Papież nawiązał do odczytanego fragmentu Ewangelii, w którym ludzie pytają Jana Chrzciciela o to, co mają czynić, aby przygotować się na spotkanie ze Zbawicielem. Wyjaśnił, że to pytanie wymaga uwagi, ponieważ wybrzmiewa z niego pragnienie odnowy i poprawy życia, i podkreślił, że jest aktualne także we współczesnym kontekście.
Adwent: czas odważnego stawiania pytań
Ojciec Święty zwrócił uwagę na to, że w Ewangelii pytania o to, jak odmienić swoje życie nie stawiają ci, którzy uważają się za sprawiedliwych, ale grzesznicy, którzy pragną zacząć od nowa. Wyjaśnił, że głoszenie Pana Boga „budzi sumienia, ponieważ On przychodzi aby zbawić, a nie potępić tych, którzy się zagubili”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież zachęcił, aby także dziś, zwłaszcza w Adwencie, znajdować w sobie odwagę do zadania tego samego pytania. „Pytajmy o to ze szczerością, aby Panu, który przychodzi, przygotować serce pokorne i ufne” – mówił. Dodał, że niepokój rujnuje życie.
Egocentryzm i konsumpcjonizm – przyczynami ciągłego niepokoju
Reklama
W dalszej części homilii, Franciszek zwrócił uwagę na dwie postawy, z jakimi można oczekiwać na Boże działanie w swoim życiu. Pierwszy z nich jest podejrzliwy, „pełen nieufności i niepokoju”. Charakteryzuje on człowieka „pochłoniętego projektami światowymi” i egocentrycznymi myślami. „Nie bądźcie przygnębieni, rozczarowani, smutni – przestrzegał Ojciec Święty. – Jakże jest dziś powszechne to duchowe zło, zwłaszcza tam, gdzie szerzy się konsumpcjonizm! Takie społeczeństwo starzeje się niezadowolone, gdyż nie potrafi obdarowywać: ten, kto żyje dla samego siebie, nigdy nie będzie szczęśliwy.” Dodał, że kto ma ręce, które nie służą innym ten nigdy nie będzie szczęśliwym. Dotyczy to wszystkich, także biskupów, kardynałów i Papieża też.
Zwrócił uwagę, że coraz więcej osób zostawia swoich rodziców w domach opieki i potem nie odwiedza ich i nie troszczy się o nich.
Miejcie dzieci
Papież zwrócił uwagę, że nigdy wcześniej, poza podróżą do Timoru Wschodniego, nie widział tyle dzieci, co na Korsyce. „To wasza radość” – powiedział Franciszek do rodziców.
Dodał także, iż czasem na audiencjach spotyka dzieci z Ukrainy. One zapomniały się uśmiechać. W tym kontekście Ojciec Święty zwrócił uwagę na pilną potrzebę pokoju w tym kraju.
Pobożność – źródło nadziei i lekarstwo na duchowe zło
Odwołując się do ludowej pobożności, silnie obecnej w korsykańskim społeczeństwie, Papież podkreślił, że pomaga ona w pielęgnowaniu wiary, która z kolei daje nadzieję. „Pomyślmy o modlitwie różańcowej – zachęcił - jeśli jest odkryta na nowo i dobrze praktykowana, uczy nas ona skupienia serca na Jezusie Chrystusie, z kontemplacyjnym spojrzeniem Maryi.”
Duch Święty – nadzieją dla świata
Drugim sposobem czekania na Boga, jest „radosne oczekiwanie”. Papież wyjaśnił, że nie chodzi tu o beztroskę, powierzchowność czy „iluzoryczne pocieszenie”, ale o radość jako owoc Ducha Świętego, otrzymywany dzięki wierze w Chrystusa. „W towarzystwie Jezusa odkrywamy prawdziwą radość życia i obdarowywania znakami nadziei, na które oczekuje świat”.
Towarzyszyć młodzieży i narodom pogrążonym w bólu
Papież wyjaśnił, że pierwszym znakiem owej nadziei jest pokój, który przynosi ze Jezus w Swym Narodzeniu. Zachęcił, by czas Adwentu, był dla Kościoła czasem towarzyszenia tym, którzy przygotowują się do spotkania z Bogiem w sakramentach – zwłaszcza ludziom młodym. „Na Korsyce, dzięki Bogu, jest ich wielu!” – docenił Papież. Zachęcił też do towarzyszenia i głoszenia nadziei narodom, cierpiącym z powodu nędzy, wojen, korupcji i przemocy. „W każdym czasie i w każdym cierpieniu Chrystus jest źródłem naszej radości” – zapewnił.