Reklama

Sztuka

Rzeźbiarka z niezwykłym życiorysem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Częstochowie na II bramie jasnogórskiej noszącej nazwę Matki Bożej Zwycięskiej znajduje się polichromowana wypukłorzeźba wzorowana na wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Autorką rzeźby, która wykonana została na zamówienie Polonii amerykańskiej, była wybitna polska rzeźbiarka i medalierka Zofia Trzcińska-Kamińska. Praca ta została poświęcona w dniu uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i rozpoczęcia Wielkiej Nowenny przed Tysiącleciem Chrztu Polski, 3 maja 1957 r. Sumę pontyfikalną na Szczycie Jasnej Góry z udziałem Episkopatu Polski i w obecności około miliona pielgrzymów celebrował prymas Stefan Wyszyński.

W pracowni rzeźbiarskiej i w Legionach

Autorka dzieła - Zofia Trzcińska-Kamińska urodziła się 26 grudnia 1890 r. w rodzinie ziemiańskiej w Wieprzcu na Lubelszczyźnie. Jej rodzice gospodarowali w majątku Leśce k. Garbowa. Zanim pojawiła się w Warszawie, miała na koncie staże zagraniczne: w Berlinie uczyła się rzeźby pod kierunkiem prof. Lewina-Funckera, malarstwa u Lovisa Corintha, w Paryżu przez rok uczyła się rysunku. W maju 1909 r. pojawiła się na ul. Polnej w Warszawie w pracowni prof. Władysława Ślewińskiego, gdzie poznała swojego przyszłego męża Zygmunta Kamińskiego, którego poślubiła 27 listopada 1909 r. Młodzi małżonkowie wyjechali do Paryża, następnie do Rzymu, potem nastąpił kolejny wyjazd do Paryża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas I wojny światowej służyła w kawalerii. We wrześniu 1915 r. zaciągnęła się - jako Zygmunt Tarło - do II Brygady Legionów Polskich i w pełnym rynsztunku wyruszyła na półtora miesiąca na front.

Służba Bogu i narodowi

Pragnąc uczcić pamięć poległych legionistów wykonaniem pomnika, zapisała się do Warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych na kurs rzeźby u prof. Edwarda Wittiga. Już w 1916 r. powstała monumentalna postać Beliniaka (Beliniakami, od nazwiska swego dowódcy nazywano żołnierzy 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich - przyp. red.) stojącego w zadumie nad płytą grobową. Pomnik został odlany w brązie. Beliniak stał się początkiem pracy rzeźbiarskiej Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej. Praca ta została zaprezentowana na zorganizowanej w Lublinie w 1917 r. wystawie Legionów. Latem 1918 r. rzeźbiarka wyjechała do Wiednia, aby doskonalić się w rzeźbie. Pod kierunkiem prof. Antona Hanaka rozpoczęła w Kunstgewerbeschule studia od pracy rzeźbiarskiej w marmurze, zaznajomiła się także z techniką kucia w metalu. W 1919 r. otworzyła własną pracownię na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Tu powstała „Poganka” („Jutrzenka”), którą można podziwiać w Parku Łazienkowskim. Pierwszą wystawę prac artystka zorganizowała w 1922 r. Była wielokrotnie nagradzana w okresie międzywojennym.

Reklama

W marcu 1939 r. w Katowicach została otwarta wystawa zbiorowa rzeźb Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej pod protektoratem marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Zaprezentowano na niej ok. 80 rzeźb w brązie, marmurze, gipsie i drewnie. W katalogu wystawy napisano wówczas o niej, że służyła Bogu i narodowi.

W III zakonie dominikanek

W latach II wojny światowej wiele jej rzeźb uległo zniszczeniu, a w Powstaniu Warszawskim, podczas kilku pożarów pracowni, straciła większość swoich dzieł.

W latach okupacji hitlerowskiej artystka wstąpiła do III zakonu dominikanek, przybierając imię zakonne Gertruda. Włączyła się również w życie konspiracyjne.

Po wojnie Zofia Trzcińska-Kamińska poświęciła się sztuce sakralnej. Matka Boża była tematem, który pojawiał się najczęściej w jej twórczości. Była autorką zrealizowanych w Warszawie ponad 30 prac rzeźbiarskich, głównie o tematyce sakralnej. Rzeźby z jej pracowni znalazły się w wielu kościołach i kaplicach na terenie całej Polski. Była autorką stacji drogi krzyżowej w kilku kościołach. 3 maja 1957 r., w dniu uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i rozpoczęcia Wielkiej Nowenny przed Tysiącleciem Chrztu Polski, „po Sumie pontyfikalnej Prymas poświęcił na zwieńczeniu bramy (II brama jasnogórska) polichromowaną wypukłorzeźbę, wzorowaną na wizerunku Matki Bożej Jasnogórskiej, noszącej od tej pory nazwę Matki Bożej Zwycięskiej”, a następnie w sali rycerskiej klasztoru na Jasnej Górze poświęcił tablicę pamiątkową Ślubów Jasnogórskich króla Jana Kazimierza, również autorstwa Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej.

Reklama

Rzeźbiarskie dzieła

W 12. rocznicę śmierci kard. Augusta Hlonda - 22 października 1960 r. - prymas Stefan Wyszyński poświęcił w archikatedrze św. Jana w Warszawie pomnik swojego poprzednika dłuta Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej. Figura Matki Kościoła znalazła się w ogrodzie warszawskiej rezydencji Prymasa przy ul. Miodowej. 5 maja 1965 r., po odprawieniu porannej Mszy św. w kaplicy domu arcybiskupiego przy ul. Miodowej w Warszawie, prymas Stefan Wyszyński zszedł do ogrodu, gdzie poświęcił figurę Matki Kościoła jako nowy tytuł chwały Matki Najświętszej. W kościele Ojców Dominikanów na warszawskim Służewie, po prawej stronie nawy bocznej znajduje się figura św. Józefa Zasłuchanego, także jej autorstwa. 11 października 1975 r. prymas Wyszyński wręczył papieżowi Pawłowi VI z okazji Milenium, płaskorzeźbę - odlew w brązie, przedstawiający Matkę Bożą Częstochowską, wykonaną przez Zofię Trzcińską-Kamińską.

Artystka zmarła 27 października 1977 r. w Warszawie. Pochowana została na Cmentarzu Powązkowskim w Alei Zasłużonych, w grobie jej zmarłego w 1969 r. męża Zygmunta Kamińskiego. Ich nagrobek wieńczy przekuty w piaskowcu w 1970 r. wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, będący kopią wypukłorzeźby Matki Bożej znajdującej się na zwieńczeniu II bramy jasnogórskiej. Zgodnie ze swoją wolą, Zofia Trzcińska-Kamińska została pochowana w habicie dominikańskim, jako członkini III Zakonu św. Dominika.

Materiał zgromadził Mirosław Cieślik. Wykorzystano m.in. tekst Mirosławy Pałaszewskiej z „Nowej Myśli Polskiej” nr 29-30/2013.

BIBLIOGRAFIA

1. Co nowego - „Stolica” 1958 r., nr 14, s. 17

2. „Jasnogórskie kalendarium Prymasa Polski Kardynała Stefana Wyszyńskiego”, Wydawnictwo Zakonu Paulinów - Częstochowa 2002, s. 37-38

3. „Głos Garbowa”, styczeń 1997 r. nr 1, s. 3

2013-09-16 13:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Matejko - „Sobieski pod Wiedniem’’

Niedziela Ogólnopolska 37/2012, str. 19

[ TEMATY ]

historia

sztuka

obraz

WIKIPEDIA

Bitwa pod Wiedniem - obraz namalowany przez Jana Matejko

Bitwa pod Wiedniem - obraz namalowany przez Jana Matejko

Monumentalne arcydzieło największego polskiego malarza - obraz o znaczeniu europejskim, jeden z najlepszych i najbardziej sugestywnych obrazów batalistycznych w sztuce europejskiej, został podarowany przez artystę papieżowi Leonowi XIII z okazji 200. rocznicy Wiktorii Wiedeńskiej w 1883 r. Od tego czasu obraz znajduje się w Muzeum Watykańskim. Reprodukcja fotograficzna najwyższej jakości (190 megapikseli) została wykonana z inicjatywy śp. biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego w czasie jego pobytu w Rzymie w 2008 r. O ile wiadomo, nie ma w Polsce poza tą fotografią ani jednej reprodukcji fotograficznej tak dobrej jakości. Biskup Płoski przekazał mi tę fotografię w celu wykorzystania do napisania książki planowanej na rok 2013. Sam zapowiadał, że do tej książki o wielkim zwycięstwie chrześcijaństwa nad agresją islamu na Europę napisze przedmowę. Jako obecny właściciel tej unikatowej fotografii przekazuję ją tygodnikowi „Niedziela”, z absolutną pewnością, że przekazuję ją w ręce nie tylko dobre, ale najlepsze.
„Sobieski pod Wiedniem” to malarsko-artystyczna wizja Polski jako „przedmurza chrześcijaństwa”, wizja potężnej Rzeczypospolitej, która ratuje Europę przed nawałą hord islamskich wielkiego wezyra Kara Mustafy.
Najważniejsze fragmenty obrazu to:
- Jan III Sobieski - król Polski, zwycięski wódz połączonych sił chrześcijańskich.
- Ks. kan. Jan Denhoff odbiera od króla list do Ojca Świętego (pierwszy SMS w historii Polski?): „Venimus, vidimus, Deus vicit”. Ks. Denhoff dotarł z Wiednia do Rzymu w ciągu 7 dni na koniu przez Alpy!
- O. Marco D’Aviano - legat papieski, świątobliwy kapucyn znany w całej Europie. To on właśnie doprowadził do stworzenia koalicji państw chrześcijańskich w obronie przed agresją ogromnej nawały tureckiej. O. D’Aviano w obu dłoniach trzyma jako tarczę Europy obraz z wizerunkiem Maryi.
- Królewicz Jakub Sobieski (na koniu po lewej stronie króla).
- Arcyksiążę Karol Lotaryński, dowódca wojsk niemieckich (na koniu w zbroi, zdejmuje kapelusz przed triumfatorem Janem III).
- Rotmistrz Zbierzchowski - b. oficer polskiej husarii, zdobył w bitwie pod Wiedniem wielką chorągiew Mahometa - największą świętość muzułmanów, ze strasznym dla chrześcijaństwa słowem „dżihad”, teraz w geście triumfu rzuca ją pod kopyta królewskiego konia.
- Nad królem Polski i jego zwycięską armią (na samej górze obrazu) unosi się Duch Święty uosobiony przez gołębia.
- W tle obrazu - tysiące kopii polskiej husarii, której szarża rozstrzygnęła bitwę. Uwagę zwracają proporce z krzyżami. Bezpośrednio nad królem triumfalnie rozwinięta chorągiew ze srebrnym orłem w złotej koronie.
- Z lewej strony obrazu - zdobyty obóz turecki, z prawej - panorama Wiednia z wieżami katedry św. Stefana.
- Tęcza nad polem bitwy nawiązuje do Starego Testamentu i jest znakiem Opatrzności, według wizji artystyczno-historycznej, Matejko ukazał Polaków jako naród wybrany, który łączy przymierze z Bogiem w obronie chrześcijańskiej Europy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję