Reklama

Kościół

„Zanosić innym żywego Boga”. Jak wygląda posługa księży i szafarzy wobec chorych?

Kapłani i Nadzwyczajni Szafarze Komunii Świętej regularnie odwiedzają osoby chore w domach, przynosząc im Chrystusa w sakramencie Eucharystii. O to, jak wyglądają takie wizyty i jakie mają znaczenie, zapytaliśmy ich uczestników: chorego, księdza i szafarza.

[ TEMATY ]

Lourdes

chorzy

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizyta z Najświętszym Sakramentem — kiedy i dla kogo?

Księża w wielu parafiach odwiedzają chorych w pierwsze piątki lub soboty miesiąca. Tak dzieje się również w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie i parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych. – Czasem są to doraźne wezwania do chorych, których stan się nagle pogorszył. Część chorych sama zgłasza się telefonicznie. Czasem proszą o to ich bliscy. Niektórych potrzebujących udaje się „odnaleźć” przy okazji kolędy. Gdy, jako księża, widzimy potrzebę, to proponujemy regularne wizyty — wyjaśnia ks. Mateusz Kozik, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie, odwiedzający chorych, należących do tej właśnie wspólnoty. – Oprócz wizyt księży, co niedzielę świeccy szafarze zanoszą do domów chorych parafin Komunię św. — dodaje ks. Bartosz Zaborowski, wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie- Piaskach Nowych. Piotr Jamróz posługę Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej w parafii św. Kazimierza Królewicza na krakowskich Grzegórzkach pełni już 16 lat. – Moja posługa i współbraci szafarzy polega na zanoszeniu Chrystusa do chorych parafian. W czasie Mszy św. udzielamy Komunii tylko w przypadku, gdy brakuje księży. W każdą niedzielę i święta uczestniczymy w Eucharystii, pełniąc posługę przy ołtarzu. Po Eucharystii udajemy się do „swoich” chorych, zanosząc im Komunię św. — podkreśla pan Piotr.

Przebieg wizyty u chorego

Reklama

Ks. Mateusz, odpowiadając na pytanie o przebieg wizyty u chorego, wyszczególnia parę elementów. – Zazwyczaj, jeśli chory wyraża takie pragnienie, rozpoczyna się od spowiedzi. Potem następuje obrzęd Komunii św., odbywający się poza Eucharystią. Czasem udzielamy sakramentu namaszczenia chorych. Po modlitwie i przyjęciu sakramentów jest czas na krótką rozmowę, życzenia zdrowia i słowa otuchy dla osób, które opiekują się chorym — wyjaśnia wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie. Piotr Jamróz zaznacza, że niedzielna wizyta szafarza u osoby chorej oparta jest na „Obrzędzie Komunii Świętej Chorych”. — Po umieszczeniu Najświętszego Sakramentu na przygotowanym stole, jego krótkiej adoracji i akcie pokuty, czytane jest słowo Boże. Następnie odbywa się wspólna modlitwa, po której następuje przyjęcie przez chorego Komunii św. Może być ona udzielana również domownikom, bądź osobom opiekującym się chorymi, jeśli mają takie życzenie i zostało to wcześniej ustalone — podkreśla pan Piotr. Szafarz, w odróżnieniu od księdza, nie spowiada i nie wykonuje czynności, które są przeznaczone tylko dla wyświęconych kapłanów. – Jeśli ktoś pierwszy raz przyjmuje taką wizytę, nie musi się niczego obawiać, gdyż kapłan lub szafarz z pewnością poprowadzą wszystko w należytym porządku — zaznacza ks. Zaborowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Znaczenie posługi wobec chorych

Reklama

Zarówno księża Mateusz i Bartosz, jak i szafarz Piotr akcentują istotną rolę posługi wobec chorych w Kościele. – To dla mnie bardzo poruszające. Ta świadomość, że nie można cierpiącemu, nieraz samotnemu człowiekowi przynieść nic cenniejszego niż Boga. To bardzo ważna dla mnie okazja do budowania się ich wiarą, tęsknotą za Panem i szacunkiem wobec przyjmowanych sakramentów — dzieli się ks. Kozik. Dla ks. Zaborowskiego posługa wobec chorych to „kwintesencja kapłaństwa”. – Sam Jezus powiedział: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają” (Łk 5, 31). Jeśli przynoszę chorym Chrystusa, to umożliwiam im spotkanie z najlepszym Lekarzem, który może niekoniecznie uwolni ich od fizycznego cierpienia, ale z pewnością ma moc dać wolność duszy i pokój serca — zaznacza wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych i dodaje, że „wyjście z Najświętszym Sakramentem poza obręb kościoła odczytuje także jako misję w duchu Maryi, która poszła z jeszcze nienarodzonym Jezusem do domu Elżbiety”. – Ile tam było radości — podkreśla kapłan. Piotr uważa, że bycie Nadzwyczajnym Szafarzem Komunii Świętej to wyróżnienie, radość, a przede wszystkim wielka odpowiedzialność. – Jestem współuczestnikiem tego trudnego okresu w życiu człowieka, który przeżywa doświadczenie choroby, samotności. Słowa, które usłyszałem podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Szafarzy do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego z ust ówczesnego kustosza, ks. Franciszka Ślusarczyka – „Posługa Nadzwyczajnego Szafarza jest przedłużeniem rąk Miłosiernego Boga” – są i będą moim drogowskazem do dalszej posługi — dzieli się.

„Dobroć i radość katolicka”

Leszek Kościelniak z parafii św. Jana Chrzciciela w Krakowie-Prądniku Czerwonym już od ponad 5 lat korzysta z możliwości spowiedzi i przyjmowania Komunii św. w domu. Określa to „dobrocią i radością katolicką”. – Jestem bardzo zadowolony, że mam taką piękną łączność z Kościołem przez księdza. Ja go nazywam „mój ksiądz kapelan”. Bardzo się cieszę, jak przychodzi. (…) Wnosi bardzo dużo radości do mojego życia. Przychodzi właściwie jak jakiś pocieszyciel. Bardzo z tego się cieszę. Spowiadam się i przyjmuję Komunię od niego — zdradza Leszek. Wierny z parafii św. Jana Chrzciciela w Krakowie-Prądniku Czerwonym w piątki uczestniczy w nabożeństwie do Bożego Miłosierdzia, a co niedzielę ogląda transmisję Mszy św. Po jej zakończeniu najczęściej odwiedza go świecki szafarz z Najświętszym Sakramentem. – Bardzo się z tego cieszę, raduję i to jak gdyby mnie troszeczkę tak podtrzymuje na duchu. Czuję się troszeczkę taki weselszy, zdrowszy. Nie myślę o tych chorobach, które mnie już zaczynają po prostu łamać (…). Jestem zadowolony. Bardzo się cieszę, że tak to wszystko istnieje. (…) Jak ksiądz przyjdzie, to zupełnie jest tak, jakbyśmy byli w kościele. To jest bardzo potrzebne ludziom starym, takim jak ja. Ksiądz przychodzi, wnosi dużo radości, rozmawiamy, modlimy się, błogosławi mi na końcu, także uważam, że to jest wszystko dla mnie bardzo dobre i potrzebne. Chciałbym, żeby to trwało jeszcze trochę, jeszcze dłużej, no ile można — dzieli się mężczyzna.

Wzruszenie i wdzięczność

Ks. Kozik obserwuje, że moment przyjęcia wizyty z Najświętszym Sakramentem jest ważnym elementem dnia dla osób, które odwiedza. – Chorzy bardzo nas wyczekują. Specjalnie dostosowują przyjmowanie leków do godziny tego spotkania. Od razu też dopytują o datę kolejnej wizyty. Często widzę, że są wzruszeni i wdzięczni. Pragną modlitwy i o nią proszą — mówi ks. Mateusz i dodaje, że chorzy często dzielą się z księdzem swoimi osobistymi refleksjami, przeżyciami, które chcą, aby pozostały tajemnicą. Ks. Bartosz zwraca uwagę na poczucie tęsknoty u chorych, którym posługuje. – Odnoszę wrażenie, że wielu spośród chorych jest spragnionych spotkania nie tylko z Jezusem w postaciach eucharystycznym, ale także z Jezusem obecnym w drugim człowieku, w osobie kapłana, który przyniesie do domu trochę nadziei — zaznacza kapłan. Szafarz z krakowskich Grzegórzek, opowiadając o swoim doświadczeniu, dodaje, że „chorzy często czekają (…) ze łzami w oczach, nie mogąc się doczekać chwili, kiedy przyjmą Pana Jezusa”.

2025-02-08 20:00

Oceń: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lourdes: wkrótce początek nowenny o ratunek dla świata

[ TEMATY ]

świat

nowenna

Lourdes

pandemia

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Sanktuarium w Lourdes jest miejscem modlitwy i pozostanie nim w obliczu pandemii - podkreśla jego rektor, ks. Olivier Ribadeau-Dumas w rozmowie z francuskim portalem La Vie. Zapowiada, że od 17 do 25 lutego w Lourdes będzie odmawiana nowenna w intencji zakończenia epidemii.

Jak podkreślił rektor sanktuarium maryjnego w Lourdes ks. Olivier Ribadeau-Dumas, w sanktuarium wprowadzono należyte środki bezpieczeństwa i higieny i nie jest planowane jego całkowite zamknięcie. Pielgrzymi są przyjmowani zgodnie z normami, obowiązującymi w związku z pandemią koronawirusa COVID-19. Wprawdzie wiele grup odwołało swój przyjazd a obecność innych i tak nie byłaby możliwa, ze względu na obowiązujący we Francji do 15 zakaz zgromadzeń powyżej 1000 osób, gospodarz sanktuarium przypomina o tym, co stanowi jego istotę.
CZYTAJ DALEJ

Geografia, wiek, zakony: kim są kardynałowie powołani do wyboru nowego papieża?

2025-04-29 14:29

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Od 7 maja 53 kardynałów europejskich, 37 amerykańskich (16 z Ameryki Północnej, 4 z Ameryki Środkowej, 17 z Ameryki Południowej), 23 azjatyckich, 18 afrykańskich i 4 z Oceanii zbierze się na konklawe. Najmłodszym kardynałem jest 45-letni Ukrainiec (ale reprezentujący Australię) Mykoła Byczok, a najstarszym 79-letni Hiszpan Carlos Osoro Sierra. Po raz pierwszy w Kaplicy Sykstyńskiej reprezentowanych będzie 12 narodów z rodzimymi wyborcami, w tym Haiti, Zielony Przylądek, Papua Nowa Gwinea, Szwecja, Luksemburg i Sudan Południowy.

135 elektorów, którzy wezmą udział w konklawe, aby wybrać 267. papieża, pochodzi z 71 różnych krajów na pięciu kontynentach. Swych przedstawicieli ma 17 narodów z Afryki, 15 z Ameryki, 17 z Azji, 18 z Europy i 4 z Oceanii. Rodzimych purpuratów-elektorów ma po raz pierwszy 13 krajów: z Haiti pochodzi kardynał Chibly Langlois, Zielony Przylądek - Arlindo Furtado Gomes, Republika Środkowoafrykańska - Dieudonné Nzapalainga, Papua Nowa Gwinea - John Ribat, Malezja - Sebastian Francis, Szwecja - Anders Arborelius, Luksemburg - Jean-Claude Hollerich, Timor Wschodni - Virgílio do Carmo da Silva, Singapur - William Seng Chye Goh, Paragwaj - Adalberto Martínez Flores, Sudan Południowy - Stephen Ameyu Martin Mulla, Mjanma - Charles Bo i Serbia - Ladislav Nemet. Łącznie w Kaplicy Sykstyńskiej zasiądzie 53 kardynałów z Europy, 37 Amerykanów (16 z Ameryki Północnej, 4 z Ameryki Środkowej, 17 z Ameryki Południowej), 23 z Azji, 18 z Afryki i 4 z Oceanii.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek - "poślubił Panią Biedę"

2025-04-29 20:59

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

Archiwum parafii

Jego młodzieńcze ambicje? Zostać poetą. Jeszcze lepiej – rycerzem, który jest poetą. Jego styl życia? Zabawy z przyjaciółmi i kosztowne ubiory. Światowiec i trzpiot? Niekoniecznie, skoro świetnie radzi sobie w interesach prowadzonych przez ojca. Zapewne nie tylko przejmie rodzinny biznes, ale i rozwinie go, zapewniając sobie status jednej z ważniejszych osób w mieście.

KSIĄŻKA DOSTĘPNA W NASZEJ KSIĘGARNI: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję