, ale także wpływu - pozytywnego, ale i negatywnego - spotykanych duchownych. Jak przyznali, bardziej potrzeba im mentora niż lidera, kogoś, kto nie będzie próbował im się przypodobać, a tym bardziej zachowywać „po młodzieżowemu”, ale kogoś, kto będzie autentycznie wierzył w to, co głosi i „po prostu będzie robił swoje”.

Młodzi paneliści, tegoroczni maturzyści, pochodzą z różnych stron Polski i oprócz wieku łączy ich także doświadczenie bycia w wielu wspólnotach: Liturgicznej Służbie Ołtarza, KSM, FDNT, skautingu, wspólnotach młodzieżowych prowadzonych przez franciszkanów i dominikanów i innych. Zgodnie przyznali, że to, co w nich dostają, to oprócz rozwoju w wierze przede wszystkim „relacja, obecność, miłość, troska, bliskość z innymi”. Wielu ich rówieśników - jak mówili - przeżywa dziś ogromną samotność i pustkę. Dla kogoś takiego - jak stwierdziła jedna z dziewczyn - „możesz być jedyną Ewangelią jaką przeczyta”.

Podziel się cytatem

Reklama

Młodzi mówili również o trudnościach w komunikowaniu wiary młodemu pokoleniu. Słowa to za mało. Liczy się przede wszystkim obecność, spotkanie, świadectwo i drobne gesty, które dla wielu osób ze starszego pokolenia mogą wydawać się mało istotne - przyjazny uśmiech, zwykłe zainteresowanie, otwartość na to, czym młodzi żyją. Jeden z uczestników podał przykład kolegi, który podczas kolędy - nie zamierzając w niej uczestniczyć - po prostu został w pokoju i grał w grę. Jakie było jego pozytywne zdziwienie, gdy ksiądz przyszedł, po prostu się przywitał, zapytał w co gra i o co w niej chodzi? Tyle wystarczyło, by chłopak inaczej spojrzał na księży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W kontekście młodzi-Kościół we wszystkich wypowiedziach panelistów powtarzały się takie słowa jak: radość, autentyczność, naturalność, towarzyszenie, relacja. Młodzi nie chcą „napuszonych” moralizatorów, ani „kolegów”, ale dorosłych, którzy będą potrafili im w dorastaniu (także w wierze) mądrze towarzyszyć, kiedy trzeba naprowadzą na właściwą drogę, a kiedy trzeba wysłuchają.

Na pytanie o powołania - czy we wspólnotach na taki temat jest przestrzeń i czy sami myśleli o tej drodze życia, młodzi zgodzili się, że przestrzeń jest, choć sposoby, jakich chwytają się zakony czy seminaria są często mało trafione. Na pewno nie działa stwierdzenie „przyjdź do nas”. Zniechęca też nachalność i obcesowość. Mało skuteczne są plakaty rozsyłane do parafii, a nawet posty w mediach społecznościowych. I tutaj znów wybrzmiały pojawiające się wielokrotnie w wypowiedziach młodych słowa: „świadectwo, obecność, spotkanie”. Jak zasugerował jeden z chłopaków, lepiej zaprosić siostrę zakonną, by opowiedziała, jak żyje się w zakonie, albo poprosić księdza o kilka słów świadectwa, niż wieszać kolejny plakat czy czytać mało zrozumiały list.

Dobrym pomysłem - jak stwierdzili paneliści - są za to spotkania czy rekolekcje powołaniowe, tak by młodzi ludzie zobaczyli, jak to w klasztorze czy seminarium jest. Choć sama nazwa „rekolekcje powołaniowe” dla wielu oznacza, że są one przeznaczone dla tych, którzy na seminarium czy zakon są już zdecydowani. Może więc warto byłoby - stwierdzili paneliści - pomyśleć nad zmianą nazewnictwa, tak by nie zniechęcało ono tych niezdecydowanych. Jedna z dziewczyn zauważyła również, że wielkim nieobecnym w duszpasterstwie powołań jest temat powołania do małżeństwa.

Podziel się cytatem

Reklama

Celne spostrzeżenia, oceny i sugestie maturzystów podsumował krótko jeden z uczestników kongregacji mówiąc, że dzisiejsze duszpasterstwo powołaniowe powinno się zamykać w trzech słowach: „być… z… dla…”. A biskup Andrzej Przybylski, który był obecny podczas całego gnieźnieńskiego spotkania stwierdził, że młodzi mają bardzo trafne intuicje, chodzi im bowiem o synodalność, ale rozumianą jako coś więcej niż tylko komplementarność w sztywno przypisanych rolach i funkcjach. Chodzi im o wzajemność.

„W synodalności chodzi o to, byśmy nie tylko pilnowali swojego charyzmatu, swojej roli i miejsca, ale rozumieli, że wzajemnie jesteśmy sobie potrzebni i wzajemnie musimy siebie słuchać, by czegoś się od siebie nauczyć” - mówił delegat KEP ds. powołań, dodając, że tak też był skomponowany cały program kongregacji, by „nie tylko się utwierdzać w tym, co robimy, ale by jeden mógł się uczyć od drugiego, rozumiejąc, że jesteśmy sobie wzajemnie bardzo potrzebni”.

Podziel się cytatem

Kongregacja powołaniowa odbywała się pod hasłem „Wspólnoty młodych polami nadziei dla powołań”. Gniezno wybrano ze względu na trwający Rok Jubileuszowy i obchodzone rocznice: 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego i 1025-lecie powstania archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.

Oprócz Gniezna uczestnicy odwiedzili też Pola Lednickie, gdzie ugościli ich dominikanie. Obok dyskusji o duszpasterstwie powołań przeszli - jak młodzi w czerwcu - przez Bramę Rybę. Kongregacja była okazją do debaty o duszpasterstwie powołań i sposobach komunikowania tego tematu młodym ludziom. W spotkaniu uczestniczyli organizatorzy największych wydarzeń ewangelizacyjnych dla młodych, duchowni zaangażowani w ruchy i stowarzyszenia zrzeszające młodzież, referenci i referentki powołań w diecezjach i zakonach. Oprócz bp. Andrzeja Przybylskiego z uczestnikami spotkał się także Prymas Polski abp Wojciech Polak oraz bp Krzysztof Włodarczyk z Bydgoszczy. Kongregację zakończyła niedzielna Msza św. pod przewodnictwem bp. Przybylskiego.

2025-03-02 16:12

Oceń: +6 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: kolejna interwencja w sprawie postanowień niemieckiej drogi synodalnej

[ TEMATY ]

Watykan

Niemcy

synodalność

Wikipedia/autor: Mharris99; domena publiczna

Kardynał Arthur Roche

Kardynał Arthur Roche

Osoby świeckie nie mogą regularnie głosić homilii podczas Mszy Świętej czy udzielać sakramentu Chrztu św.- stwierdził prefekt Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kardynał Arthur Roche w liście do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, biskupa Georga Bätzinga.

Szef dykasterii liturgicznej stwierdza, iż czymś „niedopuszczalnym jest, aby w świadomości wspólnoty chrześcijańskiej dochodziło do nieporozumień dotyczących formy i tożsamości kapłana, który jako jedyny może działać «in persona Christi capitis» na niwie sakramentalnej". Zaznacza, iż kapłan na mocy święceń reprezentuje Chrystusa. „Nie jest to kwestia nierówności między ochrzczonymi, ale chodzi o uznanie, że istnieją rozróżnienia dokonane przez Ducha Świętego, który stwarza różne charyzmaty, które są odrębne i wzajemnie się uzupełniają”. Dodał, że „wyłączność” głoszenia homilii w celebracji wszystkich sakramentów „należy rozumieć na płaszczyźnie sakramentalnej, a nie tylko funkcjonalnej": jest to „działanie strukturalnie i nierozerwalnie związane z działaniem sakramentalnym, za które, zawsze na mocy sakramentu święceń odpowiada wyświęcony szafarz”. Prefekt Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wskazał, że nie chodzi więc także o osiągnięcie „lepszego przygotowania teologicznego czy lepszych umiejętności komunikacyjnych osób świeckich (mężczyzn lub kobiet)”. Dobrze wykształceni świeccy powinni wnosić swój wkład w ramach katechezy czy w rozmowach o Piśmie Świętym - ale nie w odprawianiu Mszy Świętej, podkreśla kard. Roche, „jak to już ma miejsce w różnych miejscach” – dodał angielski purpurat kurialny.
CZYTAJ DALEJ

Świętych Aniołów Stróżów

Niedziela łowicka 39/2001

Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła, którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: " Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim. Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium. Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili, gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku. Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach, przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego, choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu, a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał - Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał - dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego. Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i jego adherentów. Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu służą.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Chun Yean Choong: św. Jan Paweł II był dla Kościoła „jak Anioł Stróż”

2025-10-02 10:50

[ TEMATY ]

Anioł Stróż

św. Jan Paweł II

dla Kościoła

Vatican Media

Tak jak Aniołowie Stróżowie stoją dyskretnie obok nas, tak Jan Paweł II - poprzez swoje nauczanie, świadectwo i cierpienie - towarzyszył Ludowi Bożemu, ukazując obecność Boga w historii - wskazał w homilii watykański dyplomata ks. Jan Maria Chun Yean Choong przewodniczący czwartkowej Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II.

Kościół katolicki 2 października obchodzi wspomnienie św. Aniołów Stróżów. „Choć ich nie widzimy, są zawsze przy nas, czuwają, chronią przed złem, prowadzą ku dobru i przypominają, że w każdej chwili jesteśmy w ręku Boga” - mówił ks. Chun Yean Choong, podkreślając tajemnicę obecności Aniołów Stróżów w naszym życiu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję