Jan Paweł II bez wątpienia był największym misjonarzem naszych czasów. Podczas 27 lat pontyfikatu Papież odwiedził 127 krajów na wszystkich kontynentach, przebył ponad milion kilometrów, był prawie w każdym miejscu na ziemi. Dotarł z ewangelicznym orędziem miłości i pokoju do najbardziej egzotycznych zakątków świata. Pytamy dzisiaj: Jaki był cel tych podróży? Co oznacza stwierdzenie, że cały Kościół jest misyjny? Czy po dwóch tysiącleciach istnienia chrześcijaństwa potrzebne są jeszcze Kościołowi misje? Czy w globalnym świecie bez granic misje mają swoje uzasadnienie?
Reklama
Już u progu swojego pontyfikatu Papież powiedział: „Największą troską mego serca są misje”. Dwanaście lat później, pisząc encyklikę misyjną „Redemptoris missio”, wyznał: „Od samego początku mojego pontyfikatu zdecydowałem się podróżować aż po krańce ziemi, by dać wyraz tej trosce misyjnej, i właśnie bezpośredni kontakt z ludami, które nie znają Chrystusa, przekonał mnie bardziej, jak pilna jest ta działalność”. Misyjna troska Jana Pawła II wynikała z jego głębokiej wiary i ścisłej więzi z Chrystusem. W corocznych orędziach na Światowy Dzień Misyjny Ojciec Święty przypominał, że to właśnie wiara przynagla nas, abyśmy się stali misjonarzami, jej świadkami. Misje są dokładnym wskaźnikiem naszej wiary w Chrystusa. „Wiara i misja idą w parze: im silniejsza i głębsza jest wiara, tym mocniej odczuwamy potrzebę przekazywania jej, dzielenia się nią, dawania o niej świadectwa”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cały Kościół ma charakter misyjny, ponieważ wymiar misyjny wpisany jest już w dar chrztu św. „Każdy chrześcijanin, włączony przez chrzest do wspólnoty Kościoła, jest powołany, by być misjonarzem i świadkiem. Być chrześcijaninem znaczy być misjonarzem apostołem. Nie wystarczy odkryć Chrystusa, trzeba Go nieść innym!”. Dlatego wciąż aktualne pozostaje pytanie, które stawia nam święty Papież: „Czy moje życie wyraża wiarę silną, pewną i radosną, czy jest raczej przykładem chrześcijaństwa letniego, zniekształconego przez kompromisy i doraźne ustępstwa?”.
Działalność misyjna, w przekonaniu Jana Pawła II, jest dopiero u początków. „Misja Chrystusa Odkupiciela, powierzona Kościołowi, nie została jeszcze bynajmniej wypełniona do końca (…), przekonujemy się, że misja Kościoła dopiero się rozpoczyna”. Słowa te, zapisane w encyklice misyjnej, wydają się retoryczne w odniesieniu do chrześcijaństwa, które istnieje już ponad 2000 lat od narodzenia Chrystusa. Czyżby po dwudziestu wiekach posłannictwo Kościoła, który dotarł po najdalsze krańce świata, do najbardziej ekstremalnych geograficznie i kulturowo miejsc, było naprawdę dopiero na początku?
Reklama
Chrześcijaństwo nie jest stare, mimo, że liczy sobie 2000 lat. Ono nieustannie powstaje w głębokich przemianach ludzkich dziejów. Dzisiejszy świat jest inny od świata wczorajszego. Z jednej strony dlatego, że coś się skończyło (wiek dwóch światowych wojen, kres komunizmu), ale też dlatego, że coś nowego się rozpoczęło (proces globalizacji, nowe sposoby komunikowania, era liberalizmu). Przejście w XXI wiek jest okazją, by pomyśleć o nowym, intensywnym początku chrześcijańskiego życia, gdzie ciągłość, wierność i tradycja zlewają się z nowością, na sposób uczonego w Piśmie, który potrafi czerpać ze skarbca rzeczy stare i nowe (por. Mt 13, 52). Przeszłość domaga się wyciągnięcia z niej wniosków dla budowania przyszłości. Ten nowy początek wiąże się z życiem misyjnym we współczesnym świecie, który wciąż pozostaje wielką ziemią misyjną, gdyż neopogaństwo i sekularyzm są nadal wielkimi wyzwaniami dla ewangelicznego orędzia. Ale równocześnie w nowym tysiącleciu otwierają się nowe możliwości głoszenia Ewangelii.
Misja Kościoła wciąż trwa i staje wobec nowych wyzwań. Nie ogranicza się ona tylko do tych, którzy jeszcze nie znają Chrystusa. W globalnym świecie XXI wieku Kościół wciąż odkrywa siebie w stanie misyjnym także na swoich obszarach historycznych, dawno schrystianizowanych. Nowym wyzwaniem misji jest głoszenie Ewangelii tym, którzy utracili żywy sens wiary i pozostają obojętni na Boga, czyli reewangelizacja. „Nadszedł moment zaangażowania wszystkich sił kościelnych w nową ewangelizację”. Dlatego dzisiejszy, mobilny świat potrzebuje wielu apostołów, zwłaszcza młodych i odważnych, którzy będą świadczyć o wierze i głosić Ewangelię Chrystusa. „Powołanie chrześcijańskie jest ukierunkowane na apostolat, na ewangelizację, na misję. Chrystus wzywa każdego ochrzczonego, aby stał się Jego apostołem we własnym środowisku”. „Misje bowiem odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie”.
Słowa bł. Jana Pawła II są wciąż aktualne i zobowiązują, w szczególny sposób, kiedy kierowane są bezpośrednio do nas: „Wy wszyscy, którzy nie podejmujecie posługi na terenach misyjnych, nie zapominajcie, że nasza własna, polska Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała chrześcijańska Europa. Po setkach lat i tysiącleciach wciąż na nowo! Cała Europa stała się kontynentem nowego wielkiego wyzwania dla Ewangelii. I Polska też” (Warszawa, 14 czerwca 1987 r.).