Reklama

Niedziela Lubelska

Pamięć z lasów i krzyży

Bitwa pod Mostami rozegrała się 18 lipca 1863 r. W 150. rocznicę zwycięskiej bitwy stoczonej przez powstańców z Moskalami w miejscu chwały stanął pomnik.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jubileuszowe uroczystości, w jakich udział wzięli mieszkańcy ziemi kraśnickiej, przedstawiciele władz samorządowych i parlamentarnych, służby mundurowe i leśne, wojsko i grupy rekonstrukcyjne, a nade wszystko kombatanci zasłużeni w walce o wolną Ojczyznę, przygotowane zostały z inicjatywy komitetu społecznego, w którym niekwestionowanym liderem był Adam Pęzioł, dyrektor lubelskiej delegatury NIK, a prywatnie mieszkaniec Rzeczycy Księżej. Właśnie w tej miejscowości znajduje się grób powstańców, którzy w bitwie pod Mostami oddali swoje życie.

Wolność ma cenę krwi

Rocznicowe spotkanie rozpoczęła Msza św., sprawowana pod przewodnictwem bp. Mieczysława Cisło w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kraśniku. Jak mówił proboszcz i dziekan ks. prof. Jerzy Zamorski, zgromadzili się na niej ci, których serca poruszone są losem powstańców i wypełnione wdzięcznością wobec tych, którzy na ołtarzu ojczyzny złożyli swoje życie. - Nasza wolność ma wysoką cenę. Zapłacili za nią powstańcy własną krwią, cierpieniem, niedolą. Kraśnicka ziemia, skąpana we krwi rodaków, woła o modlitwę, przebaczenie i pojednanie, a przeżywana uroczystość stawia przed nami pytanie o wierność ideałom, za które nasi przodkowie zapłacili najwyższą cenę - mówił bp Mieczysław Cisło, zachęcając do modlitwy w intencji Ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

By zilustrować czasy powstania styczniowego, Ksiądz Biskup odwołał się do słów przeora Dominikanów w Krasnobrodzie, który przed kasatą klasztoru zdążył napisać list i ukryć go w murach kościelnej wieży. Odnaleziony kilka lat temu, jest wyjątkowym świadectwem dni, w których historia narodu mocno złączyła się z historią Kościoła. - Boże, zachowaj i broń, by nikt nie patrzył na czasy opłakania godne, jakich myśmy się doczekali. Patrzyliśmy na potopy krwi niewinnie przelanej, na prześladowania i ucisk Kościoła katolickiego, na braci pędzonych w lodowate kraje północy, na panów i magnatów polskich jak na wyrodnych synów ojczyzny, którzy gdy kraj stał w potrzebie, odwrócili się od niego (…). Patrzyliśmy na ofiarę życia dla oswobodzenia ojczyzny. Nie ma piędzi ziemi polskiej, która by nie była zlana krwią. Boże, ulituj się nad biedną Polską - to tylko kilka zdań z obszernego listu, którego lektura zachęca do jeszcze wnikliwszego poznania historii Ojczyny krwią pisanej. - Słowa dominikańskiego przeora winny nas skłonić do wdzięczności wobec minionych pokoleń, ale nade wszystko do refleksji nad naszym umiłowaniem Ojczyzny. Żyjmy nadzieją, że ofiara i trud nie są daremne, prowadźmy naszych braci do źródła mądrości, którym jest Jezus Chrystus. Pamiętajmy, że Polacy zwyciężali nawet w najtrudniejszych chwilach, jeśli pokładali nadzieję w Bogu - podkreślał Ksiądz Biskup.

Reklama

Pamięć o bohaterach

W drugiej części uroczystości, jaka odbyła się w lasach w miejscowości Mosty, przypomniana została historia zwycięskiej potyczki. - Gdy 150 lat temu trwała bitwa o wolność i niepodległość Polski, Lubelszczyzna była sercem zbrojnej walki. Tu stoczono setki bitew i potyczek, w których tysiące powstańców gotowych było oddać życie. 18 lipca 1863 r., wykorzystując informacje zwiadowcze, powstańcze oddziały płk. Tomasza Wierzbickiego przygotowały leśną zasadzkę na wrogie wojska, zmierzające do Janowa Lubelskiego. Mimo liczebnej przewagi Moskali, zażarty bój zakończył się zwycięstwem Polaków. 18 z nich za wygraną walkę zapłaciło życiem. Polegli powstańcy zostali przewiezieni do Rzeczycy Księżej, gdzie ich ciała złożono na miejscowym cmentarzu - przypomniał Pęzioł.

Pamięć o bohaterach przetrwała w sercach potomnych, a 150. rocznica wybuchu powstania styczniowego stała się impulsem dla uczczenia miejsca zwycięskiej bitwy. Dzięki ofiarności mieszkańców ziemi kraśnickiej 18 lipca wśród pamiętających czasy powstania buków stanął potężny obelisk. Kamień ufundowali państwo Agnieszka i Antoni Ziębowie z Rzeczycy Księżej.

Reklama

- Jesteśmy tu, by dawać świadectwo. Pamięć o przeszłości musi trwać, musi być przenoszona na następne pokolenia. Dotąd będziemy trwali jako Polacy, dopóki nie zapomnimy - podkreślał Pęzioł. W podobnym duchu wypowiadali się inni uczestnicy jubileuszowego spotkania. - Przeszłość łączy się z teraźniejszością i nadaje sens naszej przyszłości. Gdyby nie powstanie styczniowe i niesiona w sercach Polaków nadzieja na wolność, nie przetrwalibyśmy zaborów, wojen i komunistycznego zniewolenia - mówiła wojewoda Jolanta Szolno-Koguc. - Dziękuję społeczności kraśnickiej za piękny monument. Niech ten kamień pośród codziennych trosk i radości przypomina nam, że o Polskę warto walczyć czy orężem, jak w przeszłości, czy też rozumem, miłością, przyjaźnią i jednością, które dają nam siłę i nadzieję na przyszłość - podkreślała.

W imieniu leśników głos zabrał Jan Kraczek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. - Misją leśników jest ochrona dziedzictwa kulturowego i historycznego, zapisanego w lasach. To dla nas powód do dumy, że możemy przyczynić się do utrwalenia pamięci o ważnych wydarzeniach w historii Ojczyzny. 150 rocznica wybuchu powstania styczniowego to znakomita okazja, by pamięć z lasów i krzyży przenieść w to szczególne miejsce - zapewniał. Uczestniczący w obchodach poseł Krzysztof Michalkiewicz również zwrócił uwagę na istotną w życiu narodu rolę pamięci. - Pamięć musi być ciągle chroniona i odbudowywana; ona kształtuje nasz patriotyzm, dlatego wciąż trzeba o nią walczyć - podkreślał. Niejako w odpowiedzi na apel o wielką troskę o to, co Polskę stanowi, ks. Grzegorz Stąsiek, proboszcz Stróży (na terenie tej parafii znajduje się obelisk), dał świadectwo wychowywania młodego pokolenia w duchu miłości do ojczyzny. - Znajdujące się na terenie naszej parafii miejsca pamięci narodowej ożywiane są lampkami zniczy i kwiatami - zapewniał.

2013-08-07 14:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przedzielone granicą na Sanie

Niedziela przemyska 40/2012

[ TEMATY ]

historia

PR

Majestatycznie płynący San

Majestatycznie płynący San

Międzybrodzie k. Sanoka. Wybierający się na przejażdżkę czy spacer po ścieżkach nad Sanem w Międzybrodziu nie mają często świadomości, że ta obecnie najmniejsza miejscowość ziemi sanockiej w pierwszych miesiącach ostatniej wojny przeżywała niezwykły dramat. Na mocy tajnych porozumień Ribbentrop - Mołotow m.in. na Sanie przebiegała granica między niemiecką Generalną Gubernią a Związkiem Radzieckim, którego wojska 17 września 1939 r. wkroczyły tereny Polski i zajęły jej wschodnią część.
Jak wyglądało życie w miejscowości, której mieszkańcy nagle znaleźli się w dwu różnych państwach? Na ten temat mówi świadek tamtych wydarzeń - najstarsza mieszkanka Międzybrodzia - Eugenia Hryszko: „W roku 1939 mieszkałam przy drodze do Mrzygłodu, czyli po stronie niemieckiej. W tamtym czasie było tam zaledwie kilka domów. Po drugiej stronie rzeki mieszkało blisko 70 rodzin (obecnie mniej niż 10), które nowa władza sowiecka wysiedliła, tworząc tzw. pas przygraniczny. Ludzie nie chcieli nigdzie wyjeżdżać, tutaj od lat mieszkali, płakali nad swym losem, ale cóż mieli zrobić”. Nowa władza większość rodzin skierowała na Wołyń, skąd zdołali szczęśliwie powrócić tylko nieliczni.
Radzieccy pogranicznicy byli surowi w egzekwowaniu wojennego prawa. „Często można było usłyszeć strzały z karabinu do przedostających się na stronę niemiecką, którzy z tzw. uciekinierki chcieli powrócić do rodzinnych domostw. Ciała trafionych porywał nurt Sanu. Problem był również z uprawą pola po drugiej stronie rzeki. Dla Niemców było to obojętne. Sowieci na nic nie pozwalali” - kończy swoją wypowiedź pani Eugenia. Taka sytuacja trwała do czerwca 1941 r., gdy Niemcy ruszyli zbrojnie na wschód.
Gdyby uważnie wsłuchać się w szum rzeki płynącej obok międzybrodzkich skał pewnie można by jeszcze usłyszeć echo lamentu rodzin wysiedlanych w nieznane, czy też strzały z karabinu żołnierzy radzieckich do przekraczających nielegalnie granicę na Sanie. Nikt nie zdoła ogarnąć bólu opuszczających swoje domostwa, ani policzyć anonimowych ofiar, których ciała dosięgły kule pograniczników, a San poniósł je hen daleko… Odpoczywając nad rzeką warto zdobyć się na refleksję sięgająca tamtych, wojennych czasów. Ostatni świadkowie odchodzą…

CZYTAJ DALEJ

Św. Stanisław, Biskup i Męczennik

[ TEMATY ]

święty

patron

św. Stanisław

I, Bogitor / pl.wikipedia.org

Konfesja św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Konfesja św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Św. Stanisław urodził się między 1030 a 1035 r. w Szczepanowie. Na miejscu, gdzie znajdował się dom rodzinny Świętego postawiono kaplicę.

Przypuszcza się, że Stanisław pobierał nauki najpierw w opactwie tynieckim, a potem za granicą w szkole katedralnej w Liege w Belgii oraz w Paryżu. Święcenia kapłańskie otrzymał ok. 1060 r. Po śmierci biskupa krakowskiego Lamberta został mianowany jego następcą, ale papież Aleksander II zatwierdził ten wybór dopiero po dwóch latach, czyli ok. 1072 r. Św. Stanisław prawdopodobnie bardzo popierał reformy papieża Grzegorza VII.

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: 2,5 roku więzienia za kradzież pektorału Benedykta XVI

2024-05-08 13:02

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

Mężczyzna, który w czerwcu ubiegłego roku ukradł krzyż pektoralny papieża Benedykta XVI z kościoła w Traunstein w Górnej Bawarii, został skazany na dwa i pół roku więzienia. Tak orzekł sąd rejonowy w Traunstein w Górnej Bawarii, podała agencja KNA. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Według sądu sprawca, 53-letni obywatel Czech, chce mieć pewność, że krzyż, który obecnie znajduje się u znajomego, zostanie zwrócony. Wcześniej milczał na temat miejsca pobytu pektorału. Jego wartość nie może być dokładnie określona, szacuje się, że wynosi co najmniej 800 euro i ma dla wiernych bardzo dużą wartość symboliczną. Benedykt XVI zapisał go w testamencie swojej rodzinnej parafii św. Oswalda. To właśnie tutaj odprawił swoją pierwszą Mszę św. jako neoprezbiter w 1951 roku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję