Reklama

Aspekty

Dom

Jest takie miejsce, gdzie można odpocząć, pobyć sam na sam z Jezusem. Śpi się tam nad tabernakulum, a czasem przy nim. Przyjedziesz i możesz być pewny, że Ci otworzą.
Ten dom Jezus przygotował dla Ciebie…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To jedno z cieplejszych miejsc, jakie w moim związku z Jezusem miałam okazję kiedykolwiek odwiedzić. Bywam tam kilka razy w roku i wielu moich przyjaciół często tam wraca. Takiego miejsca nie można zostawiać tylko dla siebie, dlatego się nim dziś dzielę z Tobą, Drogi Czytelniku.

Diecezjalny Dom Rekolekcyjny i Pomocy Charytatywnej „W Duchu Świętym” w Żarach-Kunicach jest bohaterem tego artykułu. On, a z nim wszyscy, którzy go tworzyli i tworzą, którzy tu przyjeżdżają, by nabrać sił do codziennego zmagania się z trudami, i ci, którzy odnajdują tu Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rekolekcje i adoracje

Jedną z podstawowych działalności domu jest organizowanie rekolekcji. Na stronie internetowej znajduje się grafik z propozycjami rekolekcji ogólnych, maryjnych, z modlitwą o uzdrowienie, czy specjalistycznych, np. dla posługujących modlitwą wstawienniczą.

– Jest to dom rekolekcyjny, czyli miejsce formacji duchowej – opowiada ks. Artur Adamczak, opiekun domu. – Podstawowym narzędziem tej formacji są proponowane tu rekolekcje o różnej tematyce. W pierwszej kolejności jest to jednak dom, w którym chciałbym, aby ludzie czuli się jak u siebie, tzn. dobrze.

Reklama

Każdy, kto potrzebuje się wyspowiadać, porozmawiać, pobyć przed Najświętszym Sakramentem, ma tu taką możliwość. Może przyjechać nie tylko na weekendowe rekolekcje, ale także w tygodniu, na dzień, dwa. – Poza rekolekcjami sprawowane są tu codzienna Eucharystia, modlitwa osobista i adoracja, aby miejsce to było przepełnione Bożą obecnością i łaską, której mają doświadczać przyjeżdżający do domu ludzie – opowiada ks. Artur.

Stałą propozycją domu są także nocne adoracje w piątki i pierwsze czwartki miesiąca. W każdy pierwszy czwartek miesiąca organizowana jest całonocna adoracja, którą rozpoczyna o godz. 19 Eucharystia, a po niej jest modlitwa o uzdrowienie. – Adoracje pierwszoczwartkowe zrodziły się po rekolekcjach, które prowadziliśmy dla grupy modlitewnej w Chojnicach. Opowiedzieli nam, jak u nich zrodziły się całonocne adoracje Najświętszego Sakramentu. Zapragnęliśmy i u nas adorować w ten sposób Pana, aby wypraszać potrzebne łaski dla domu, parafii i najbliższych. Co do adoracji w nocy z piątku na sobotę od godz. 2 do godz. 3, z rozważaniem słowa z najbliżej niedzieli, to pomysł zaczerpnąłem ze wspólnoty Cenacolo, dodałem tylko aspekt medytacji ignacjańskiej i poranne dzielenie się owocami tej medytacji. Czuwanie to ma przede wszystkim charakter wynagradzający za grzechy własne i innych. Poza tym miłość wymaga ofiary i tego chcę siebie i innych uczyć – wyjaśnia ks. Artur.

Mogłoby się wydawać, że te formy nie znajdują odzewu, a jednak korzysta z nich wiele osób, z całej diecezji i spoza niej.

Reklama

– W murach kunickich jestem dość rzadko – opowiada Justyna Świrniak z Zielonej Góry – raz na parę miesięcy, ale wystarczają mi te spotkania z ks. Arturem i Panem Jezusem, by naładować akumulatory na ten czas. Przyciąga mnie tu sama osoba kapłana, jego dobroć i otwartość na drugiego, jego miłość do Chrystusa. Lubię rekolekcje i nocne adoracje Najświętszego Sakramentu. Jest to miejsce namaszczone, omodlone i łatwiej mi tam spotkać się z żywym Bogiem.

Udostępnianie i modlitwa

Z otwartości domu korzystają nie tylko osoby indywidualne, ale także całe wspólnoty z różnych stron diecezji. – Nie chcę zamykać się na możliwość udostępnienia domu innym, którzy tego potrzebują i oto proszą – wyjaśnia ks. Artur. – Są grupy, które mają swoich pasterzy albo swoją specyfikę, na której się nie znam, i potrzebują jedynie miejsca do realizowania swoich celów. Z tej otwartości i współpracy zrodziły się np. rekolekcje dla Anonimowych Hazardzistów i ich współmałżonków, z czego bardzo się cieszę. Ta współpraca daje mi bardzo dużo satysfakcji.

Współczesne uwarunkowania i problemy w społeczeństwie rodzą nowe potrzeby, na które dom stara się odpowiadać. Wspólnota modlitewna Odnowy w Duchu Świętym, która spotyka się w domu co poniedziałek, oraz inni posługujący w Kunicach organizują seminaria Nowego Życia. – Są to dziesięciotygodniowe rekolekcje zmierzające do odnowy życia w Bogu. To czas codziennych medytacji nad Słowem Bożym i cotygodniowych spotkań modlitewnych połączonych z dzieleniem się tym, co przeżywam. Wiosną będzie kolejna inicjatywa ewangelizacyjna – „Kurs Filip”. Poza tym, widząc wielość rozpadających się związków małżeńskich, zacząłem organizować także rekolekcje dla zakochanych i dla małżeństw. Zapraszam tu do współpracy specjalistów w tej dziedzinie, aby przekazać to, co najlepsze – zachęca ks. Artur.

Reklama

Jednym z ważniejszych charyzmatów domu jest posługa modlitwą wstawienniczą. Każdy, kto tego potrzebuje, może zadzwonić i poprosić o spotkanie oraz taką modlitwę. – Szczególnie proszą o nią osoby doświadczone różnymi cierpieniami, chorobami, ale też bezradne i przeżywające różne lęki – opowiada Halina Stroynowska, która wraz z mężem posługuje w domu od kilkunastu lat. – Modlitwa ta uzdrawia wspomnienia, leczy rany serca spowodowane brakiem miłości, nienawiścią, wszelką nędzą ludzką i chorobami. Przecina wszelkie więzy zła, przekleństw i złorzeczeń, ciągnących się przez długie lata. Uzdalnia serce do przebaczenia i pozwala rozpocząć nowe życie. Obejmuje ona okres życia od poczęcia do dnia dzisiejszego. Ponieważ w tej modlitwie poruszane są trudne doświadczenia, osoby posługujące zobowiązane są dochować całkowitej tajemnicy.

Państwo Stroynowscy wspierają działalność domu poprzez posługę modlitwą wstawienniczą czy organizowanie rekolekcji. – Z tych wszystkich form: rekolekcji, modlitw o uwolnienie, a nawet egzorcyzmów, skorzystało tysiące osób nie tylko z Polski, ale i z zagranicy – mówi Jacek Stroynowski. – Wyjeżdżamy też z naszą posługą do różnych miast w Polsce, Niemczech i Anglii – opowiada. – To miejsce jest bardzo potrzebne, szczególnie w naszych czasach, kiedy tak dużo jest rozbitych rodzin, a wielu ludzi przeżywa kryzys wiary i trudno im znaleźć gdziekolwiek pomoc. W tym domu, od kiedy on powstał, wiele osób mieszkało i znalazło wsparcie duchowe i materialne.

Reklama

Jedną z takich osób jest Asia Ordecka (panieńskie Kozak). – Mieszkałam w domu przez trzy lata. W tym czasie szukałam pracy, ale najważniejsze, że uczyłam się organizacji życia, podejmowania trudnych decyzji, bycia z ludźmi i współpracy z nimi. Tu uczyłam się też trwania przy Bogu i zaufania Jemu, że poukładam sobie życie – mówi. Znalazła pracę, usamodzielniła się, dziś jest już żoną, a rodzice błogosławili ją właśnie w tym domu. Asia nadal jest częścią domu i lokalnej wspólnoty, gdy tu mieszkała, nie próżnowała: gotowała, prała, sprzątała, organizowała zbiórki na zakup np. obrusów, sprzedawała kartki pocztowe na ten cel. Zbiórki nadal są jej domeną, zarówno na rzecz domu, jak i na rzecz dzieci z ubogich rodzin Kunic, Żar i okolicznych miejscowości. – Jeżdżę do różnych wspólnot, zbieram np. ubrania lub artykuły szkolne, a potem ktoś pomaga mi to przewieźć do Kunic i konkretnych rodzin – mówi. Zawsze na koniec w domu robi poczęstunek dla darczyńców. Stąd drugi człon nazwy domu: „Pomocy Charytatywnej”.

Utrzymanie i geneza

Budynek utrzymywany jest głównie z datków. Z tego, co kto może dać. – Jeśli chodzi o kwestię utrzymania finansowego, to zasadniczo sprawa Pana Boga, gdyż żyjemy z Bożej Opatrzności – mówi ks. Artur. – Na czym to tu polega? Modlimy się, organizujemy rekolekcje, bal charytatywny na rzecz domu i prosimy życzliwych ludzi o wsparcie, gdy zachodzi potrzeba. Dom zasadniczo nie ma cennika, liczymy na ofiarność rekolektantów. Bóg obiecał, że będzie się troszczył o dom, wzbudzając w ludziach otwartość serc, tak aby każdy, nawet ubogi, mógł skorzystać z rekolekcji – wyjaśnia.

Ks. Artur oficjalnie jest jedynym opiekunem domu. Po ludzku jeden człowiek nie byłby w stanie ani go utrzymać ani organizować tylu inicjatyw, jakie tu mają miejsce. Budynek po prostu tętni życiem. Zwłaszcza tym wypływającym na głębię. – Z woli biskupa zostałem mianowany opiekunem domu. Wiadomą sprawą jest, że sam nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć. Budynek jest duży, bo przygotowany na 50 miejsc, a spraw z jego administrowaniem sporo. Pomagają zatem ludzie dobrej woli. Najczęściej są to osoby mieszkające przez jakiś czas w domu lub członkowie grupy modlitewnej.

Reklama

– Nie byłoby tego domu, gdyby nie siostra Maria Jurczyńska – wyjaśnia p. Halina. – Była to jedna z najbardziej znanych osób świeckich, oddanych posłudze modlitwy wstawienniczej. Posiadała szczególne błogosławieństwo Jana Pawła II do posługi według otrzymanego daru. Początkowo wszystkie modlitwy, nauczania, spotkania (z młodzieżą, dorosłymi, kapłanami – przyp. red.) prowadziła w swoim domu, ale gdy ludzi przybywało i nie mogli się tam zmieścić, prosiła Boga o miejsce, w którym to dzieło, jakie ona rozpoczęła, mogłoby być realizowane i rozwijane. W staraniach o ten dom pomógł ks. Zbigniew Tartak, bardzo oddany sprawie. 8 kwietnia 1992 r. dawny budynek szkolny został przekazany na własność diecezji, a decyzją abp. Michalika przeznaczony na miejsce realizowania idei Apostolstwa Miłości według myśli siostry Marii. Dom ten wymagał generalnego remontu. Opiekunem został ks. Zbigniew Tartak, a po nim ks. Artur.

– Mimo wielkiego wysiłku, jaki włożył w adaptację budynku mój poprzednik – opowiada ks. Artur – obiekt wymagał wielu prac budowlano-remontowych. Gdy wszedłem pierwszy raz, zastanawiałem się, jak w takich warunkach mogą odbywać się rekolekcje. Ale mogły, bo ks. Zbigniew to naprawdę Boży kapłan. Do dziś, gdy prowadzi tu rekolekcje, w domu brakuje miejsc dla chętnych. Dziękuję Bogu za Jego dar. Gdy pracowałem jeszcze w Zielonej Górze, modliłem się, aby Bóg dał mi sytuacje, w których będę mógł zweryfikować swoją wiarę. Gdy pierwszego dnia po wprowadzeniu się zostałem sam, pamiętam, jak klęczałem w kaplicy przed Jezusem i wiedziałem, że to jest Jego odpowiedź na moją modlitwę i tylko wiara w Jego moc może mnie ocalić – wspomina.

Reklama

W tym czasie udało się wyremontować wiele pomieszczeń, zaadaptować poddasze na dodatkowe pokoje i łazienki, zwiększyć standard pokoi, niedawno obok kaplicy powstała także sala konferencyjna. Wcześniej wszystkie spotkania, zarówno modlitewne, jak i konferencyjne, odbywały się właśnie w kaplicy. – To mój dom, tu mieszkam i posługuję, a raczej nieustannie uczę się służyć Bogu i ludziom – mówi ks. Artur. – Staram się dzielić tym, co sam otrzymałem: dobre słowo, rada, modlitwa i posługa sakramentalna. Maria Jurczyńska, która modliła się o powstanie takiego domu, miała konkretną wizję: Apostolstwo Miłości w Duchu Świętym. My w realizacji tej wizji ciągle raczkujemy, ale z nadzieją na rozkwit.

– O Wspólnocie Apostolstwa Miłości dowiedziałam się od siostry Marii, którą poznałam na początku lat 80. Jako młoda dziewczyna poprosiłam ją o modlitwę wstawienniczą i pod jej kierownictwem przeżyłam seminaria Odnowy w Duchu Świętym – opowiada p. Halina. – Często do niej przyjeżdżałam i tak stała się ona dla mnie przewodnikiem duchowym. Wielokrotnie przywoziłam do niej zagubionych, młodych ludzi i widziałam, że siostra Maria ma dla każdego jakiś sposób na zbliżenie się do Boga i poznanie Go. Otwarta na Ducha Świętego, tak bym ją określiła. Ona przekazała mi ideę Apostolstwa Miłości w Duchu Świętym. Zawiera ona bardzo bogaty program gruntownej pracy duchowej, który ma na celu przygotowanie do pełnej poświęcenia służby Kościołowi w oparciu o życie sakramentalne, obdarowanie darami Ducha Świętego i pełne poddanie się Jego prowadzeniu na wzór Maryi Niepokalanej. Kilka osób związanych z posługą tego domu podjęło takie przyrzeczenia, które pozwalają im iść tą drogą.

* * *

Diecezjalny Dom Rekolekcyjny i Pomocy Charytatywnej „W Duchu Świętym”
ul. Wyzwolenia 2, 68-200 Żary
Strona: www.domrekolekcyjnyzary.pl
Kontakt z ks. Arturem: 605-432-680
Kontakt w sprawie rekolekcji: p. Dorota – 665-406-030
Kontakt w sprawie modlitwy wstawienniczej: p. Halina – 502-485-527

2013-11-21 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stulecie rocznicy powstania Ruchu Szensztadzkiego

[ TEMATY ]

modlitwa

B. M. SZTAJNER/NIEDZIELA

„Nie bójcie się prosić Maryję o wielkie rzeczy, nie bójcie się zapraszać Jej do waszych domów. Ona nas uczy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego” – powiedział bp Marek Mendyk podczas Mszy św. inaugurującej peregrynację obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej w diecezji legnickiej. Eucharystia została odprawiona w parafii pw. Chrystusa Króla w Bolesławcu z okazji 100. rocznicy powstania Ruchu Szensztackiego.

- To właśnie w tej parafii 6 lat temu powstał pierwszy krąg Rodzin Szensztackich – mówi Marek Szyjkowski, animator ruchu. Potrzebna była zgoda proboszcza i tę otrzymaliśmy od ks. prałata Józefa Gołębiowskiego. Początki były skromne. Teraz w naszej diecezji ruch istnieje w 11 parafiach i mamy ponad 40 kręgów – dodaje p. Marek. Ruch Szensztacki powstał w Niemczech w miejscowości Schönstatt w 1914 roku, a założycielem był ks. Józef Kentenich. Europa i jej mieszkańcy znajdowali się w trudnym położeniu, to czasy I wojny światowej. Wewnątrzkościelny ruch miał na celu odnowę moralną człowieka opartą na miłości. Przewodniczką w tym dziele jest Matka Najświętsza, czczona w wizerunku Szensztackim. Jedną z idei ruchu jest pielgrzymowanie tzw. kapliczek po rodzinach. Powstają kręgi rodzin, które włączają się w dzieło apostolatu. Wspólna modlitwa całej rodziny oraz sąsiadów i znajomych staje się okazją do składania świadectwa chrześcijańskiego życia. – To ruch oddolny, ruch świeckich – mów p. Marek. – Ważne jest na początku, abyśmy otworzyli się najpierw na siebie w rodzinie, w relacjach małżeńskich oraz w relacjach z dziećmi. Potem dopiero przychodzi kolej na innych – dodaje. Duchowość tego ruchu można zawrzeć w prostych słowach: do Boga przez Maryję. Maryja jest wzorem „nowego” człowieka. Jest Matką i Wychowawczynią. Członkowie ruchu stają się zatem Jej dziećmi i uczniami. Głównym celem ruchu jest praktykowanie miłości w życiu codziennym, a tym samym uświęcanie siebie i innych pośród spraw dnia codziennego. Jest to zatem doskonała droga dla świeckich chrześcijan, którzy mają kształtować swoje życie rodzinne, społeczne i zawodowe w duchu Ewangelii. – Ten ruch był odpowiedzią na kryzys człowieka i kryzys rodziny. Tak było 100 lat temu. Dzisiaj, jak się okazuje, problemy i zagrożenia są podobne. Materializm, pogoń za sukcesem i karierą, problemy z pracą, to wszystko źle wpływa na rodziny i relacje wewnątrz nich. Do tego antyrodzinna propaganda w mediach masowych. Nasz ruch, ruch rodzinny, jest odpowiedzią na tę sytuację. Nie możemy się poddawać, dlatego zawierzamy nasze życie i nasze rodziny Maryi – podkreśla Marek Szyjkowski. - Na początku, kiedy kapliczka przybyła do nas po raz pierwszy, byliśmy nieco skrępowani, nie wiedzieliśmy jak się zachować, jak funkcjonować w domu, w obecności Maryi – mówi Urszula Krzywdzińska z Zabłocia. – Jednak po krótkim już czasie, po wspólnych modlitwach całej rodziny zauważyliśmy, jak wiele w naszej rodzinie się zmienia. Dziś najmłodsza córka nie pyta już, kiedy Maryja przyjdzie, tylko, kiedy wróci do domu. Ona stała się nie gościem, ale gospodynią – dodaje Urszula. Obecność Maryi mobilizuje wszystkich domowników. Ważne jest to, że jej przyjście to nie jednorazowe wydarzenie. Maryja wraca każdego miesiąca, przynajmniej na trzy dni. Rekordzistą, jeśli chodzi o ilość kręgów, jest parafia w Nowogrodźcu, jest ich aż 7. – Mam nadzieję, że będzie więcej, mówi proboszcz ks. Krzysztof Słabicki. – Widocznie Maryja czuje się u nas dobrze, dlatego kręgów przybywa. Zachęcam wszystkich proboszczów do zakładania kręgów. Mnie to nic nie kosztuje. Ja jedynie z tymi ludźmi się modlę, organizujemy czasem spotkania i wspólnotowe Msze św. Najważniejsze owoce to modlitwa w parafii i angażowanie się ludzi w sprawy wspólnoty – dodaje ks. Krzysztof. Obraz Matki Bożej Pielgrzymującej członkowie ruchu przywieźli z Częstochowy, z ogólnopolskiego spotkania Ruchu Szensztackiego. Odwiedzi on wszystkie parafie, w których powstały kręgi rodzin. Podczas Mszy św. w Bolesławcu bp Marek Mendyk podkreślił mi.n. znaczenie tego ruchu. – Jednoczenie się z Bogiem i Maryją wyznacza kierunek codziennego życia. Macie dążyć do ideału świętości pośród codziennych spraw, zgodnie z zasadą – maksimum miłości w życiu. Nie bójcie się prosić Maryi o wielkie rzeczy, nie bójcie się zapraszać Jej do siebie. Ona uczy nas, że dla Boga nie ma nic niemożliwego – powiedział bp Marek.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie bł. Jana Karola Steeba

[ TEMATY ]

wspomnienie

pl.wikipedia.org

Bł. Jan Karol Steeb

Bł. Jan Karol Steeb

Jan Karol Steeb urodził się 18 grudnia 1773 r. w rodzinie luterańskiej. Do katolicyzmu zbliżył się czytając dzieła słynnego francuskiego duchownego Bossueta.

Przeszedł na katolicyzm w 1792 r. Rodzina wówczas zerwała z nim kontakty i wydziedziczyła go. Jan podjął studia teologiczne i po ich ukończeniu przyjął święcenia kapłańskie. Posługiwał chorym i rannym żołnierzom, a także ubogim. Założył zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia z Werony wraz z Vincenzą Marią Polonią.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Jubileusz 80-lecia powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do Polski

2025-12-15 12:32

[ TEMATY ]

Wałbrzych

abp Józef Kupny

Ziemie Zachodnie

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Uroczysta Msza św. w kolegiacie wałbrzyskiej pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego

Uroczysta Msza św. w kolegiacie wałbrzyskiej pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego

Uroczysta Eucharystia sprawowana w III Niedzielę Adwentu, w kolegiacie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów w Wałbrzychu stała się ważnym punktem obchodów 80. rocznicy włączenia Ziem Zachodnich i Północnych do Rzeczypospolitej Polskiej.

Modlitwie w intencji Ojczyzny, pokoju i pojednania 14 grudnia przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski i wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. W koncelebrze uczestniczyli biskupi diecezji świdnickiej: bp Marek Mendyk, bp Adam Bałabuch oraz bp senior Ignacy Dec.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję