Reklama

Niedziela Lubelska

Pobiegli dla Papieża

W ramach obchodów 35. rocznicy wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz 26. rocznicy wizyty Ojca Świętego w Lublinie, na ulicach miasta już po raz 6. odbył się Bieg Papieski

Niedziela lubelska 44/2013, str. 5

[ TEMATY ]

Dni Papieskie

Sylwia Jurczyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizatorami 6. Biegu Papieskiego była parafia pw. Świętego Krzyża, Zespół Szkół Budowlanych, Rada Dzielnicy oraz Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”, wojewódzki komendant Ochotniczych Hufców Pracy oraz Środowiskowy Hufiec Pracy, a także Fundacja Niepodległości i Towarzystwo Sportowo-Turystyczne „Sokolik”. - Biegi miały się zaczynać w różnych miejscach miasta, ale ostatecznie wszyscy uczestnicy startowali z ul. Szczyglej - mówi Piotr Gawryszczak, wiceprezes Fundacji Niepodległości i współorganizator imprezy. W biegu wzięło udział blisko 500 uczestników. Do rywalizacji przystąpiły zarówno dzieci, jak i dorośli. Wszystkim przyświecał nie tylko cel wygrania, ale i upamiętnienia bł. Jana Pawła II.

- Biegnę, żeby oddać mu cześć - mówi 14-letni Marcin. - Nie pamiętam Papieża, ale rodzice i babcia często mi o nim opowiadają. Od nich wiem, że był to bardzo dobry człowiek - dodaje nastolatek. - Uważam się za przedstawicielkę Pokolenia JPII, dlatego nie mogło mnie zabraknąć na tej imprezie. Biegnę już 3. raz. Wzrusza mnie, że bieg nie jest podobny do innych maratonów, lecz ma przesłanie - podkreśla Agnieszka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 6. edycji wydarzeniu sportowemu towarzyszyły hasła pielgrzymek Jana Pawła II do Polski. - Trudno jest biec i myśleć - śmieje się pan Piotr, uczestnik biegu. - Kiedy w trakcie dużego wysiłku fizycznego widzi się jakieś hasło, nie ma czasu na dokładne analizowanie jego treści. Nie ukrywam jednak, że takie zauważane słowa zapadają głęboko w pamięć i na zastanawianie się przychodzi czas nieco później. Wydaje mi się, że w zabieganych czasach, w których przyszło nam żyć, takie przekazywanie ludziom słów haseł jest niezwykle ważne. Wiem, że powinienem przeczytać encykliki Ojca Świętego, ale nie ukrywam, że nie mam na to czasu. Nigdy nie wysłuchałem do końca żadnej homilii Jana Pawła II. Hasła zapadają jednak w pamięć i wskazują kierunek do dalszych przemyśleń lub poszukiwań - podkreśla.

Chociaż zwycięstwo nie było najważniejszym celem udziału w biegach, warto przywołać nazwiska laureatów z różnych kategorii: Dominik Kontek (SP 14), Martyna Tustanowska (SP 50), Michał Tustanowski (SP 50), Wiktoria Woś (SP 42), Karolina Zygo (XIX LO), Kamil Młynarz (SKB Kraśnik), Julia Pleskaczyńska („Biskupiak”), Grzegorz Klocek („Biskupiak”), Jędrzej Klocek (XXI LO im. św. Stanisława Kostki), Żaneta Podgórska (VIII LO). Gratulujemy!

2013-10-29 16:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Pamięć o św. Janie Pawle II

[ TEMATY ]

Świdnica

Dni Papieskie

ks. Mirosław Benedyk

Bieg papieski przyciągnął blisko ćwierć tysiąca uczestników

Bieg papieski przyciągnął blisko ćwierć tysiąca uczestników

Biskupie miasto uczciło swojego patrona w duchu wspólnoty i fizycznej aktywności, przybliżając mieszkańcom postać papieża Polaka i jego dziedzictwo.

Tegoroczne Dni Papieskie odbyły się już po raz 19. i rozpoczęła je diecezjalna pielgrzymka do sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach. W kolejnych dniach w sali Świdnickiego Ośrodka Kultury, odbyły się finały przeglądów artystycznych poświęconych papieżowi, a wieczorem, po raz pierwszy miało miejsce nabożeństwo Drogi Światła na ulicach miasta.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Szukamy w Maryi miłości

2025-08-26 23:47

ks. Łukasz Romańczuk

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Matki Bożej Częstochowskiej swoje święto ma parafia na wrocławskim Zalesiu. Tego dnia na odpust przybywa pielgrzymka piesza z Wielkiej Wyspy. Eucharystii przewodniczył ks. Roman Maryński z Metropolitalnego Sądu Duchownego.

Tego dnia czytana jest Ewangelia mówiąca o weselu w Kanie Galilejskiej oraz początku działalności Jezusa. - Dziś musimy wrócić myślą do Kany Galilejskiej i do wydarzeń, kiedy to po raz pierwszy na tych ziemiach człowiek usłyszał słowa: “Ja Ciebie chrzczę: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. - To wtedy zaczęła się ta niezwykła historia. Nie po to, aby się tym chlubić, ale żeby pomimo doświadczenia i przeszłości odnajdywać elementy, które są źródłem prawdziwej nadziei. Był to początek, a później powstało tyle miejsc naznaczonych obecnością Matki Bożej. Poprzez różne wydarzenia, wiele z nich nie zostało zapisanych, a te co zostały zapisane są po to abyśmy uwierzyli, jak pisze św. Jan Apostoł - mówił ks. Maryński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję